"Lady S" tom 3: "59° szerokości północnej" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 06-01-2016 11:32 ()


Praca szpiega nie jest przyjemna. Ciągłe kłamstwa, życie w cieniu prawdy, aby chronić najbliższych, nie przychodzą łatwo. A gdy wyjdzie ona na jaw, to rany mogą okazać się zbyt głębokie do zagojenia.  Susan wybrała tę drogę nie tylko z uwagi na pamięć swoich rodziców, ale też, by chronić tych, których kocha. Nie każdy jednak jej poświecenie odbiera jednakowo.

Akcja trzeciego tomu „Lady S” przenosi nas do chłodnej Skandynawii. Jak co roku, 10 grudnia w Sztokholmie przyznane zostaną prestiżowe Nagrody Nobla. Jak widać, nawet świat nauki, medycyny czy literatury nie jest wolny od szpiegów, spisków oraz knowań organizacji terrorystycznych. Na miejscu Susan poznaje rosyjskiego dziennikarza, powątpiewającego w geniusz jednego z laureatów. Dzieląc się z dziewczyną swoimi spostrzeżeniami sprawia, że wspomnienia o jej dawno zmarłym ojcu odżywają. Może jednak nie zginął tak, jak oficjalnie podano? 

Nie ma to jednak na razie wielkiego znaczenia, bowiem z kolejną misją pojawia się enigmatyczny Orion. Mimo że Susan nie darzy go sympatią, a wręcz przeciwnie, z wielką niechęcią wykonuje przydzielone zadania, po raz kolejny jest zmuszona wykorzystać wszystkie swoje umiejętności. Wszak życie noblistów może być zagrożone.

Trzeci tom „Lady S”, mimo że akcja rozgrywa się w bardzo krótkim czasie, nie poraża dynamiką. Wręcz przeciwnie, mamy tu dużo dialogów, słownych gierek zmierzających do przechytrzenia jednej czy drugiej strony. Bez wątpienia niniejszy album może pochwalić się największą ilością tekstu z dotychczasowych tomów. Van Hamme jednak nie nudzi, sprawnie łączy kolejne zagrożenie, z którym musi się zmierzyć Susan, z jej przeszłością. Subtelnie wysyła sygnały odnośnie dawnych wydarzeń zasiewając ziarno niepewności, a jednocześnie dając okazję bohaterce do wnikliwego grzebania w bolesnych wspomnieniach. Na pewno wątek związany z rodzicami jeszcze nie raz zaprzątnie jej głowę.

Siła fabuły trzeciego tomu kryje się w prostych rozwiązaniach. Van Hamme bawi się w prestidigitatora, pokazując, że nie wszystko, co czytamy musi być prawdą. Czyni to z wielką klasą, udowadniając, że manipulowanie materią sensacyjną przychodzi mu z łatwością, a niewielkie tajemnice, niedopowiedzenia dodają przygodom Susan niebagatelnego uroku. Dokładnie jak ona sama, prócz swoich złodziejskich umiejętności sprawnie posługuje się też kobiecym wdziękiem.

Widać, że twórca „Thorgala” zdecydował się na pewien schemat. Wraz z kolejnymi misjami Lady S będzie napotykać postaci mogące rzucić nieco światła na jej przeszłość. Na pewno nie możemy spodziewać się szybkich i prostych rozwiązań, ale myślę, że Midas komiksu raczej nas nie zawiedzie.

Tytuł: "Lady S" tom 3: "59° szerokości północnej"

  • Scenariusz: Jean Van Hamme
  • Rysunki: Philippe Aymond
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawca: Kubusse
  • Data publikacji: 04.12.2015
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 38 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kubusse za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus