"Lis" #3: "Próba charakteru" - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 18-11-2015 12:55 ()


Przy okazji ostatniego MFKiG swoją premierę miał trzeci zeszyt przygód „Lisa”, czyli superbohatera, który powrócił do Polski z emigracji w Wielkiej Brytanii.

Najnowsza odsłona cyklu jest nietypowa i wyróżniająca się na tle wcześniejszych, bowiem za warstwę graficzną odpowiada nowy ilustrator. Standardowo do tej pory występującego w tej roli Jakuba Oleksowa zastąpiła Dorota Papierska, będąca w tej kwestii debiutantką.

Przypominając pokrótce – Lis jest postacią powstałą w wyniku tajnych wojskowych eksperymentów, posiadająca zdolności objawiające się zdecydowanie zwiększoną siłą i odpornością, a także szybkością. W życiu codziennym to zwykły młodzieniec, coś na zasadzie Petera Parkera. Lis ma jednak również drugie oblicze, gdyż para się złodziejstwem. Podczas jednego ze skoków atakuje go niejaki „Strażnik”, który w dość brutalny i kategoryczny sposób rozprawia się ze wszelkiego rodzaju złoczyńcami. Również on kryje swoje tajemnice, a ścieżki obydwu łączą się ze sobą coraz bardziej. Trzeci zeszyt przynosi czytelnikom rozrywkę w postaci zakończenia ich pojedynku na ulicach Warszawy, który nie kończy się zresztą najlepiej nie tylko dla Lisa, ale też dla jednej z jego przyjaciółek „w cywilu”. Autorzy zdradzają też kilka szczegółów na temat życia Gabriela, a także wprowadzają kolejną niejednoznaczną postać w osobie policjanta. Cóż, znów dzieje się bardzo dużo.

I to niestety mój główny zarzut w stosunku do tej serii, a konkretnie zarzut o tym, że ten komiks kończy się za szybko. Zdaje sobie sprawę, że to „tylko” zeszyt i musi być ograniczony stronami, ale przez to cała akcja jest nieco rwana. Co czytelnik da się wciągnąć w wykreowany świat to brutalnie zostaje od niego oderwany. Uczucie to zwiększa się tym bardziej, że kolejne zeszyty wychodzą dość nieregularnie. Jedynka pojawiła się na rynku pod koniec października 2014 r., a przez kolejny rok otrzymaliśmy zaledwie dwa następne zeszyty. Pytanie, jeśli nie ma możliwości zwiększenia częstotliwości wydawania zeszytów, może warto zastanowić się nad publikacją „Lisa” w formie zbiorczej, aby czytelnik mógł za jednym zamachem otrzymać większą dawkę akcji.

Jest to o tyle rozsądne, że seria ta posiada duże zadatki na dobrą historię utrzymaną w konwencji superhero. W odróżnieniu od choćby „Białego Orła”, w tym wypadku scenarzysta Dariusz Stańczyk nie szafuje na lewo i prawo wprowadzaniem kolejnych superłotrów i superbohaterów, konsekwentnie rozwijając i bazując na postaciach, które wykreował do tej pory. Dzięki temu czytelnik ma szansę w pewien sposób z nim się zżyć. Jest to o tyle ważne, że jego postaci nie są jednoznaczne. Teoretycznie zły (w końcu złodziej) Lis ma zadatki na postać pozytywną, a Strażnik, który rozprawia się z przestępcami ma wiele za uszami. W jednej z poprzednich recenzji porównałem go do Punishera, ale im lepiej go poznajemy, tym bliżej mu do stricte czarnego charakteru, podczas gdy Pogromca był osobą pozytywną, choć bezwzględną. Stańczyk potrafi konstruować poszczególnych bohaterów i to trzeba mu oddać. Tym też wyróżnia się niniejsza seria na krajowym rynku, choć jej autorzy czerpią z „amerykańskiej szkoły trykociarskiej”. Przynajmniej ja tak tę serię odbieram. Scenariusz jest rozpisany dobrze, bo poza samą akcją jest też sporo wątków osobistych, przybliżających charaktery głównych bohaterów, ale jest też w tym wszystkim większa intryga, której szczegóły zdradzane są bardzo powoli. Dlatego takim minusem jest niewielka liczba stron. Aby przeczytać nową część, trzeba wrócić do początku, gdyż najnormalniej w świecie zapominamy, po tak długim okresie, o tym, co działo się w pierwszych zeszytach.

Na wstępie wspomniałem, że zmienił się autor rysunków. Nie ma jednak powodu do zmartwień, bowiem Dorota Papierska zachowała klimat i styl poprzednika. Pewnie to też zasługa tego, że kolory nakładał Jakub Oleksów, ale na pierwszy rzut oka różnica między nimi nie jest znacząca.  Papierska również operuje dość realistyczną kreską, która może cieszyć oko. Czytając najnowszego „Lisa”, momentami jej styl przypominał mi to, co tworzy Rafał Szłapa, a niekiedy odnajdywałem w nim, z zachowaniem oczywistych proporcji, cechy rysunków Jacka Michalskiego. Nie są to złe ilustracje, a bardzo dynamiczny sposób kadrowania uatrakcyjnia lekturę. Plansze wypełnione niewielkimi kadrami Papierska miesza z rysunkami zajmującymi większą część strony, co dynamizuje, ale też wzbogaca o element pozytywnego chaosu przygody Lisa.

W chwili obecnej autorzy pracują nad kolejną częścią komiksu, po którą z pewnością sięgnę. Stanowi on udaną rozrywkę, może nie bardzo wymagająca, ale nikt tego nie oczekuje od trykociarzy. Na tle innych wyróżnia się dobrą konstrukcją postaci, a odstraszać może jedynie długi czas oczekiwania pomiędzy kolejnymi odcinkami. Według mnie ci, którzy komiks superbohaterski lubią, powinni sięgnąć po publikację wydawnictwa Sol Invictus.

Tytuł: "Lis" #3: "Próba charakteru" 

  • Scenariusz: Dariusz Stańczyk
  • Rysunki: Dorota Papierska
  • Kolory: Jakub Oleksów
  • Wydawca: Sol Invictus
  • Data wydania: 10.2015
  • Liczba stron: 32
  • Format: 170 x 260mm
  • Okładka: miękka
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 10 zł

  

Dziękujemy wydawnictwu Sol Invictus za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus