„W głowie się nie mieści” - recenzja
Dodane: 16-07-2015 16:50 ()
Co nam w duszy gra, a dokładniej co gnieździ się w głowie? Jakie emocje nami rządzą, kiedy dominuje nastrój melancholijny, a kiedy radosny? Na te i inne pytania starają się odpowiedzieć twórcy animacji „W głowie się nie mieści”.
Pixar od dawna nie ma sobie równych na polu animacji i przoduje na arenie rozrywki rodzinnej, nie tylko zabawnej, ale i inteligentnej. Najnowsze dzieło wytwórni to rzadki przypadek kina familijnego, który skupia się na emocjach dziecka, a dokładnie głównej bohaterki. Produkcję można nawet nazwać opowieścią o dojrzewaniu i emocjach takich jak gniew, radość, smutek, strach i wstręt. Wkracza w świadomość dziecka, aby pokazać spersonalizowane najważniejsze uczucia ich pragnienia i oczekiwania. Główna bohaterka – Riley – przeprowadza się i próbuje zaaklimatyzować w nowym otoczeniu. Początkowo radzi sobie nieźle, ale szybko dopada ją depresja, a uczucie Radości w jej umyśle nie umie naprawić tego stanu rzeczy.
Sytuacja ulega pogorszeniu, gdy Radość i Smutek gubią się w otchłani umysłu dziewczynki. Pozostałe uczucia wpadają w panikę, nie wiedząc co robić, a Riley zaczyna przeżywać prawdziwą huśtawkę emocjonalną. Dwa najważniejsze uczucia podejmują heroiczną próbę powrotu do panelu zarządzania samopoczuciem dziewczynki.
„W głowie się nie mieści” pokazuje, że każda część nas jest ważna i niezbędna do rozwoju empatii. Nie zawsze radość musi przodować i gasić wszystkie emocjonalne pożary. Pozostałe uczucia są nie mniej ważne, zwłaszcza smutek, który pozwala pochylić się nad ważnymi sprawami, nie popadać w przesadny hurraoptymizm, będąc jednocześnie swoistym bezpiecznikiem przed nieuzasadnioną eksplozją beztroski. Chodzi o wyważenie nastroju i towarzyszącym mu emocjom.
Wizja uczuć wewnątrz świadomości bohaterki to prawdziwy majstersztyk. Świat wewnątrz głowy Riley to popis nieograniczonej wyobraźni, a wyspy osobowości czy pokazanie fabryki snów zdradzanie zwykła pomysłowość i oryginalność twórców. Kreacja tego świata pozwala uwierzyć, że gdzieś w alternatywnej wersji jest podobnie. Pixarowi znowu udało się zrobić oryginalne kino rozrywkowe nasączone inteligentnym humorem. Zabawne, refleksyjne, błyskotliwe, odkrywające szerokie spektrum ludzkich uczuć. Prosimy więcej takich dzieł.
Ocena: 8/10
Tytuł: „W głowie się nie mieści”
Reżyseria: Pete Docter
Scenariusz: Pete Docter, Meg LeFauve, Josh Cooley
Obsada (głosy):
- Amy Poehler
- Phyllis Smith
- Richard Kind
- Bill Hader
- Lewis Black
- Mindy Kaling
- Kaitlyn Dias
- Diane Lane
- Kyle MacLachlan
Muzyka: Michael Giacchino
Montaż: Kevin Nolting
Scenografia: Ralph Eggleston
Czas trwania: 94 minuty
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus