"XIII Mystery" tom 4: "Pułkownik Amos" - recenzja
Dodane: 14-09-2015 06:10 ()
Czwarty tom „XIII Mystery” skupia się wokół postaci pułkownika Amosa, niegdysiejszego psa gończego, który napsuł wiele krwi Jasonowi Mac Lanowi. Już sama przeszłość pracownika FBI stanowi rozległy materiał na udaną powieść szpiegowską. W młodości walczył o wyzwolenie Izreaela, następnie kierował oddziałem komandosów, podczas jednej z misji ciężko ranny stracił rękę. Na skutek różnic poglądowych wyjechał do USA, gdzie od razu znalazł się na celowniku CIA. Kto by nie zainteresował się architektem potęgi Mossadu - izraelskich tajnych służb?
Samuel Wieńczysław Amos to postać niezwykle barwna, nie tylko z uwagi na swoje pochodzenie, z rodziny czeskich Żydów, ale też przebieg kariery wojskowej, a później wywiadowczej. Na kartach serii Jeana Van Hamme’a był szarą eminencją, osobą będącą krok do przodu przed przeciwnikami, o niebywałej pamięci asocjacyjnej. Spokojną, wyrachowaną, trzymającą w szachu konkurencję. Takiego też Amosa przybliżają Alcante i Boucq.
Na terenie USA uaktywnił się uśpiony agent Mossadu o pseudonimie Dovev. Podczas jednej z akcji Amos natrafia na ślad szpiega. Wspólnie z szefostwem CIA i Frankiem Giordino pułkownik planuje przeprowadzić ryzykowną misję. Wkraść się do ambasady izraelskiej w celu zainstalowania podsłuchu, który umożliwiłby wyeliminowanie Doveva. Podczas spotkania na szczycie w Langley, Amos spotyka dawną miłość, Kirę, która pragnie odświeżyć znajomość i wyjawić mu sekret skrywany przez lata.
Didierowi Alcante udało się stworzyć wielopłaszczyznową, niezwykle wciągającą i zajmującą fabułę. Bez ogródek można stwierdzić, że jest to najlepsza z dotychczasowych części „XIII Mystery”. Bogata przeszłość Amosa oraz napięte stosunki amerykańsko-izraelskie stały się przyczynkiem do powstania pasjonującej opowieści sensacyjno-obyczajowej. Te dwa wątki dominują w czwartym tomie cyklu. Amerykański kontrwywiad stara się ustalić tożsamość szpiega za pomocą brawurowej misji, której nie powstydziłby się wysokobudżetowy film hollywoodzki, a w tle otrzymujemy echa przeszłości w postaci owocu dawnej miłości. Jest to efektowny fragment fabuły, gdyż Alcante z wielkim wyczuciem oraz pomysłowością łączy jakże ważne postaci z głównego cyklu. Dodatkowo pozwala sobie na pierwszorzędny i niesłychanie odważny twist, który udaje się głównie dzięki wprawnym zabiegom ilustracyjnym Boucqa. Co tu dużo kryć – opowieść na najwyższym, światowym poziomie.
Nie będę ukrywał, że Amos zawsze był intrygującą postacią, a każde jego pojawienie na stronach „XIII” gwarantowało niemałe emocje, zwłaszcza w kontekście oskarżeń względem Mac Lane’a. W tym przypadku postać ta doczekała się ogromnej nobilitacji, a gra, na jaką zdecydowali się twórcy epizodu można określić jednym słowem – mistrzostwo. Nie pozostaje nic innego tylko wyczekiwać kolejnego albumu, który jak wierzyć zapowiedziom prezentuje nie gorszy poziom niż niniejszy. Gorąco zachęcam do lektury.
Tytuł: "XIII Mystery" tom 4: "Pułkownik Amos"
- Scenariusz: Alcante
- Rysunki: Boucq
- Kolor: Bérengère Marquebreucq, Boucq
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Data wydania: 08.09.2015 r.
- Druk: kolor, kreda
- Oprawa: twarda
- Stron: 56
- Cena: 39 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus