„Konkwistador” tom 2 - recenzja
Dodane: 29-06-2016 11:20 ()
Grupa straceńców wykradła z pałacu Montezumy część skarbu oraz dwa magiczne artefakty – amulet i krzyż – związane z kultem Txlaki, boga czuwającego nad skarbem Azteków. O ile kradzież złota wywołuje wściekłość Montezumy, o tyle przywłaszczenie świętych symboli budzi gniew bogów. To nie może skończyć się dobrze dla chciwych i fałszywych konkwistadorów.
Hernando Royo, Chavez, Burro, Gomes, Pasikonik oraz brat Cristoval tworzą grupę, która pod dowództwem Cataliny Guerero wykonuje rozkaz Hernána Cortésa. Mają oni wykraść z pałacu Montezumy część skarbu, dzięki któremu zachłanny generał chce opłacić najemników. Jest mu to potrzebne, bo jego sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Musi walczyć na dwóch frontach – z jednej strony zagraża mu wysłana przez króla Hiszpanii ekspedycja karna dowodzona przez Panfilo de Narvaeza, z drugiej zaś coraz większe niebezpieczeństwo wiąże się z tracącymi wiarę w boskie pochodzenie Cortésa Aztekami. Niestety misja kończy się tylko częściowym powodzeniem. Śmiałkom udaje się wprawdzie wykraść złoto, ale ich zdrada zostaje ujawniona przez Oczu – kapłana Montezumy. W pościg za nimi ruszają wysłani przez niego okrutni Otomisi, których zadanie jest proste – mają wytropić i zabić świętokradców.
Akcja drugiego tomu serii „Konkwistador” rozpoczyna się właśnie w tym miejscu. Ścigani przez Indian Hiszpanie przemierzają nieprzyjazną dżunglę w nadziei na to, że uda im się dostarczyć skradziony skarb do wyznaczonego miejsca. Z każdą chwilą jednak te nadzieje stają się coraz słabsze. Co gorsza, Hernando Royo, który „opiekuje się” skradzionym amuletem, ulega niestety jego wpływowi. Zachodzące w nim zmiany przywołują wspomnienie przepowiedni, którą usłyszał będąc dzieckiem. Zgodnie z nią ma zamienić się w potwora. Czyżby ta przepowiednia miał się ziścić właśnie teraz? Czy to właśnie na tej obcej, nieprzyjaznej ziemi, ma dokonać się ta metamorfoza?
Fabuła drugiego tomu sprowadza się w gruncie rzeczy do szaleńczej ucieczki przez dżunglę, która okazuje się być dla bohaterów niezwykle nieprzychylna. Nie dość, że są oni ścigani przez bezwzględnych Otomisów, to jeszcze do gry włączają się magiczne moce. Bóg Txlaka i jego ojciec duch korzeni Oqutal najwyraźniej nie mają zamiaru biernie przyglądać się temu, co dzieje się w krainie, która znajduje się pod ich opieką. Czy w starciu z tymi odwiecznymi siłami natury awanturnicy, którzy dopuścili się nie tylko zdrady wobec ludzi, ale też obrazili bogów, mają jakiekolwiek szanse?
Graficznie komiks stanowi kontynuację tomu pierwszego, ale jest znacznie bardziej dynamiczny. Nie ma tu już statycznych kadrów i gadających głów, które można było znaleźć w pierwszym tomie. Zamiast tego widzimy mnóstwo efektownych scen walk oraz narysowanych z rozmachem spektakularnych leśnych krajobrazów. Poza tym, rysunki Philippe’a Xaviera są znacznie bardziej mroczne niż w pierwszym tomie. Jest to podyktowane tym, że niemal cała opowieść rozgrywa się w najniższych partiach dżungli, gdzie słońce przedziera się z najwyższym trudem. Obficie wypełnione tuszem rysunki są uzupełnione mrocznymi, ciężkimi kolorami, które doskonale oddają duszną atmosferę pościgu.
Drugi tom stanowi swoiste zwieńczenie pewnego wątku tej opowieści. Historia kończy się niemal w tym samym punkcie, w której rozpoczęła się w pierwszym tomie. Jak pamiętamy wszystko zaczęło się mianowicie od tego, że narrator, a zarazem główny bohater – Hernando Royo – snuł przerażającą opowieść o fiasku misji, w której brał udział. Kończąc lekturę drugiego tomu wiemy już dokładnie, jak do tego doszło, ale jest to dopiero połowa opowieści. W kolejnych dwóch tomach czeka nas zapewne krwawa konfrontacja pomiędzy Montezumą i Cortésem. Konfrontacja, która za sprawą tego, jak potoczyły się losy Hrenando Royo oraz Cataliny Guerero, zapowiada się bardziej niż ciekawie. Zresztą to, że właśnie oni mogą odgrywać główną rolę, sugerują okładki kolejnych tomów – trzeciego i czwartego, które podobnie jak w przypadku dwóch pierwszych albumów, tworzą intrygująco skomponowaną całość. Z uwagi na to, że realia historyczne nie są czymś, co szczególnie ogranicza wyobraźnię Jeana Dufaux, możemy spodziewać się jeszcze wielu atrakcyjnych niespodzianek.
Tytuł: „Konkwistador” tom 2
- Tytuł oryginału: „Conquistador. Tome 2”
- Scenariusz: Jean Dufaux
- Rysunki: Philippe Xavier
- Kolorystyka: Jean-Jacques Chagnaud
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Sideca
- Data polskiego wydania: 2015
- Wydawca oryginału: Glenat
- Data wydania oryginału: 2012
- Objętość: 64 strony
- Format: 221x290 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 37,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Sideca za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus