Wiktor Noczkin "Ślepa plama" - recenzja
Dodane: 31-12-2014 08:50 ()
„Ślepa plama” to pierwsza powieść Noczkina wydana w Polsce, a dla mnie druga wizyta w zonie (po smakowitym „Czerepie mutanta”, także tego autora). Jednocześnie jest to pierwsza książka rosyjskojęzyczna z uniwersum STALKER jaka się u nas pojawiła. I – mówiąc krótko – jest dobrze, choć bez fajerwerków.
Główny bohater – Ślepy - to stalker, aczkolwiek dość pechowy. Jednak to on konkretnie zostaje wynajęty do eskortowania w czasie badań Zony wybitnego uczonego Dietriecha Van De Meera. Wspierani przez byłego specnazowca Kostika (taki ukraiński Terminator) przypadkiem zupełnym wplątują się w zagadkę tajemniczych zniknięć w jednym z sektorów Zony. Znikają tam stalkerzy, jeden po drugim i zostają po nich tylko zniszczone PDA... Pewien stary pijak, były stalker cały czas prawi o tym, jak bogate złoża artefaktów można właśnie w tym, jakby przeklętym sektorze znaleźć... Co ich spotka? I jakie tajemnice odkryją? Nie wspominając już, w jakie kłopoty się po drodze wpakują...?
Noczkin to sprawny rzemieślnik, który operuje utartymi schematami postapo. Jednak postapokalipsa – jako gatunek - jest już mocno wyeksploatowana, a uniwersum STALKER to uniwersum ograniczone, o ściśle nakreślonych ramach, więc jasnym było, iż powieść Noczkina Ameryki nie odkryje. Będzie się poruszać po znanych już (choćby z gry) realiach, więc stracimy jeden z ważnych elementów – poznawanie świata stworzonego przez autora. Tu zarys miejsca akcji mamy w dużej mierze przygotowany i mimo tego, że każdy autor nadaje Zonie swój indywidualny rys, to ciężko o zaskoczenie światem przedstawionym. To jednak nie odbiera przyjemności z lektury. Pewne sprawdzone elementy, sprawnie połączone w całość mogą dać naprawdę przyzwoity efekt rozrywkowy. I tak właśnie jest i tym razem.
Główny bohater to postać mocno ironiczna, nieudacznik, który z całą pewnością nie zasługuje na miano super twardziela. To człowiek, który sam doskonale wie, kim jest i co potrafi. Zna swoje ograniczenia i swoje miejsce w Zonie. Oraz ma bardzo duży dystans do siebie i ogrom autoironii. A może to sam autor? Whatever, narracja jest wszakże pierwszoosobowa, więc łatwo utożsamić Ślepego z Noczkinem i odwrotnie. Pewnym jest, że żaden z niego twardziel, żadna stalkerska legenda, ale jednak też nie jest już świeżakiem, pewien szacunek i poważanie wśród stalkerskiej braci ma... Jego przygody to przede wszystkim balansowanie pomiędzy małymi kłopotami a wielką kabałą, w jaką wpada po uszy, im bardziej stara się tego uniknąć. A Zona jest pełna niebezpieczeństw, pełna tajemnic i zmutowanych zwierząt. Fauna i flora Zony rządzi się swoimi prawami, a chęć badania jej może być szkodliwa dla zdrowia. Jednak naszego naukowca, Van De Meera to nie odstrasza, a jego teorie, dotyczące tytułowej Ślepej plamy mogą być bardzo bliskie prawdy...
Książka ma wszystkie zalety dobrej fantastyki przygodowej osadzonej w klimatach postapo. Zmutowane zwierzęta, tajemnicze anomalie, wojskowe patrole i igrające z nimi oddziały i grupy stalkerskie, które żyją z handlu tajemniczymi artefaktami znajdowanymi w strefie zakazanej... Całość może i nie jest oszałamiająco oryginalna, jednak czyta się dobrze. Dla tych, którzy jeszcze się z Zoną i Uniwersum STALKER nie zetknęli to świetna pozycja na początek. Mnie mało zaskoczyła (po niedawnej lekturze Czerepu mutanta), bowiem podobieństw obu książek jest więcej niż wiele... Ale to też pewna zaleta, że wiemy, czego się spodziewać, że wracamy w kolejnej powieści do znanych już sobie bohaterów, do znanego świata.
Nie zmienia to faktu, że Fabryczna Zona to dobra seria dla fanów postapo, jak i dla tych, którzy nigdy nie zetknęli się bliżej z gatunkiem. Dobry wstępniak, początek podróży do wypalonego nuklearną katastrofa świata. Potwierdza też moje przeświadczenie, że rosyjska fantastyka jest dużo oryginalniejsza i ciekawsza, niż większość zachodniej literatury. Powoli doceniana w naszym kraju, m.in. dzięki takim seriom, jak Uniwersum STALKER czy METRO 2033 doczeka się ugruntowania mocnej, w pełni zasłużonej pozycji.
Tytuł: "Ślepa plama"
- Autor: Wiktor Noczkin
- Tłumaczenie: Michał Gołkowski
- Wydawnictwo Fabryka Słów
- Ilość stron: 464
- Oprawa: miękka
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus