"Sherlock Holmes" tom 2: "Dolina trwogi. Przygody Sherlocka Holmesa. Szpargały Sherlocka Holmesa" - recenzja
Dodane: 11-12-2014 13:57 ()
Klasyka powieści nie stanowi obecnie ulubionej lektury młodych ludzi. Wykwintne słownictwo i elegancji styl narracji wydają się im przestarzałą formą, skoro w ich ulubionych książkach panuje totalny luz językowy, a współcześni pisarze bez skrępowania okraszają swe dzieła wyrazami, które jeszcze nie tak dawno można było usłyszeć tylko w najbardziej zakazanych zaułkach. Wydaje się więc być rzeczą zaskakującą to, że istnieją mimo wszystko stare powieści, nadal chętnie czytane przez wszystkich, starych i młodych. Należą do nich "Przygody Sherlocka Holmesa", będące nie tylko klasyką kryminału, ale też klasyką powieści jako takiej. Sir Arthur Conan Doyle, twórca postaci Holmesa, używał w swych książkach języka niezwykle eleganckiego i kulturalnego, a "łacina", jaką na pewno posługiwali się między sobą negatywni bohaterowie jego utworów, po prostu nie przeszłaby mu przez pióro. Mimo to kolejne wznowienia opowiadań o najsłynniejszym detektywie wszechczasów są rozchwytywane i szybko znikają z księgarń. Mam oto przed sobą drugi tom najnowszej edycji.
Sherlock Holmes próbuje wyśledzić swego arcywroga, Profesora Moriarty’ego. Tymczasem ktoś morduje zamieszkałego w Londynie bogatego Amerykanina. Detektyw podejrzewa, że istnieje związek między ofiarą i jej mordercą oraz wydarzeniami, które miały miejsce wiele lat temu w Ameryce, jednak prowadzący dochodzenie policjanci traktują go z lekceważeniem. Sprawę komplikuje fakt, że tożsamość denata nagle przestaje być taka znów pewna....
Kiedy Holmes uporał się już z tą niełatwą sprawą, czekają na niego inne zagadki - intelektualne starcie z jedyną kobietą, jaka kiedykolwiek wywarła na nim wrażenie, zniknięcie wspaniałego klejnotu, absurdalna historia stowarzyszenia, zrzeszającego wyłącznie rudych mężczyzn o ściśle określonym odcieniu włosów, konieczność odgadnięcia tożsamości tajemniczego mieszkańca zamkniętego domu i wiele, wiele innych
Autorem nowego przekładu nieśmiertelnego dzieła Doyle'a jest Jerzy Łoziński. Poradził on sobie zupełnie nieźle, choć nie ustrzegł się drobnych wpadek. Na przykład w pewnym miejscu Holmes mówi w rozmowie z Watsonem:
- Przytyłeś chyba ze trzy kilogramy?
- Siedem. - sprostowałem
- Chyba odrobinę więcej...
Ten dialog wydaje się bez sensu, chyba że weźmiemy pod uwagę, iż tłumacz mógł przeliczyć w wypowiedzi detektywa funty na kilogramy, a potem - w odpowiedzi Watsona - zapomniał to zrobić. Są i inne potknięcia, ale i tak nowy przekład opowiadań o Sherlocku Holmesie wypadł o wiele lepiej niż inne, mające w założeniu być lepsze niż pierwotne. Dobrym przykładem jest tu "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Mongomery i "Conan" Roberta E. Howarda - gdzie nowy przykład miał być wierniejszy, a zatem lepszy. Tymczasem wierniejsze oba co prawda są, ale - w porównaniu z wartością literacką poprzedniego tłumaczenia - jeden i drugi wypadł żałośnie. Ucierpiało zwłaszcza słownictwo. Pod tym względem "Sherlock Holmes" wyszedł z próby obronną ręką. Tłumaczowi udało się przede wszystkim oddać oryginalny klimat tych opowiadań, a to najważniejsze, co trzeba mieć na uwadze tłumacząc powieść z jednego języka na drugi. Poza tym, utrzymał w większości szczególny, pochodzący z epoki wiktoriańskiej sposób wyrażania się bohaterów, dzięki któremu czytelnicy mogą bez problemu wczuć się w atmosferę tamtych czasów - nie całkiem, bo zdarzyło mu się kilka razy wtrącić bardziej gwarowe słowo w toczący się dialog. Razi to szczególnie w wypowiedziach kobiet, gdyż dobrze wychowana dama z epoki wiktoriańskiej nawet nie śmiałaby przyznać się, że rozumie tak niewykwintne wyrazy. Jednak można nie zwracać uwagi na te drobne uwspółcześnienia języka mówionego.
Książki wydawnictwa Zysk i Spółka niemal zawsze zachwycają piękną oprawą. W tym przypadku mamy do czynienia z wydawnictwem bibliofilskim, a więc w dwójnasób starannie wykończonym. Grube, solidne tomy w twardej oprawie zostały dodatkowo zaopatrzone w piękną obwolutę, a to wszystko czytelnik otrzymuje za umiarkowaną cenę – zaledwie 45 zł za tom. Tyle lub prawie tyle kosztuje dziś byle jakie, klejone wydanie modnego fantasy w marnej oprawie. Pozostaje podziękować poznańskiej oficynie za tę piękną serię.
Tytuł: „Sherlock Holmes" tom 2: "Dolina trwogi. Przygody Sherlocka Holmesa. Szpargały Sherlocka Holmesa"
- Autor: Arthur Conan Doyle
- Gatunek: klasyczny kryminał
- Język oryginału: angielski
- Przekład: Jerzy Łoziński
- Okładka: twarda, z obwolutą
- Ilość stron: 834
- Rok wydania: 11. 2014
- Wydawnictwo: Zysk i Ska
- Cena: 45 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus