"Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" - recenzja
Dodane: 18-01-2016 15:13 ()
Kino, muzyka, śpiew, piękne kobiety, czegóż chcieć więcej? Akcja "Excentryków" rozgrywa się w powojennej Polsce, w czasie, kiedy bohaterska Łajka została wysłana na podbój kosmosu. Do kraju wraca Fabian Apanowicz, utalentowany puzonista, pianista, muzyk, dyrygent. Człowiek orkiestra. Szara rzeczywistość PRL-owskiej Polski nie jest mu straszna, z prostej przyczyny. Fabian przybywa z całkowicie innego świata, pełnego pozytywnego myślenia, barwnego, rozkochanego w muzyce i sztuce.
Szybko okazuje się, że rodacy, skryci za socjalistycznymi maskami, w głębi duszy pragną, by ich życie chociaż przez chwilę wyglądało inaczej. Odrzucając bezbarwność dnia codziennego przywdziewają eleganckie stroje, wyciągają skurzone instrumenty, stroją fortepiany, ulegają czarowi zachodniego imigranta, który przybył realizować swoje marzenie. Założyć swing band. Fabian staje się lokalnym zjawiskiem, bo któż by chciał wracać do Polski? No chyba, że jest się zachodnim agentem, co poniektórzy również starają się zweryfikować. Niezrażony jednak postawą zaczepiających go dziwaków, powoli zaczyna realizować swój cel, aż do momentu kiedy poznaje piękną nauczycielkę anglistyki, Modestę Nowak…
W obrazie Janusza Majewskiego pierwsze skrzypce grają aktorzy. Wodzirejem jest Maciej Stuhr, elegancko prezentujący się w prochowcu, ale też czarująco wyglądający na estradzie. Udanie wtórują mu weterani: Wiktor Zborowski – jako wirtuoz trąbki oraz fenomenalny Wojciech Pszoniak – stroiciel fortepianów o odważnych, będących źródłem niewyczerpanego humoru teoriach dotyczących sławnych pisarzy i nie tylko. Nie zapominajmy o kobietach. Siostra głównego bohatera, grana przez Sonię Bohosiewicz – dentystka o przejmującym wokalu oraz Natalia Rybicka – anglistka rozpalająca wyobraźnię mężczyzn, enigmatyczna, niedostępna, świetnie czująca jazzowe bity. Dla mnie mini odkryciem jest obdarzona wspaniałym głosem Sonia Stein, której występ okrasił finał produkcji, z urody niezwykle podobna do Amy Winehouse.
Muzyka jest dla bohaterów filmu całym życiem, lekiem na wszelkie troski i zmartwienia, w końcu udanym remedium na zmurszały system, w którym przyszło im żyć, z tęsknotą wypatrując powiewu świeżości z Zachodu. Pojawienie się Fabiana daje im nadzieję i mimo że przychylność prominentnych przedstawicieli władzy z czasem się skończy, to słoneczna melodia, wydobywająca się z instrumentów, pozostanie na zawsze. Trudno zerwać z taką pasją jaką jest jazz.
„Excentrykom” do pełnego sukcesu brakuje jedynie wyraźnie zarysowanej fabuły, bo to jest jedyny mankament obrazu Majewskiego. Nawiązania do komunistycznej rzeczywistości szybko dryfują w kierunku humoru i absurdu. Bohaterowie niechętnie wyjawiają swoją przeszłość, a jak już to czynią, to prędko zagłuszani są przez rytmiczne bity. Pojawiający się wątek szpiegowsko-sensacyjny dość szybko się ulatnia, a jego zakończenie pozostawia uczucie niedosytu. Udanie wypełnia je jednak wspaniała scenografia, aktorskie kreacje, niektóre - jak w przypadku Wojciecha Pszoniaka czy Anny Dymnej - zapadają głęboko w pamięć. Szczególnie scena w męskiej toalecie to istna perełka. No i te kostiumy oraz muzyka, elektryzujące i oszałamiające. Wykonywane szlagiery i niezapomniane klasyki pokroju „On the Sunny Side of the Street” czy „Chattanooga Choo Choo” w aranżacjach aktorów wypadają awangardowo. Cały ten jazz, dla niego warto wybrać się na seans.
Tytuł: "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy"
Reżyseria: Janusz Majewski
Scenariusz: Janusz Majewski, Włodzimierz Kowalewski
Obsada:
- Maciej Stuhr
- Sonia Bohosiewicz
- Natalia Rybicka
- Anna Dymna
- Wojciech Pszoniak
- Wiktor Zborowski
- Adam Ferency
- Władysław Kowalski
- Marian Dziędziel
Zdjęcia: Adam Bajerski
Muzyka: Wojciech Karolak
Montaż: Milenia Fiedler
Scenografia: Andrzej Haliński, Inga Palacz
Kostiumy: Elżbieta Radke
Czas trwania: 112 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus