"Monster" tom 2 - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 20-09-2014 20:44 ()


Klasyczny cytat z Fryderyka Nietzschego – mówiący, że „ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem” – chyba najtrafniej opisuje sytuację, w jakiej znalazł się Kenzō Tenma, niesłusznie ścigany przez prawo chirurg, który podąża za cieniem nihilisty Johana Lieberta. Chociaż wciąż daje dowody tego, że jest dobrym człowiekiem, widać po nim, że pod wpływem okoliczności zmienia się; staje się tym bardziej bezwzględny, im bardziej bezwzględnych ludzi spotyka na swojej drodze. A tych, jak się okazuje, jest niemało.

Otto Heckel, drobny włamywacz, którego poznajemy na początku drugiego tomu autorskiej serii Naokiego Urasawy, co prawda do tych najgorszych nie należy, mimo wszystko wciąga naszego bohatera w niejedne tarapaty, między innymi próbując z niego zrobić lekarza pomagającego rannym przedstawicielom półświatka przestępczego. Oczywiście przy okazji prowokuje dylematy moralne, raz po raz targające nad wyraz silną psychiką doktora Tenmy. I bynajmniej nie są to czysto teoretyczne dylematy.

„Monster” dzieli się na kilku rozdziałowe epizody, które nie tylko dobrze rozkładają napięcie, ale wprowadzają do serii ciekawe postaci drugoplanowe. Przyznam, że trudno mi wybrać jeden, który szczególnie ujął mnie w tym tomie, ale w jakiś nadzwyczajny sposób zapadła mi w pamięć składająca się z dwóch tylko rozdziałów historia, rozgrywająca się w małej miejscowości, gdzie tamtejszy lekarz próbuje pomóc kochanej w skrytości swego serca kobiecie. Urasawa ma niezwykłe wyczucie do wchodzenia w kameralne okoliczności, gdzie na pierwszy plan wysuwają się łączące lub dzielące ludzi uczucia.

Za pomocą tego typu retardacji, wciąż przecież najważniejsze dla rozwoju akcji poszukiwanie Johana Lieberta schodzi momentami na dalszy plan. Ale trudno, żeby czytelnik miał to autorowi wypominać, ponieważ w ten sposób cała historia nabiera rumieńców i zyskuje na wiarygodności. Łapiąc krótki oddech, można pochylić się nad ludzkimi problemami, a także przypomnieć sobie, że Tenma nie jest łowcą nagród, ani prywatnym detektywem, a lekarzem, którego misją jest przecież niesienie pomocy innym i ratowanie ludzkiego życia.

Mimo wszystko większość stron komiksu spowija nie zawsze nazwany mrok. Kiedy bowiem dowiadujemy się o sierocińcu, w którym przeprowadzano na podopiecznych eksperymenty socjologiczne, w niepokojący sposób uwydatniona zostaje ciemna strona natury ludzkiej. Miejscami można nawet zwątpić, czy Johan faktycznie może być aż tak zły, skoro na każdym kroku jesteśmy świadkami niegodziwości ludzkiej.

„Monster” ma w sobie coś takiego, że od pierwszej do ostatniej strony każdego kolejnego tomu trudno oderwać się od lektury. Dlatego o mandze Naokiego Urasawy mogę otwarcie mówić, że czytam ją od deski do deski. I za każdym razem odczuwam spotęgowany apetyt na więcej...

 

Tytuł:  MONSTER tom 2

  • Autor: Naoki Urasawa
  • wydawca: Hanami
  • Tłumaczenie: Radosław Bolałek
  • Format: 150 x 210 mm
  • Ilość stron: 400
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: offset
  • Data publikacji: lipiec 2014
  • Cena: 65 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  

 


comments powered by Disqus