„Baśnie” tom 13: „Wielki baśniowy crossover” - recenzja

Autor: Anna Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 11-07-2015 12:09 ()


Baśniowcy, zgromadzeni na Farmie próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W zakończonej już wojnie ponieśli znaczne straty, z którymi trudno im się oswoić. Pojawia się kult Niebieskiego Chłopca, a niektórzy bohaterowie zaczynają bez powodu walczyć ze sobą. Wpływ Mroku, który zagościł w Baśniogrodzie jest odczuwalny nawet tutaj, wydawać by się mogło, w ich ostatniej, spokojnej oazie. Jakby problemów było mało nagle odzywa się Jack Horner, a wieści, które przynosi nie nastrajają optymistycznie. O tajemniczym Kevinie Thornie, ucieleśnieniu narracji, który jednym pociągnięciem pióra może znieść z powierzchni ziemi wszystkich Baśniowców. Jakim cudem? Jest Literałem i może całą historię napisać od nowa. Tylko, czy Jaśkowi można wierzyć? Pomimo wielu niewiadomych Śnieżka i Bigby zostają wysłani, aby sprawdzić te nieprawdopodobne doniesienia.

Trzynasty tom Baśni - Wielki Baśniowy Crossover - jest zamkniętą historią, umiejscowioną pomiędzy wojną, która się zakończyła i tym, co ma nadejść. Chwilą na zebranie sił bohaterów, lecz niekoniecznie spokojną. Podróż Bigby’ego i Śnieżki może przypominać trochę początki cyklu, gdy rozwiązywali dziwne wydarzenia u Baśniowców. Na chwilę zostali oderwani od rodzinnego życia, co dodało świeżości tym postaciom. Zmagania Bigby’ego z „napisaniem od nowa” są pełnym humoru i ciekawym pomysłem. Na ten tom składają się zeszyty, które w oryginale ukazywały się w trzech seriach: „Baśnie”, „Jack z Baśni” i „Literałowie”. Mamy tu powrót Jacka Hornera, który z jednej strony próbuje ostrzec Baśniowców, ale z drugiej jego pojawienie się jak zawsze wprowadza wiele zamieszania. Niemniej da się odczuć, że ta postać pozostawiona została nieco na uboczu. Mamy tu też szereg nowych postaci, Literałów, w tym Gatunków Literatury. Po raz kolejny widać, że wyobraźnia autorów Baśni wciąż ma coś nowego do zaoferowania. Wizualizacja Horroru, Fantasy, Westernu i innych cieszy oko czytelnika. A wszystko oprawione, w trochę sarkastyczny humor.

Sama historia nie należy do wyszukanych, ale jest ciekawie skonstruowana, dialogi bawią, chociaż czasami może być tego przesyt. Wydarzenia są przeplatane tym, co dzieje się na Farmie, w całkiem innym klimacie. Wciąż depresyjna po śmierci Niebieskiego Róża Czerwona, nowy kult i… Jack Horner. A gdzieś w Mroku wciąż czai się nowe zło, które jest coraz bliżej i z którym zapewne w kolejnych tomach, przyjdzie się zmierzyć bohaterom. „Wielki Baśniowy Crossover” jako przerywnik w historii może dostarczyć nieco rozrywki, ale nic więcej. Przed nami nowe wydarzenia i mam nadzieję, że będą o wiele bardziej interesujące.

Rodzime wydanie prezentuje się dobrze. W tym tomie rysunki są bardziej żywe, kolorowe, oprócz wstawek z Mrokiem. Zabrakło jedynie dodatku, który w oryginale znajdował się w oryginale: Specjalnej Zapowiedzi „Baśni” Petera i Maxa Willinghama. Ciekawy tekst, z którym nie dano nam się zapoznać w wersji polskiej. Teraz pozostaje nic innego jak czekać na kolejną odsłonę przygód Baśniowców, na kolejne nieprzewidywalne rzeczy, które mogą ich spotkać, w nieograniczonym przez wyobraźnię autorów świecie.

 

Tytuł: „Baśnie" tom 13: „Wielki baśniowy crossover”

  • Scenariusz: Bill Willingham, Matthew Struges
  • Rysunek: Mark Buckingham, Tony Atkins, Russ Braun, Andrew Pepoy, Dan Green, Jose Marzan Jr.
  • Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
  • Okładki: Brian Bolland, Mark Buckingham, Joao Ruas
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 15.06.2015 r.
  • Stron: 224
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offsetowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 69,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus