"Sędzia" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 19-10-2014 20:00 ()


W cieniu kolejnych spekulacji dotyczących najbliższych występów Roberta Downeya Jr. (głównie ewentualnego „Iron Mana 4” oraz „Kapitana Ameryki 3”) na ekranach zagościł „Sędzia”, w którym najlepiej opłacany aktor na świecie, wcielił się w cynicznego, pewnego siebie i wyszczekanego adwokata Henry’ego Palmera, przyjeżdżającego do rodzinnej miejscowości na pogrzeb swojej matki. 

Wraz z powrotem do miejsca swojego dzieciństwa otwierają się stare niezabliźnione rany. Konflikt z ojcem, miejscowym sędzią, który jak przystało na sprawiedliwego, acz twardego rozjemcę, zasady panujące w pracy przeszczepił na domowy grunt, gdzie jego zdanie nie podlega kwestionowaniu. Dawno opuszczona miłość, której ogień jak widać jeszcze do końca nie wygasł oraz wspomnienia wypadku, który zaprzepaścił karierę najstarszego z braci. Dom Palmerów kipi od nawarstwionych przez lata emocji i zadawnionych zatargów. Teraz w obliczu kolejnego kryzysu – gdy nestor rodu zostaje oskarżony o zabójstwo – wszystkie niedomknięte sprawy wypływają ze zdwojoną mocą. Albo scementują rodzinę w obliczu najważniejszej batalii, albo doprowadzą do jej ruiny. 

Myli się jednak ten, kto myśli, że obraz Davida Dobkina to jeden z tych dramatów sądowych, gdzie bohaterowie większość czasu spędzają na ławie oskarżonych, a widzowie z zapartym tchem wsłuchują się w kolejne przemowy i prokuratorskie filipiki. Sala rozpraw nie iskrzy od starć między Palmerem Jr. a prokuratorem (wyjątkowo bezbarwny Billy Bob Thornton), wręcz przeciwnie, staje się miejscem, gdzie rodzinne niesnaski przeradzają się w proces pojednania między ojcem i synem – burzliwy, bolesny dla obu, bowiem każdy z nich na swej ścieżce błądził zadając cierpienie swoim bliskim. Finał tej lekcji pokory wydaje się być z góry znany – jak to bywa w amerykańskim kinie.

Popis aktorskich umiejętności dają dwaj główni oponenci. Robert Downey Jr., w którego kreacji nie trudno dostrzec cień Tony’ego Starka czy Sherlocka Holmesa. Niemniej ten wszechstronnie uzdolniony artysta stara się nadać osobie Palmera Jr. oryginalnego sznytu. Równie wyborny jest Robert Duvall, który mimo upływu lat nie utracił nic ze swojej charyzmy. Oglądanie starego wygi przy pracy – wygłaszającego pełne ekspresji kazania - to przyjemność dla oczu. Niezgorzej wypada też drugi plan – ciepłe występy w wykonaniu Vincenta D’Onofrio oraz Very Farmigi wspierają czołowych bohaterów dramatu. Nawet niewielkie role, z uwagi na wielowątkową fabułę, nie stanowią jedynie urokliwego dodatku, a pełnokrwiste postaci.

Dobkin nie jest jednak w stanie nadać obrazowi odpowiedniej dramaturgii, bowiem zbyt często decyduje się na komediowy flirt, którym rozładowuje gęstą atmosferę rodzinnej tragedii. I tak przejmujący monolog Duvalla czy błyskotliwe riposty Downeya Jr. toną w natłoku tanich żartów, niepotrzebnych scen lub znikają za parawanem spiętrzonych przez lata traum mniejszej wagi. Z kolei dzięki pomysłowości Janusza Kamińskiego, procedowanie na sali sądowej zostało pokazane w niezwykle subtelny sposób, poprzez przyprószenie zdjęć delikatną mgiełką, jakby z dymu papierosowego. Etatowy zdjęciowiec Stevena Spielberga niewątpliwie zadbał o sentymentalną stronę filmowej opowieści.  

Nieco przydługiemu „Sędziemu” na pewno daleko do najlepszych przedstawicieli gatunku, co jednak nie oznacza, że obraz nie zasługuje na uwagę. Paradoksalnie, konflikt rodzinny w dziele Dobkina przywodzi mi na myśl inny tegoroczny film – „Sierpień w hrabstwie Osage”, gdzie również dwie kreacje aktorskie zdominowały produkcję, wybijając się znacznie przed nie zawsze zajmującą fabułę.  

6/10

Tytuł: "Sędzia"

Reżyseria: David Dobkin

Scenariusz: Nick Schenk, Bill Dubuque

Obsada: 

  • Robert Downey Jr.
  • Robert Duvall
  • Vera Farmiga
  • Billy Bob Thornton
  • Vincent D'Onofrio
  • Jeremy Strong
  • Dax Shepard

Muzyka: Thomas Newman

Zdjęcia: Janusz Kamiński

Montaż: Mark Livolsi

Scenografia: Mark Ricker

Kostiumy: Marlene Stewart

Czas trwania: 142 minuty

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus