„Bajki Ezopa” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 15-04-2016 06:56 ()


Pisanie recenzji komiksów dla dzieci nie jest łatwym przedsięwzięciem. Trudno bowiem, żeby człowiek dorosły, umiał spojrzeć na komiks tak, jak będzie widziało go dziecko. To, co może nie spodobać się wybrednemu krytykowi, może być przecież fascynujące dla młodego odbiorcy. Problem ten jest szczególnie istotny w przypadku komiksów adresowanych do najmłodszych czytelników, takich jak na przykład „Bajki Ezopa”, które właśnie ukazały się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Kameleon.

Utwory tego żyjącego około VI wieku przed naszą erą, legendarnego greckiego twórcy okazały się ponadczasowe, a zawarte w nich morały do dziś służą do socjalizowania kolejnych pokoleń. Trzeba jednak pamiętać, że choć bajki Ezopa towarzyszą nam od setek lat i przybierają dziś różne formy, to nie przetrwały one do naszych czasów w wersjach oryginalnych. Znamy je tylko dzięki kolejnym autorom zajmującym się ich redakcją i tłumaczeniem. Jeżeli chodzi o polską wersję, to zawdzięczamy ją Biernatowi z Lublina, który w XVI wieku dokonał przekładu tych bajek. Trzeba jednak zaznaczyć, co podkreśla chociażby Marian Golias w swoim „Wstępie” do „Bajek Ezopowych” wydanych przez Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich w 1961 roku, że ten przekład dotyczył materiału przekazywanego ustnie na przestrzeni wieków, zatem w nieunikniony sposób nieustannie modyfikowanego. W zadziwiający sposób bajki Ezopa pozostają nadal żywe, dzięki swojej elastyczności i podatności na różne interpretacje, adaptacje oraz możliwość dopasowywania ich do preferencji nowych grup odbiorców.

Jedną z takich prób adaptacji tych utworów stanowi komiks „Bajki Ezopa” opublikowany przez wydawnictwo Kameleon. Znalazło się w nim osiem opowiastek niosących ze sobą jednoznaczne przesłanie moralne. Czego zatem dowie się dziecko po lekturze komiksu? Przede wszystkim, wielkość i siła to nie wszystko, co w życiu ważne. Liczy się także spryt i rozum. Takie przesłanie płynie z otwierającej album historii „Mysz i byk”. Kolejna opowieść – „Lis i bocian” – uczy natomiast, że nie warto postępować z innymi nieuczciwie, gdyż wcześniej czy później to się zemści. „Mysz wiejska i mysz miejska” to historyjka, która przekonuje, że największe luksusy i wygody nie są w stanie zastąpić bezpieczeństwa i przytulności własnego gniazdka. O tym, że zazdrość jest niewłaściwa i należy cieszyć się z tego, co posiadamy, przekonał się tytułowy bohater opowieści „Pies i jego odbicie”. „Żaba znachor” to tytuł historyjki potępiającej kłamstwo. O tym, że łakomstwo nie popłaca dowiadujemy się z kolei z bajki „Chciwy lis”. Bajka „Zając i żółw” przedstawia natomiast powszechnie znaną rywalizację, która udowodniła, że lekceważenie przeciwnika zawsze się źle kończy, a wytrwałość i systematyczność może zdziałać cuda, nawet w pozornie beznadziejnych sytuacjach. Komiks kończy opowieść „Lew i mysz”, niosąca ze sobą przesłanie, zgodnie z którym dobre uczynki zawsze popłacają.

Jak widać, komiks zawiera gęsty i moralnie jednoznaczny komunikat mówiący czytelnikowi, jak powinien żyć. Taki jest zresztą wydźwięk bajek Ezopa, które przecież, wtedy gdy powstawały, były adresowane nie do dzieci lecz do dorosłego odbiorcy. Bezlitośnie wyśmiewając ludzkie wady, Ezop przemycał jednoznaczne wskazówki dotyczące właściwego prowadzenia się. Po lekturze komiksowych wersji kilku wybranych przez autorów bajek, można jednak odnieść wrażenie, że ten umoralniający przekaz w tym przypadku trochę przytłacza same opowieści. Być może byłyby one atrakcyjniejsze, gdyby pedagogiczny aspekt był nieco bardziej subtelny. Można zastanawiać się mianowicie, czy nie byłoby ciekawiej, gdyby morał nie wybrzmiewał wprost w bezpośrednich wypowiedziach bohaterów umieszczonych w ostatnich kadrach poszczególnych utworów, ale był przedstawiony w bardziej dyskretny sposób. Wydaje się, że dzięki temu w większym stopniu skłaniałby odbiorcę do zastanowienia się nad przesłaniem, jakie niosą ze sobą poszczególne bajki. Choć z drugiej strony, nie można przecież wykluczyć, że z punktu widzenia wyobrażonego czytelnika, czyli dziecka, lepiej sprawdzi się jednak właśnie taki, sformułowany wprost komunikat.

Jeżeli chodzi o stronę graficzną, to mamy tu do czynienia z bardzo prostymi, schematycznymi rysunkami, które kojarzą się z książkowymi ilustracjami do bajek. Ten bajkowo-ilustracyjny charakter komiksu podkreśla także cukierkowa, wyrazista kolorystyka. Niby wszystko jest jak trzeba, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że jest to komiks dla najmłodszych czytelników (może nawet takich, którzy będą ćwiczyć na nim naukę czytania), ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w warstwie graficznej również odrobinę zabrakło subtelności, a także jakiegoś charakterystycznego znaku rozpoznawczego. Przydałaby się jakaś cecha, która wyróżniałaby te rysunki na tle innych. Coś, co sprawiłoby, że oglądając je, czytelnik wychwyciłby ich specyfikę, tak jak natychmiast dostrzega się na przykład niepowtarzalność rysunków Tadeusza Baranowskiego, Janusza Christy, Papcia Chmiela czy Szarloty Pawel.

Pomimo tych uwag – formułowanych z perspektywy kogoś, kto już dawno zapomniał, jak to jest być dzieckiem – trzeba podkreślić, że najlepszym testem dla „Bajek Ezopa” będzie oddanie ich w ręce dziecka. To właśnie ten czytelnik powinien stać się najważniejszym recenzentem. Wydaje się, że komiks wydawnictwa Kameleon, ma wszelkie właściwości, dzięki którym może spodobać się najmłodszym czytelnikom. Proste i mądre opowieści, narysowane w przykuwający wzrok sposób, mogą okazać się bardzo zajmującą lekturą. Poza tym, każda inicjatywa, która ma przybliżać dzieciom medium komiksowe jest godna pochwały. Przyzwyczajanie dzieci do lektury – komiksów i książek – jest rzeczą szczególnie istotną we współczesnym, przesyconym mediami elektronicznymi świecie. Sięganie do utworów legendarnego bajkopisarza jest zaś szczególnie wartościowe. Komiks „Bajki Ezopa” powinien bezwzględnie wejść do kanonu dziecięcych lektur. Kanonu, który warto rzecz jasna systematycznie rozbudowywać o kolejne komiksy dla dzieci.

 

Tytuł: „Bajki Ezopa”

  • Scenariusz: Wiesława Zaręba
  • Rysunki: Tomasz Kleszcz
  • Kolor: Justyna Kleszcz
  • Wydawca: Wydawnictwo Kameleon
  • Data wydania: 03.2016
  • Objętość: 64 strony
  • Format: A4
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Kameleon za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 


comments powered by Disqus