Rafał A. Ziemkiewicz "Pycha i upadek" - recenzja

Autor: Mariusz "Orzeł" Wojteczek Redaktor: Redakcja

Dodane: 28-06-2016 11:29 ()


Z Rafałem Ziemkiewiczem mam niemały problem. Cenię go sobie bardzo jako doświadczonego autora (jednego z pierwszych, w pełni świadomie czytanych pisarzy SF) i mam do niego oraz jego twórczości znaczny szacunek. Inaczej jest z jego mocno prawicową publicystyką, gdzie się z Ziemkiewiczem rozmijamy, nieraz i o eony. Tym niemniej, przy lekturze jego ostatniej książki „Pycha i upadek” nie mogłem w wielu momentach mu nie przyklasnąć. A ściślej - jego słusznej w wielu punktach argumentacji.

Ziemkiewicz ostro deklaruje, że nie jest PIS-owcem i nie patrzy ślepo w kierunku tej partii. I chyba coś w tym jest, gdyż w pierwszych rozdziałach nowej książki otwarcie punktuje błędy PIS-u i jej prezesa, w kontekście kampanii wyborczych. Jednocześnie - zyskując tym niejaką wiarygodność - robi dla największej partii prawicowej w Polsce bardzo dobry PR, stawiając ją - mimo pewnych potknięć w zakresie marketingowym - jako ostoję tradycyjnych i jedynych słusznych wartości oraz przykład dobrego, uczciwego zarządzania. Jednocześnie suchej nitki nie pozostawiając na PO, byłym prezydencie Bronisławie Komorowskim oraz pozostałych partiach, satelitujących wokół większej i mocniej ugruntowanej na polskiej scenie Platformy.

Jak mówi sam tytuł, „Pycha i upadek” - oraz co dokładnie akcentuje sam autor w przedmowie - książka analizuje mechanikę klęski, wydawać by się mogło - nienaruszalnej - partii politycznej, oraz fiasko szansy na kolejną kadencję prezydentury dla Komorowskiego, by na tym przykładzie pokazać mechanikę upadku struktur władzy ogółem. Przy okazji obrywa się mocno i Unii Europejskiej i demokracji sensu stricte i wszystkim „niewystarczająco na prawo” formacjom i grupom politycznym. Cóż, nie powinno to dziwić, skoro Ziemkiewicz zawsze otwarcie i dosadnie akcentował swój dwukolorowy pryzmat postrzegania sceny politycznej i już dawno jasno wytyczył granice pomiędzy „my - oni”. Jednak nie ulega wątpliwości, że - abstrahując od samej Platformy Obywatelskiej i poprawności lub patologii jej rządów (jak kto woli), Ziemkiewicz całkiem sprawnie wypunktowuje błędy PR-owe popełnione przez speców ówcześnie rządzących, co doprowadziło do ich spektakularnej klęski. A za taką należy uznać przejęcie całej władzy przez znienawidzony i szkalowany bezustannie PIS. I słuszność wywodów Ziemkiewicza powinien - bo inaczej się nie da - dostrzec każdy, choćby nie wiem jak zagorzały zwolennik PO. Mnie jednak w kontekście obecnych wydarzeń na scenie politycznej nasuwa się inna dygresja, o której autor książki wydanej przecież w 2015 roku wiedzieć nie mógł - PIS zaczyna w swoich zachowaniach przedstawiać postawę zbliżoną do tego, jaką prezentowała bezpośrednio przed swoim upadkiem PO. A o czym wspomina sam Ziemkiewicz: róbmy, co chcemy, zobaczymy, jak daleko możemy się posunąć.

Z perspektywy czasu okazuje się, że Ziemkiewicz umiejętnie i w samo sedno trafił w meritum tego, na czym mu zależało, choć zapewne nie taki wydźwięk miał mieć sam wniosek. Obnażył mechanizmy sprawowania władzy i mentalności środowisk politycznych, jednocześnie nie zdając sobie sprawy, że ci, których stygmatyzuje (ówczesna opozycja) jako bojowników o suwerenność, sprawiedliwość i słuszność prowadzonych działań politycznych zmienią się za jakiś czas w takich samych, naciągających granice przyzwoitości politycznej malkontentów. Zmieniły się przypisane role, zmienił się układ sił, jednak mechanizm działania i myślenia o moralnych dopuszczeniach do działań nie zmienił się na jotę. Jedni upadli, tracąc swoja megalomanię na rzecz kolejnych, którzy sprawnie ją przejęli i teraz dążą do podobnego jak poprzednicy upadku, wynikającego z pychy i przeświadczenia, że nic im zagrozić nie może.

Ziemkiewicz to z pewnością autor trudny. Jego poglądy są mocno radykalne, a język ostry i bezpardonowy (może czasem za ostry?). Ten radykalizm powoduje, że czasem brak mu nieco obiektywizmu. Swych wrogów gromi w swoistym zacietrzewieniu, czasem używając zbyt kuluarowego języka, by podkreślić wagę swoich słów. A tym samym daje nieco argumentacji swoim oponentom. Jednak z drugiej strony doskonale rozumie mechanizmy działania polityki, a gdyby z jego książki wymazać nazwy poszczególnych partii... cóż, samo opracowanie nabrałoby znacznie szerszego, obiektywniejszego wydźwięku.

Książka Rafała Ziemkiewicza „Pycha i upadek” to ani lektura lekka, ani łatwa, ani przyjemna. Trafi do określonej grupy odbiorców, inni - z przeciwnego końca ringu politycznego pewnie by jej kijem nie tknęli - zupełnie ją zignorują bądź zanegują, nawet nie przeczytawszy. A ja sądzę, że jest to książka ważna i warta przeczytania. Może - jak wspomniałem - nie lekka łatwa i przyjemna, ale i sam temat niewesoły. A że historia lubi się powtarzać... kto wie, może Rafał Ziemkiewicz nieświadomie jest politycznym prorokiem...

Polecam tym, którzy chcą uzyskać szerszą perspektywę. I jako przyczółek dla wielu konkretniejszych, interesujących dyskusji.

 

Tytuł: "Pycha i upadek"

  • Autor: Rafał A. Ziemkiewicz
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Liczba stron: 370
  • Format: 125 x 195 mm
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788379640997
  • Data wydania: 09.2015 r.
  • Cena: 34,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus