"Szklane miecze" tom 2: "Ilango" - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Raven

Dodane: 12-09-2015 12:13 ()


Paradoksalnie w drugim tomie serii, której motywem przewodnim są szklane miecze, magiczny oręż odgrywa wręcz epizodyczną rolę. Zabieg to zapewne celowy, ale nie jestem do końca przekonany czy słuszny. A może winę ponosi kwestia moich oczekiwań, że Yama i Miklos co rusz będą walczyć z wszechobecnymi siłami nieprzyjaciela. W zamian obserwujemy między innymi to, jak bohaterka doznaje nieprzyjemności z powodu założenia bardziej kobiecego stroju...

Trochę zraził mnie fakt, że scenarzystka znów wprowadza do fabuły dziecięcego bohatera. O ile w pierwszym albumie było to dla mnie zrozumiałe – a dość szybkie dorastanie Yamy budziło moją nadzieję, że zabawa wartko przerodzi się w coś poważniejszego – o tyle kolejne dziecko, które pełni ważną rolę w całej intrydze jakoś mnie nie przekonuje, choć oczywiście rozumiem jego znaczenie w zamyśle Sylviane Corgiat. Mowa o Ilango, synu Orlanda, na którym chce się zemścić nasza heroina. Splot okoliczności, do jakich dochodzi w tej historii, niestety przywodzi mi na myśl klasyczny tasiemiec telewizyjny rodem z Ameryki Południowej.

W komiksie bardzo podoba mi się koloryt miasta, w którym odnajdujemy naszych bohaterów. Na pewno warto zwrócić uwagę na oryginalne kreacje mieszkających w nim ludzi czy mogącą wzbudzać podziw architekturę. Rysowniczka ewidentnie popisuje się bogatą wyobraźnią, a talentu jej nie brakuje, więc wszystko wygląda bardzo interesująco. Kwestia pieczołowitości w ukazywaniu tła zwróciła zresztą moją uwagę już w pierwszym albumie. Tutaj jest nie gorzej.

Mniej mogą się natomiast podobać zwyczaje panujące w mieście. W tym przypadku francuska scenarzystka sięgnęła po utarty schemat wyzysku biednych przez bogatych, dotykając przy tym zagadnienia ludzi szukających schronienia w miejscu, które tak naprawdę wcale nie jest dla nich przyjazne, aczkolwiek oferuje przynajmniej możliwość osiedlenia się. Kontrast między tego typu dwiema grupami zawsze uderza.

„Ilango” płynnie przenosi akcję w nieodkryte dotąd rejony świata wykreowanego przez duet Corgiat-Zuccheri, tylko że skupiając się na troskach nowo wprowadzonych postaci pobocznych nie za bardzo posuwa fabułę do przodu. Albo też robi to zbyt mało dynamicznie. Może właśnie dlatego czegoś mi w tym odcinku zabrakło. Zastanawiam się, jak wszystko się dalej potoczy, bo przecież to już półmetek tej krótkiej serii.

 

Tytuł: "Szklane miecze" tom 2: "Ilango"

  • Scenariusz: Sylviane Corgiat
  • Rysunek: Laura Zuccheri
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 09.09.2015 r.
  • Kolor: Laura Zuccheri
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Liczba stron: 56
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 29,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus