„Superior Spider-Man" tom 4: „Nie ma ucieczki" - recenzja
Dodane: 30-06-2016 07:24 ()
Po pozbyciu się resztek osobowości swojego odwiecznego wroga – Petera Parkera – Doc Ock może spokojnie oddać się nowej pasji. Superbohaterstwu oraz wyczyszczeniu Nowego Jorku ze wszelkich szumowin zagrażających mieszkańcom Wielkiego Jabłka. Zanim jednak w pełni zatraci się w swojej krucjacie, musi dopilnować egzekucji jednego z zagorzałych przeciwników Spider-Mana.
Alistair Smythe, znany też jako Zabójca Pająków czeka na wykonanie wyroku śmierci w Raft – placówce dla super kryminalistów. Raczej nic nie powinno stanąć na przeszkodzie w realizacji tego zadania, ale burmistrz miasta woli dmuchać na zimne, prosząc Spider-Mana o ochronę podczas egzekucji. Na bok schodzą dawne niesnaski, dla J.J. Jamesona jest to chwila wyjątkowa, zemsta za śmierć swojej ukochanej żony. Niestety Smythe kurczowo trzyma się życia i ma plan ucieczki spod topora. Na drodze może mu stanąć tylko superbohater-geniusz.
Spider-Man uległ przemianie i widzą to nie tylko jego bliscy przyjaciele, ale też wrogowie. Całkowicie zmienił metody swej działalności, stał się arogancki, pyszny, pewny siebie i drapieżny. Bezwzględny egzekutor, łowca, maniak. W drodze do kształtowania idealnego wizerunku herosa-geniusza, który będzie przewidywał kroki swych przeciwników, Ock popada w szaleńczy obłęd misji zlikwidowania wszelkich ognisk zła, które niczym rak toczą Nowy Jork i ich mieszkańców. Po akcji w Raft przychodzi pora na Kingpina i jego sługusów, w tym Hobgoblina. Dysponując nieograniczonymi środkami i powiększając swój arsenał bojowy – techno Spider-Man zaskarbia sobie wdzięczność szarych obywateli metropolii, jednocześnie siejąc panikę w szeregach wrogów, ale także wzbudzając zdziwienie swych dotychczasowych sojuszników. Spider-Man staje się strażnikiem, któremu przyświecają szczytne cele, ale środki, które podejmuje są niekiedy niewspółmierne do uzyskanych korzyści. Niestety, mając w przysłowiowej kieszeni burmistrza, może sobie pozwolić na powolne poszerzanie swoich wpływów.
Więzienie, przebiegły zbieg, zakładnicy – jednym słowem sytuacja bez wyjścia. Dan Slott i Christos Gage nie silą się na oryginalność, ale nowe, bezkompromisowe metody Pająka sprawiają, że autorzy mają większe pole do popisu w kreacji bardziej zwyrodniałych i nieobliczalnych przestępców. Szaleństwo wylewa się z murów Raft, a przyjacielski Spider-Man już dawno odszedł w zapomnienie, w jego miejsce mamy chłodno kalkulującą maszynę do powstrzymywania złoczyńców. Gdy trzeba nie cofnie się przed drastycznymi rozwiązaniami. To nie jest też Spider-Man idący na żywioł i siłowe rozwiązania. Ock poza posiadaniem ponadprzeciętnego intelektu daje się poznać jako utalentowany strateg, który nie rusza na polowanie bez precyzyjnie zakreślonego planu.
Gdzieś na dalszym planie Slott coraz wyraźniej zarysowuje zbliżające się zagrożenie dla Nowego Jorku, które w ferworze walki na razie umyka uwadze Spider-Mana. Warto za to odnotować, że mania bycia lepszym bohaterem, doskonalenie metodologii działania, próba skontrolowania każdego występku w Wielkim Jabłku odziera Ocka z resztek człowieczeństwa. Zaczyna zanikać osoba Petera Parkera (jako właściwej postaci), który staje się zbędnym balastem dla wdrażającego plan okiełznania świata przestępczego Octopusa. Zabawa w podwójną tożsamość, utrzymywanie relacji towarzyskich i przyjacielskich staje się nie tyle uciążliwą, co czasochłonną i niepotrzebną fanaberią pielęgnowaną przez oryginalnego Pająka. Porzucając normalne życie, odskocznię od codziennej walki z łotrami, doprowadza do praktycznego zminimalizowania Parkera kosztem zapracowanego bohatera. Czy tak wygląda całkowite poświęcenie się sprawie, które ograniczało rozwój potencjału Petera?
„Nie ma ucieczki” to udana kontynuacja cyklu, ukazująca dalszą metamorfozę Octopusa, a jednocześnie zapowiadająca zbliżające się zagrożenie, które może wstrząsnąć posadami imperium konsekwentnie budowanego przez Superior Spider-Mana. Nie od dziś wiadomo, że władzę przejmuje się w momencie eliminacji konkurencji, do czego pod pozorem walki ze złoczyńcami dąży śmigający na pajęczynach bohater, a może już antybohater? Czy uda mu się do końca zrealizować swoje cele? Przekonamy się w kolejnych odsłonach serii.
Tytuł: „Superior Spider-Man" tom 4: „Nie ma ucieczki"
- Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
- Rysunki: Humberto Ramos, Giuseppe Camuncoli
- Tłumaczenie: Oskar Rogowski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data publikacji: 29.06.2016 r.
- Liczba stron: 132
- Format: 16,5x23,5 cm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus