„Niewygodna prawda" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 05-05-2016 09:07 ()


We współczesnym świecie informacja jest jedną z najpotężniejszych broni. Może zarówno pomóc w karierze, okryć kogoś sławą, wynieść na piedestał, jak również przyczynić się do czyjejś klęski, porażki, zszargać doszczętnie reputację.

W „Niewygodnej prawdzie" autorzy biorą na cel głośne dochodzenie dziennikarzy programu 60 minut, którzy podczas kampanii ubiegającego się o reelekcję George'a W. Busha, poszukiwali gorącego tematu dotyczącego urzędującego prezydenta. Takowy znaleźli dość szybko, bo według ich źródeł i materiałów głowa amerykańskiego państwa nie ujawniła całej prawdy o swojej służbie wojskowej. Widać, że włodarzom stacji zależało na ukazaniu w złym świetle Busha, bowiem decyzja o kręceniu programu zapadła błyskawicznie. Za śledztwem stały ikony dziennikarstwa - Mary Mapes, w interpretacji Cate Blanchett, oraz legendarny prezenter CBS - Dan Rather (Robert Redford).

Pod naporem niezbitych dowodów, świadków, ekspertyz specjalistów doszli do wniosku, że Bush migał się od służby wojskowej. Gorący temat od razu znalazł się na tapecie, a program wywołał burzę oraz lawinę kolejnych wydarzeń. Jak się bowiem okazało, nie wszystkie dokumenty, na których opierało się śledztwo były autentyczne. Druga część filmu to praktycznie walka o udowodnienie, co w tym galimatiasie jest prawdą, a co fałszem, z pytaniem czy ktoś nie manipulował dziennikarzami, aby poprzez potencjalny hit telewizyjny sami się zdyskredytowali, a prezydent Bush, miast stracić, zyskał kilka punktów popularności.

Obraz Jamesa Vanderbilta nie ma jednak mocnej siły przebicia, bo próba weryfikacji dokumentów i pochopne podjęcie decyzji o kręceniu materiału od początku wydają się pośpieszne oraz nieprofesjonalne. Czy doświadczeni dziennikarze mają tak gorące głowy, aby zaryzykować swoje kariery? Jaki cel przyświecał im w ujawnieniu tych informacji - niezbyt klarownych i niepewnych, które nie wywołałyby skandalu obyczajowego, tylko co najwyżej ujawniły niewielki szczegół z młodości Busha, o którym równie dobrze można było zapomnieć. Bez wątpienia jednak "Niewygodna prawda" dosadnie ilustruje w jaki sposób można ludzi niszczyć i jak wielką władzę posiadają media. Gdzie dokładnie przebiega granica między godnością i etyką a szalonym pędem ku sławie. Niestety Vanderbilt nie potrafi tych atutów w emocjonujący sposób przekazać widzowi. Dlatego też na próżno szukać tu napięcia towarzyszącego na przykład w „Zodiaku" czy powagi sytuacji ukazanej w nagrodzonym „Spotlight". Afera jak i jej bohaterowie cierpią na tym nieumiejętnym eksponowaniu istotnych wątków, które giną w natłoku osobistych rozterek postaci. Kino nie do końca dopracowane.  

O ile w „Spotlight" pokazano, że ludzkie dramaty i śledztwo dziennikarskie można przedstawić w autentyczny sposób, podkreślając rzetelność tej, nie zawsze wdzięcznej, profesji, tak „Niewygodna prawda" ucieka w świat póz, niekiedy sztucznych, niekiedy przerysowanych, niwecząc cały trud ujawnienia mechanizmów działania współczesnych mediów. Gdy teatralność wypiera żywiołowość, a naturalność zastępują posągowe miny trudno mówić o powodzeniu. Mimo ekspresyjnej roli Cate Blanchett i stoickiego spokoju Roberta Redforda, film Jamesa Vanderbilta nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Szkoda, bo zarówno obsada, jak i poruszona tematyka gwarantowały co najmniej zajmujące kino, a tak, gdy emocji brak, wieje nudą na kilometr.

 

Tytuł: „Niewygodna prawda"

Reżyseria: James Vanderbilt

Scenariusz: James Vanderbilt

Obsada:

  • Cate Blanchett    
  • Robert Redford
  • Topher Grace
  • Dennis Quaid
  • Elisabeth Moss
  • Bruce Greenwood
  • Stacy Keach            
  • John Benjamin Hickey  

Muzyka: Brian Tyler

Zdjęcia: Mandy Walker

Montaż: Richard Francis-Bruce

Scenografia: Glen W. Johnson

Kostiumy: Amanda Neale 

Czas trwania: 125 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus