"True Detective" sezon 2, odc. 3 - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 08-07-2015 16:24 ()


Historia policjantów zmagających się z kryminalnym casusem w końcu nabiera właściwego kolorytu. Dotychczas można było odnieść wrażenie, że drugiemu sezonowi „True Detective” brakowało odpowiednich proporcji pomiędzy ekspozycją postaci a koncentracją na sprawie śledztwa. Szczęśliwie, zaczyna to ulegać pewnej zauważalnej modyfikacji. Czy można zatem mówić o powrocie na właściwe tory?

Nie da się ukryć, że Nic Pizzolato, pomysłodawca, a także scenarzysta serialu, na własne życzenie skomplikował sobie twórcze zadanie. Dlaczego? Akcja podzielona na cztery równorzędne charaktery ewidentnie zaburzyła nie tylko dynamikę wydarzeń, ale także znacząco wydłużyła sposób zazębiania poszczególnych wątków serialu. Trzeci odcinek ponownie akcentuje najważniejsze wydarzenia z życia policjantów, przy czym można odnieść wrażenie, iż najwięcej uwagi poświęca się detektywowi Velcoro. Colin Farrell utwierdza mnie w przekonaniu, że to właśnie na nim spokojnie można byłoby zbudować całą historię. Niestety, zdecydowano inaczej.

Co ciekawe, awanturnicza postawa Velcoro ulega pewnemu stonowaniu, a to za sprawą napaści, w wyniku której omalże nie stracił życia. Całość nie była zresztą przypadkowa, jako że rzeczony bohater znalazł się na tropie poszukiwanego mordercy. Od tego momentu, mając świadomość, że balansowanie na granicy bezprawia i współpraca ze skorumpowanym departamentem policji może mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje, detektyw postanawia zmienić strategię działania. Sidła przeszłości są jednak wyjątkowo trwałe. Nie inaczej jest z osobliwą relacją, jaką utrzymują ze sobą Velcoro oraz Frank Semyon, biznesmen i gangster zarazem. Niebezpieczny sojusz już wkrótce może zebrać swoje krwawe żniwo.

 

Dochodzenie w sprawie zabójstwa Bena Caspera to w dalszym ciągu fabularne tło dla rozwoju poszczególnych postaci. Cóż z tego, skoro szeryf Bezzerides właściwie trwa ciągle w jednym miejscu. W moim odczuciu Rachel McAdams kompletnie nie odnajduje się jako twarda funkcjonariuszka policji, z dosyć szowinistycznym podejściem wobec mężczyzn, za to siłą argumentów wobec podejrzanych. Jej busola wartości nakierowana jest jednak na praworządność, zatem całkiem interesująco wypada konfrontacja detektywów prowadzących śledztwo. Zwłaszcza, że Velcoro i McAdams zaczynają domyślać się podwójnej gry, jaka toczy się wokół morderstwa.

Vince Vaughn tym razem udźwignął ciężar, jaki niesie ze sobą odegranie finansowego potentata z kryminalną przeszłością. Semyon pokazuje pazur, powracając do mafijnego półświatka. Wszystko w imię obrony własnych interesów, które odbijają się jednak na coraz trudniejszej relacji z żoną. Motywacja bohatera jest zresztą przekonywująca – śmierć biznesowego partnera znacząco utrudniła budowę kolei w mieście Vinci, nadszarpując równocześnie jego autorytet. Za sprawą Semyona poznajemy wyjątkowo brutalny świat, który nie jest jednak do końca przekonywujący. Przykład? Włoska rodzina burmistrza szyta na miarę karykatury mafijnych familii. Pastiszowe zagrania oparte na wytartych kliszach popkultury i etnicznych stereotypach.

 

Za scenariuszową pomyłkę w dalszym ciągu należy uznać postać odgrywaną przez Taylora Kitscha. Policjant drogówki oddelegowany do pomocy przy śledztwie w sprawie zabójstwa Bena Caspera jawi się jako osoba pozbawiona celu – tak w życiu, jak i pracy. Uwaga widza jest zaś coraz bardziej skupiona na... seksualności Paula Woodrugha, u którego emocjonalne problemy wiążą się z ukrywanym/wypieranym homoseksualizmem. W przypadku tego bohatera nie zmienia się jednak to, że w dalszym ciągu funkcjonuje on niejako na bocznicy głównej akcji serialu. Wpływ na kluczowe wydarzenia jest tutaj naprawdę znikomy, podobnie jak interakcja z pozostałymi stróżami prawa. Wątek, który aż prosi się o spójniejsze potraktowanie z resztą fabuły.

Chociaż twórcom udało się oddać osobliwy nastrój fikcyjnego przyczółku w Kalifornii, to kryminalna intryga, a za nią ekspozycja kluczowych postaci bywa bardzo nierówna. Osobliwy charakter Vinci, miasta grzechu, obfitującego w seks-biznes, hazard i szereg zorganizowanych grup przestępczych oddziałuje najsilniej za sprawą mrocznej atmosfery skąpanej w niepozornych lokacjach, jak na przykład lokalnym barze, miejscu spotkań Velcoro i Semyona. Takich punktów jest jednak niewiele. Naszkicowanie psychologicznych postaw najciekawszych bohaterów zostało już określone, być może zatem doczekamy się prawdziwej akcji. Charakter innych bohaterów i tak zostaje konsekwentnie wyzuty z interesującego kolorytu. Obym nie był złym prorokiem.

 

  • Zwiastun trzeciego odcinka znajdziecie tutaj.
  • Opening serialu znajdziecie tutaj.

Emisja odcinków w każdy poniedziałek o 22:00 na HBO. Powtórki w środy o 00:40, a także soboty o 22:55"


comments powered by Disqus