„Ołtsajders – Reaktywacja” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 19-07-2015 12:33 ()


Jeszcze pół roku temu zdawać by się mogło, że Paweł „Gierek” Gierczak, autor tak mocnych pozycji jak „Gangi Radomia” i „Wędrówki po mieście cyborgów”, przepadł bez wieści porzucając aktywność na komiksowej niwie. Tym większą niespodzianką okazała się premiera „Heliopolis”, tytułu którym wspomniany twórca dał do zrozumienia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Na tym jednak nie koniec czego dowodem jest powrót Ołtsajdersów.

Zapewne część czytelników gustujących w komiksie alternatywnym doskonale pamięta opublikowane przez wydawnictwo Timof i cisi wspólnicy zbiorki opowiastek z udziałem grupki zawadiackich radomian gustujących we frytach, piwie, a nade wszystko oklepywaniu facjat mieszkańców innych dzielnic niż ich własna. Stąd pomimo formatu – jak to określił sam autor – tytusowego, na kartach reaktywowanych „Ołtsajdersów” próżno szukać uczynnych adeptów ZHP ratujących zabytki tudzież bieszczadzką faunę i florę. Po latach „garowania” w komiksowym Limbo, „Gierek” i jego kumple ponownie ruszają ku zapyziałym zaułkom rodzinnego miasta. Dodajmy, że jak zwykle w przypadku prac rzeczonego twórcy Radom jawi się niczym spotworniałe, postapokaliptyczne rumowisko z wymyślnymi machinami w tle. Permanentnie oblegane punkty dystrybucji wysokoprocentowych trunków, sypiące się relikty industrializacji, puchnące śmietniska i porzucone tabory kolejowe to tylko część elementów pleneru tej niemal księżycowej krainy. Dodajmy do tego hektolitry rzygowin, dysfunkcyjne zwieracze oraz knajacki żargon bohaterów na swój sposób niezwykle epickiej opowieści, a otrzymamy produkt finalny przy którym chowają się różnej maści „Osiedla Swobody” i ich podróbki.

Na podstawie zarówno „Heliopolis”, jak i najnowszej odsłony „Ołtsajdersów” widać, że „Gierek” ani trochę się nie zmienił. Stąd nadal pozostaje on twórcą bezkompromisowym, nie zważającym na aktualnie wiodące trendy, ani też nie schlebiającym odbiorcom przejawów swej twórczości. Mnóstwo w tym szczerości, artystycznej eksplozywności (w pozytywnym rozumieniu tego określenia), a przede wszystkim humoru w duchu najsłynniejszego Cyrku w dziejach Zjednoczonego Królestwa. Wszystko to sprawia, że twórczość Gierczaka trudno pomylić z którąkolwiek inną. Operujący różnorodną stylistyką (vide kompozycje zamieszczone w „Wędrówkach po mieście cyborgów”, „monidłowane” „Gangi Radomia”) w tym przypadku ogranicza się do surowej, choć zarazem wyrazistej kreski nie przypadkowo wzbudzającej skojarzenia z komiksem alternatywnym.

Układ przyjęty dla niniejszego komiksu jest niejednolity. Składają się nań bowiem zarówno autobiograficzne epizody z życia „Gierka” i jego znajomków (niekiedy lekko podrasowane), jak i uzupełnienia w postaci zwięzłych dialogów i sentencji zachowujących ogólny klimat serii. Nie sposób nie wspomnieć również o fotografiach wdzięcznie ujmujących plenery współczesnego Radomia. Co prawda piewcy turystyki krajoznawczej pokroju wielce zasłużonego na tym polu Mieczysława Orłowicza zapewne mieliby nie lada dylemat czy aby na pewno zamieszczać je w przewodnikach swego autorstwa. Jak widać Gierczak nie miał pod tym względem oporów (podobnie jak ze zdjęciami siebie i niektórych swoich kolegów) na czym ów albumik ogólnie zyskuje.

„No i na kiego ch….a my tu przyszli?” jak zapytuje niejaki Chrzan, koneser diety złożonej z kaszy jaglanej i znacznych ilości tzw. frytów (skądinąd rekwizytu użytego równie udanie jak miało to miejsce w nowelce „Egzekutor”). Dla potencjalnych odbiorców twórczości Gierczaka, choćby pobieżnie zaznajomionych z jego wcześniejszymi pracami, owo pytanie jest bezzasadne. Otrzymają oni bowiem utwór konsekwentnie wpisujący się w poetykę poprzednich odsłon „Ołtsajdersów” (nawet jeśli zmodyfikowany pod względem użytej maniery plastycznej). Po jego lekturze może niekoniecznie będzie się chciało wrzeszczeć: „Tu jest Polska!!!”. Niemniej dość trafnie ujęto specyfikę miasta, o którym centralne władze pozwoliły sobie jakby zapomnieć. Mankamentem tego komiksu jest natomiast względnie niewielka objętość. Pozostaje mieć nadzieję, że szanowny autor dotrzyma słowa i we względnie przewidywalnej przyszłości doczekamy się zapowiedzianych przezeń kolejnych trzech tomików jego sztandarowej serii.

 

Tytuł: „Ołtsajders – Reaktywacja”

  • Scenariusz i rysunki: Paweł „Gierek” Gierczak (gościnnie: Paweł Sambor)
  • Wydawca: Wydawnictwo Roberta Zaręby
  • Data premiery: 26 czerwca 2015 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 23,8 x 16,5 cm
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały 
  • Liczba stron: 48
  • Cena: 19 zł
  • Komiks można nabyć w sklepie gildii

Dziękujemy Wydawnictwu Roberta Zaręby za udostępnienie egzemplarza do recenzji.  


comments powered by Disqus