Tom Knox „Skarb heretyków” - recenzja
Dodane: 08-07-2015 08:05 ()
Archeologia już od dawna działa na ludzką wyobraźnię, tym bardziej że wiele starych znalezisk nie pasuje do żadnej ze znanych epok i cywilizacji. Jakby tego było mało, co jakiś czas zostaje odnalezione coś, co zmienia poglądy ludzi na przebieg dziejów lub na coś, co uważali za niewzruszoną prawdę. Nic dziwnego, że wiele filmów i książek przyjmuje za punkt wyjścia właśnie jakieś niezwykłe wykopalisko albo niespodziewane odkrycie. Tom Knox jest jednym z autorów, którzy pasjonują się pisaniem książek z gatunku „kryminału archeologicznego”, żeby tak go nazwać. Jego najnowsza na polskim rynku powieść nosi tytuł „Skarb heretyków”.
Victor Sassoon przybywa do Kairu, ale nie interesują go muzea publiczne, znane zabytki ani kurorty. Wybiera się do miejsca, gdzie mało kto by poszedł z własnej woli – do Miasta Śmieciarzy, stanowiącego niewielka enklawę chrześcijan koptyjskich, prześladowanych i pogardzanych przez muzułmańską większość w Egipcie. Interesuje go niezwykłe odkrycie, zwane Skarbem z Sokar, a w koptyjskim klasztorze mieszka jedyny człowiek, mający o nim informacje. Niestety przybywa spóźniony. Brat Wasef Qulta zostaje zamordowany, a razem z nim umiera być może jedyna okazja do rozwiązania starej zagadki. Sassoon nie zamierza się jednak poddawać. Wiedząc, co zawierają starożytne dokumenty, gotów jest ważyć się na każde niebezpieczeństwo, aby tylko do nich dotrzeć. Jego wysiłki przynoszą pożądany skutek, jednak cena za odkrycie, którego tak pożądał, okazuje się fatalna. Śledztwo usiłują kontynuować jego byli współpracownicy, Ryan Harper i Helen Fassbinder. Tymczasem daleko od Egiptu, w Kornwalii, ma miejsce przerażająco okrutny satanistyczny rytuał, stanowiący wstęp do dramatycznych wydarzeń. Pozornie spokojny chłopak popełnia samobójstwo, a siostra głównego podejrzanego w sprawie masowego mordowania kotów trafia do szpitala psychiatrycznego. Śledztwo prowadzi policjantka i samotna matka, Karen Trevithick, a jego kierunek zmierza niebezpiecznie w stronę okultyzmu, w jego najgorszej formie. Czy te sprawy są jakoś ze sobą powiązane?
Książka Toma Knoxa porusza sprawy trzech skonfliktowanych religii, które – jak na ironię – mają wspólne korzenie i pochodzą praktycznie z jednego miejsca. Cytuje też tezę, że wszystkie trzy wywodzą się tak naprawdę ze starożytnego Egiptu, z wierzeń starszych niż judaizm, tym bardziej niż chrześcijaństwo czy młodszy od niego islam. Te rozważania są nawet ciekawsze niż sama fabuła książki, dość powikłana. Do pewnego momentu powieść czyta się bardzo dobrze, potem jednak tworzy się chaos. Mam wrażenie, że autor nie do końca był pewny, w jakim kierunku ma prowadzić intryga, którą rozpoczął. Zbyt wiele wątków, z których każdy wystarczyłby na osobną opowieść i co gorsza, zbyt wiele rozwiązań, po kolei okazujących się nie tym ostatecznym. Psuje to całość i powoduje, że ukończywszy lekturę ma się jakiś niesmak. Innymi słowy – jeśli ktoś lubi czuć się nieprzyjemnie, jest to książka w sam raz dla niego, szczególnie że Tom Knox ma bardzo dobre pióro.
Postaci stworzone przez Knoxa są bardzo realistyczne, co pogłębia pesymistyczny nastrój jego powieści. Nie spoilerując zbytnio mogę chyba napisać, że jej wymowa jest, poza wszystkim, bardzo antyreligijna, bez wskazywania na konkretną religię. Można odnieść wrażenie, że obwinia samo zjawisko religijności za większość ludzkich nieszczęść, jeśli nie za wszystkie. Czytając jego powieść można odnieść wrażenie, że gdyby nie religie, w szczególności te trzy najważniejsze, ludzie byliby aniołami. Czy zgadzamy się z nim, czy nie, można prześledzić jego tok myślenia, czytając Skarb heretyków”. Jedno jest pewne – czytelnik nie będzie się nudził, choć może go rozboleć głowa, a miłośnicy kotów na pewno przeżyją sporą traumę.
„Skarb heretyków”
- Autor: Tom Knox
- Przekład: Maciej Szymański
- Okładka: miękka
- Ilość stron: 376
- Gatunek: kryminał
- Rok wydania: czerwiec 2015
- Wydawnictwo: REBIS
- ISBN: 978-83-7818-689-2
- Cena: 37.90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus