"47 roninów" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 15-03-2015 23:45 ()


Opowieść o czterdziestu siedmiu roninach zna każde dziecko w Japonii. Jest to jedna z tych historii o samurajach, która przez lata urosła do rangi legendarnej. Jej obecność zarysowała się w każdej ze współczesnych form sztuki, począwszy od teatru, ilustracji, na licznych ekranizacjach filmowych kończąc. Doczekała się również adaptacji komiksowej, za którą odpowiadają Mike Richardson i świetnie znany z przygód Usagiego Yojimbo – Stan Sakai.

Głównym inicjatorem przeniesienia na łamy komiksu tej opowieści był Richardson, który na początku swojej kariery fascynował się wszelkimi przejawami kultury japońskiej. Nic zatem dziwnego, że opowieść o Wiernych Sługach, samurajach pragnących pomścić śmierć swego pana, nie potrafiła wyjść z jego głowy. Przygotowania do napisania scenariusza zajęły mu wiele lat. Odbył sentymentalną podróż do świątyni Sengaku-ji, zbierał materiały na temat legendy, w końcu poszukiwał odpowiednich osób, które pozwolą mu zrealizować marzenie swego życia. Tak oto powstał niezwykły komiks, który teraz możemy przeczytać również po polsku.

Centralną postacią albumu jest pan Asano, wytypowany przez szoguna do przyjęcia wizyty wysłannika cesarza.  Jako że nie był on obeznany z dworską etykietą, miał przyswoić najważniejsze reguły pod okiem doświadczonego mistrza Yoshinaki Kiry. Ten, za swój wkład i nieocenioną pomoc, domagał się od Asano sowitej zapłaty. Kiedy sprawiedliwy i uczciwy lord odmówił wręczenia łapówki, Kira zaczął go poniżać, pomijać przy istotnych naukach etykiety, pragnąc doprowadzić do kompromitacji podczas głównej ceremonii. Pan zamku Ako, znosił te obelgi tylko do pewnego momentu, jego urażona duma męża stanu w końcu zatriumfowała. Podczas kolejnego upokorzenia Asano lekko zranił Kirę. Dopuścił się tym samem znacznego występku, bowiem użył miecza w pałacu szoguna. Jako człowiek honorowy, kierujący się kodeksem bushido, od razu oddał się w ręce władcy. Wyrok nie mógł być inny niż śmierć.

W tym momencie historia przybliżana przez Richardsona i Sakaia zmienia się w misternie zaplanowaną vendettę. Oddany sługa Asano – Oishi – wraz z samurajami, którzy wyrazili chęć pomszczenia swojego pana, planują śmiały atak na sprawcę tragedii. Nie będzie to zadanie łatwe, bowiem Kira, spodziewając się odwetu za swój czyn, otoczył się grupą ochroniarzy. Jednak grupa wojowników podejmie wszelkie niezbędne środki, aby oczyścić dobre imię Asano.

Richardson wiedział doskonale, że niniejsza historia dla Japończyków ma niesłychane znaczenie, toteż podszedł do niej z pełną powagą. Zadbał o każdy detal, pragnąc jak najwierniej przybliżyć ją czytelnikowi, nie zapominając o istotnych elementach kultury Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie bez przyczyny na rysownika wybrał Stana Sakaia. Weteran komiksowego rzemiosła, mimo że od przeszło trzech dekad porusza się w świecie antropomorficznych zwierząt, bez problemu odnalazł się w tej historii. Nadał jej specyficzny dla siebie sznyt, udowadniając, że potrafi drobiazgowo i pieczołowicie oddać ducha XVIII-wiecznej Japonii. Musiał dostosować się do charakteru opowieści, praktycznie pozbawionej nadmiernej dynamiki znanej z tomików Usagiego.  „47 roninów” to opowieść, w której dominującym orężem jest słowo, a nie pociągnięcia mieczem. Ogromne znaczenie dla wizualnej strony  albumu odgrywają kolory, ilustrujące zmieniające się pory roku, jak również okres przemijania. Wprowadzają nastrój podniosłości i melancholijności. Rysunki Sakaia nadają całości iście baśniowej poświaty, sprawiając, że ożywiona legenda pozostaje w pamięci na długo po skończonej lekturze.

Historii traktujących o honorze, bezgranicznym oddaniu i słusznej sprawie, drodze zmierzającej ku przeznaczeniu nie powstaje zbyt wiele, a już nie wszystkie mogą się poszczycić ponadczasowością i precyzją wykonania. Do takich dzieł z pewnością można zaliczyć „47 roninów”. Polecam!

 

Tytuł: "47 roninów"

  • Scenariusz: Mike Richardson
  • Rysunki: Stan Sakai
  • Kolor: Lovern Kindzierski
  • Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 18.02.2015 r. 
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Oprawa: twarda
  • Format: 150x230 mm
  • Stron: 152
  • Cena: 69,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus