"Locke & Key" tom 3: "Korona cieni" - recenzja
Dodane: 25-08-2015 20:51 ()
Czy w Lovecraft kiedykolwiek było lub będzie spokojnie? Prawdopodobnie nie, a to za sprawą niesamowitej wyobraźni Joe Hilla, którego pomysły nie przestają zadziwiać. Witajcie w koszmarze, z którego nie tak łatwo wyjść bez… odpowiedniego klucza.
Dążenia Zacka do pozyskania wszystkich magicznych artefaktów ukrytych w posiadłości Locke’ów wcześniej czy później wyjawią prawdziwą naturę enigmatycznej postaci. Na razie, każde jej działanie, w widoczny sposób ingerujące w życie doświadczonej przez los i zaskakujące wydarzenia rodziny, prowadzi do odkrywania kolejnych kluczy i ich niesamowitych właściwości. Przy czym Hill nie uderza jedynie w horrorowi tony. Niektóre wątki przypominają przygody nasączone pierwiastkiem grozy, inne skrzą się humorem. Autor „Rogów” potrafi minimalizować napięcie, a mimo to, nadal będziemy śledzić historię z zapartym tchem. Z kolei, gdy do boju rusza armia złowrogich i potężnych cieni, jakby od niechcenia znajduje idealną przeciwwagę w postaci kolejnego, fantastycznego klucza, umożliwiającego stawienie czoła mrocznym maszkarom. Pobudzając akcję wymyśla osobliwe rozwiązania. Czytelnik stale jest zaskakiwany.
Atrakcje związane z działaniem sił nadprzyrodzonych nie przysłaniają jednak głównej wymowy utworu. To wciąż opowieść o ludziach, ich słabościach, a także zmaganiu z codziennymi problemami. Hill wybornie kreśli trójkę dziecięcych charakterów. Poczynając od najmłodszego, wścibskiego i ciekawskiego Bode, dla którego nowe otoczenie i wydarzenia są bardziej niezwykłym, emocjonującym przeżyciem niż realnym zagrożeniem. Jego starsza siostra, Kinsey, ugrzęzła w pułapce dojrzewania. Jeszcze nie dorosła, czerpiąca niezbyt pozytywne wzorce, zagubiona i podatna na wpływ osób przywdziewających maski kłamstw. Aby zaistnieć, zwrócić na siebie uwagę, dokonuje złych wyborów, na razie bez większych konsekwencji. Najstarszy – Tyler – tragedię rodzinną przeżywa najmocniej, to ona wywołała u niego zobojętnienie i wycofanie. Jednak w chwilach najważniejszej próby staje się wojownikiem broniącym najbliższych, nawet jeżeli czyni to bez zaangażowania i przekonania.
Hill nie zapomina również o matce nastolatków, której rola wychowawcza przeważnie ogranicza się do topienia smutków w butelce mocniejszego trunku. Widać, że sytuacja ją przerosła, a strata męża popchnęła w objęcia nałogu i depresji. Również dla niej autor zachował niezwykle mocną i przejmującą scenę, udowadniając, że uwielbia wydobywać emocje za pomocą strachu. Bez wątpienia jeszcze nie raz przetestuje wrażliwość oraz odporność psychiczną bohaterów.
Świat stworzony przez Joe Hilla, z wyczuciem i wirtuozerią zilustrowany przez Gabriela Rodrigueza, to pełna suspensu, grozy, ale także czarnego humoru opowieść o rodzinie zmagającej się z demonami przeszłości. Czy więzy krwi oraz odbudowa relacji między dziećmi a matką pozwolą przezwyciężyć zło gnieżdżące się w posiadłości Keyhouse? „Locke & Key” sprawia wrażenie mrocznego, onirycznego dramatu, gdzie jawa miesza się ze snem, a bohaterowie niejednokrotnie nie dowierzają własnym oczom. Śledzenie ich wyborów w tym teatrze iluzji stanowi prawdziwą rozkosz.
Tytuł: "Locke & Key" tom 3: "Korona cieni"
- Scenariusz: Joe Hill
- Rysunek: Gabriel Rodriguez
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Tłumaczenie: Jakub Pietrasik
- Seria: Locke & Key
- Data premiery: 26.06.2015 r.
- Liczba stron: 160
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 67 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus