Adam Przechrzta „Adept” - recenzja
Dodane: 23-04-2016 09:22 ()
„Adept” Adama Przechrzty to powieść otwierająca nowy cykl autora znanego z opowieści o Depozytariuszu Chorągwi Archanioła oraz serii książek o Aleksandrze Razumowskim. Tym razem czytelnik zostaje przeniesiony do Warszawy znajdującej się pod zaborem Carskiej Rosji.
Można by pomyśleć, że będziemy mieli do czynienia z powieścią historyczną, lecz nic bardziej mylnego. Przechrzta kreuje świat, w którym po nieznanym bliżej zjawisku, nazwanym Koniunkcją, w największych miastach świata pojawiają się tzw. enklawy, czyli miejsca przesiąknięte magią i niepojętymi zjawiskami paranormalnymi. Mimo tej nietypowej otoczki, ktoś, kto zna prozę Przechrzty, będzie w stanie dostrzec pewną prawidłowość: bohatera - mężczyzna o pewnych konkretnych i specyficznych umiejętnościach, u jego boku piękna kobieta i osobliwi kompani wspierający w zmaganiach z problemami. Schemat sprawdzony, chociaż skoro podobieństwo rzuca się w oczy, to nie wiem czy do końca udany.
Bohaterem książki jest Olaf Rudnicki, Polak, aptekarz i… alchemik, który wybiera się za mur oddzielający enklawę od reszty miasta, w poszukiwaniu specyfików do wyrobu alchemicznych lekarstw. Wśród niebezpiecznej fauny, jak określani są fantazyjni mieszkańcy enklawy, Rudnicki poznaje oficera carskiej armii Aleksandra Samarina i ludzi z jego oddziału. Później dołącza do nich nie mniej intrygująca Anastazja. Co ciekawe, każdy bohater ma własne, ukryte cele, których nie dane jest poznać nawet czytelnikowi. Daje się natomiast wyczuć, że niedomówienia niosą za sobą coś głębszego. Drużyna jest spójna mimo, że różnice między postaciami są wręcz zasadnicze, chociażby w orientacji politycznej. Jest to element, który nadaje relacjom między bohaterami dużej dozy autentyzmu.
Jak już zaznaczyłem, „Adept” jest powieścią bardzo mocno nasyconą motywami fantastycznymi. Historia występuje tutaj jako tło i ciekawy dodatek. Niektóre motywy historyczne autor adaptuje na swój sposób, zgrabnie komponując fikcję i historię alternatywną ze światem, w którym pojawiły się enklawy. Dobrym przykładem jest ugrupowanie zwane „Sztyletnicy”. Nie każdy wie, że jednostka o takiej nazwie w czasie powstania styczniowego likwidowała urzędników carskich i konfidentów. Przechrzta delikatnie zarysowuje specyfikę tej grupy historycznej, a potem prezentuje czytelnikom swoją propozycję.
W toku powieści stykamy się z motywami mistycznymi, a wręcz teologicznymi. Nie brakuje nawiązań do traktatów alchemicznych i ciekawostek z nimi związanych. Z uwagi na specyfikę realiów, w jakich osadzona została powieść, czytelnik dostaje pakiet zdarzeń związanych z polskim ruchem patriotycznym.
Przechrzta pod otoczką mistyki i alchemii z tłem historii alternatywnej serwuje czytelnikowi dawkę pierwszorzędnej akcji. Nie ma w „Adepcie” ciężkiego, wojennego klimatu do jakiego autor przyzwyczaił swoich fanów w cyklu o Razumowskim. Wszechobecne motywy związane z alchemią odrealniają świat powieści, jednak skoro zostało to przedstawione w taki sposób, to najwyraźniej cel został osiągnięty. Pozytywnym słowem muszę wypowiedzieć się o wprowadzeniu bractw alchemików, która od razu wywołują skojarzenie z popularnymi w tamtym okresie lożami masońskimi. Na koniec pozostawiłem do przywołania dwie kwestie. Mamy w książce klasyczne pojedynki oraz magię! Jakby tego było mało, możemy liczyć na wypadkową tychże, co jest niezwykle smakowitym kąskiem.
Tradycyjne posłowie zmieniło się w słowniczek. Więcej w nim objaśnień obcojęzycznych zwrotów niż opisów ciekawostek, które do tej pory sprawdzały się świetnie. Tę zmianę zapisuje autorowi na gorsze, przy jednoczesnym podkreśleniu, że „Adept” do powieści historycznych nie należy.
Podsumowując, książkę czyta się nieźle, chociaż mając w pamięci wciągającą fabułę innych dzieł Adama Przechrzty wiem, że autora stać na więcej. Postacie przedstawione w „Adepcie” mają ogromny potencjał, podobnie jak fabuła, której ciąg dalszy może być fascynujący. Oby tylko czytelnicy nie zostali pozostawieni bez kontynuacji, bo zakończenie powieści jest szybkie i niejasne.
Tytuł: "Adept"
- Autor: Adam Przechrzta
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Miejsce wydania: Lublin
- Liczba stron: 536
- Format: 125x195 mm
- Oprawa: miękka
- Wydanie: I
- Data wydania: 04.2016
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus