"Paranoia" oraz „Spichlerz. Powieść grozy” - nowości
Dodane: 14-07-2015 07:04 ()
- Piotr Adach
- „Paranoia”
- Wydawnictwo Nowy Świat,
- wydanie I, Warszawa 2015,
- ISBN 978-83-7386-586-0,
- format A5,
- stron 344,
- cena detaliczna: 32,99 zł
Oto klasyczna fantasy – z magią, wielką tajemnicą, ciemnymi mocami, z którymi walczą bohaterowie. Trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Paranoia jest pierwszym, niedoskonałym światem wykreowanym przez Stwórcę. Jej wschodnią część dzielą dwie odwiecznie ze sobą skłócone krainy.
Zapomniane Równiny zamieszkują żywe szkielety, panujące na bezkresnych pustkowiach. Organiczna Dżungla, będąca lasem ociekających krwią kończyn, stanowi dom dla gustujących w kościach bestii. Pewnego dnia, święty mur oddzielający zwaśnione krainy rozpada się. Myśliwy z plemienia Jeleni wysłany zostaje na niebezpieczną misję, od której zależeć będzie los Zapomnianych Równin. Jeśli mu się nie powiedzie, nad szkieletami Ankharów ucztować będą Kościożercy.
Życie na Paranoi rządzi się własnymi prawami. Świat ten pełen jest anomalii i niedociągnięć, pozostawionych przez Stwórcę. Mimo tego Paranoia cały czas się rozwija, kolejne gatunki ewoluują, tworząc jeszcze bardziej nieprawdopodobne odmiany. Stworzenia żyjące na Paranoi od początku wszystkich początków nie poddają się, szukają celu swojego istnienia.
Tymczasem gwiazdy jaśniejące na nocnym niebie zwiastują nadchodzący koniec. Z każdym kolejnym dniem czające się w ukryciu zło przybiera na sile.
- Jakub Oren
- „Spichlerz. Powieść grozy”
- Wydawnictwo Nowy Świat,
- wydanie I, Warszawa 2015,
- ISBN 978-83-7386-580-8,
- format A5,
- stron 196,
- cena detaliczna: 29,99 zł
Klasyczny horror, dziejący się w trzech planach czasowych, w tym we współczesnej Polsce.
Mag oparł poniżej krtani chłopca wierzch dłoni, przesunął wzdłuż mostka, potem zakreślił obszerne koło, po czym od pępka ponownie przeciągnął linię kończącą się u nasady fallusa, na koniec dwie wzdłużne linie przeciął na wysokości serca i wątroby dwoma poprzecznymi. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w niewidzialny szkic na ciele chłopca koło i dwa rzymskie krzyże. Podszedł do ambonki i przewrócił kolejną stronę księgi. Znad karty drugiej strony, pokrytej plątaniną diagramów łączących ostatecznie dwa prostokąty u góry i dołu z wpisanymi odręcznie słowami „Vita” i „Mors”, unosił się dziwny zapach. Strauber ponownie podszedł do wcięcia w blacie stołu. Podciągnął rękaw, prawą rękę wysunął ponad młody korpus i wyprężył palec wskazujący ku górze po czym powoli odwrócił ząb nutrii w stronę klatki piersiowej młodzieńca, przystawił paznokieć do miejsca w którym chwilę temu rozpoczynał szkic po czym szybkim, łukowym ruchem przebił skórę a krogulec utkwił pomiędzy mostkiem i skórą spokojnej ofiary. Spod opuszka palca Straubera wysączyła się kropla krwi, nabrzmiała i spłynęła w stronę lewej pachy chłopca, następnie ominęła obojczyk i skapnęła dokładnie w bruzdę na stole, strużka mikstury przesunęła się w stronę krawędzi o kolejną odrobinę. Dźwięk upadającej kropli krwi rozdzielił dwa głębokie oddechy Straubera. Kolejne odgłosy w pracowni nie były już tak wyrafinowane. Gwałtowne łomotanie do drzwi całkiem zepsuło nastrój wieczoru.
– Otwierać – ryczał głos – otwierać bo wyważymy drzwi!
comments powered by Disqus