"Wybrani" - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 14-07-2014 14:42 ()


Pierwszy raz o komiksie „Wybrani” usłyszeć można było we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to jego autorzy umieścili w Internecie informacje o własnym projekcie. Dziewięć miesięcy później do rąk czytelników trafił pełnowartościowy album, z miejsca zyskując przychylne opinie przynajmniej części środowiska komiksowego w kraju.

Pozytywne przyjęcie „Wybranych” jest tym bardziej godne podkreślenia, że dla obydwojga szczecińskich twórców pracujących nad tym komiksem, był to absolutny debiut na rynku komiksowym. Debiut, z którego wyszli z tarczą, co nie jest przecież takie łatwe.

Opowiedziana przez nich historia przedstawia losy czwórki astronautów, którzy na pokładzie stacji kosmicznej „Tymoteusz” ruszają na nowo odkrytą, dziewiątą planetę Układu Słonecznego. Po przebudzeniu z trwającej dwa lata hibernacji (tyle zajęło astronautom dotarcie na planetę), dostrzegają, że dowódca statku ze snu się nie obudził. Okazuje się, że kapsuła, w której spędzał on podróż uległa uszkodzeniu. Pytanie czy był to zwykły nieszczęśliwy przypadek czy może jednak ktoś maczał palce w tym zgonie? To jednak nie jedyne pytanie, które nurtuje naszych bohaterów. Szybko na ich drodze wyrastają kolejne problemy, a sytuacja coraz mocniej się komplikuje, powodując że nabierają oni przekonania w to, że jeden z nich jest sabotażystą, a wręcz mordercą. W tym wszystkim okazuje się też, że są oni jedynie trybikiem w wielkiej machinie co ma ogromny wpływ na ich dalsze losy.

„Wybrani” to komiks utrzymany w klimacie s-f, w którym za scenariusz odpowiada Łukasz Gontarz i tutaj naprawdę ciężko jest się do czegoś przyczepić. Fabuła jest ciekawa, nie brakuje zwrotów akcji i zagadek. Śmierć kapitana statku, tajemnicza misja i planeta, która wyraźnie w negatywny sposób oddziałuje na psychikę astronautów, to wszystko sprawia, że akcja sprawnie podąża do przodu i wciąga czytelnika. Intrygujące i dość zaskakujące jest również zakończenie całej historii. Łukasz Gontarz doskonale kreśli psychikę bohaterów, którzy w ekstremalnych warunkach różnie reagują na poszczególne, nietypowe sytuacje. Kłótnie astronautów i wzajemne oskarżenia nie tylko o to, kto zamordował kapitana, w połączeniu z klaustrofobicznym klimatem całej historii sprawiają, że całość tworzy naprawdę świetną opowieść. Scenarzysta umiejętnie wprowadza czytelnika w najważniejsze momenty historii. Nieprzypadkowo więc znajdujemy w komiksie tekst wspominkowy Buzza Aldrina, który towarzyszył Neilowi Armstrongowi w jego podróży na Księżyc. Towarzysz, o którym mało kto dziś pamięta, gdyż to właśnie Armstrong postawił stopę na Księżycu jako pierwszy. Ta na pozór mało znacząca notka, w konsekwencji dalszych wydarzeń staje się niezwykle ważna. Tego typu momenty świadczą jak najlepiej o warsztacie scenarzysty. Przyznać trzeba, że oddał on świetnie klimat najlepszych filmów s-f na kartach tego komiksu.

Kolejnym plusem są udanie poprowadzone dialogi. Co prawda jest w nich sporo przekleństw, co część czytelników może odstraszyć, ale z pewnością nie powodują u czytelnika znużenia. Tekstu jest sporo (poza dialogami znajdziemy dużo narracji), ale to oczywisty plus tego komiksu.

Nieco tylko gorzej jest w warstwie rysunkowej, za którą odpowiada Iga Nowak. Dla niej to również był „pierwszy raz” i tutaj to trochę widać. Rysunki nie są złe, ale postaci wyglądają nieraz jak żywcem wyjęte z podręcznika dla rysowników. Niektóre pozy przyjmowane przez astronautów upodobniają ich do...manekinów. Często są one nieco statyczne, a sceny walk czy pościgów ukazują, że Iga Gontarz ma przed sobą jeszcze trochę pracy. Odniosłem też wrażenie, że rysowniczka ma niekiedy problemy z zachowaniem ludzkich proporcji, co szczególnie wyraźnie widać przy głowach bohaterów, spośród których wyróżnia się Spike Sanders. Nie są to rysunki złe, ale jest jeszcze trochę do poprawy. Podoba mi się za to bardzo dynamiczny sposób kadrowania. Nie ma tu monotonnych schematów, każda strona jest inna, co sprawia, że komiks jest bardzo żywy.

Słowo o jakości wydania komiksu. „Wybranych” wydała szczecińska oficyna Kot W Kropki, i przyznać trzeba, że wyszło to bardzo dobrze. Z racji tego, że całość opiera się tylko i wyłącznie na czerni i bieli, warto podkreślić, że ta pierwsza jest naprawdę wysokiej jakości. W oddaniu barw pomógł zapewne dobrej jakości papier. Całość to 140 stron (brak numeracji) oprawionych (komiks jest klejony) w miękką okładkę. Po lekturze również okładka zaczyna mieć zdecydowanie głębszy sens niż wydawało się to przed lekturą. Nie chce zdradzać fabuły, ale po zakończeniu komiksu każdy z Was zapewne bez problemu odszuka jej kontekst, który jest może widoczny na pierwszy rzut oka.

Podsumowując – „Wybrani” to naprawdę kawał świetnego komiksu s-f. Wciągająca fabuła, zaskakujące zakończenie i zwroty akcji sprawiają, że nie jest nam dane nudzić się podczas lektury. Co prawda warstwa graficzna mogłaby być nieco lepsza, ale i tak jest nieźle. Komiks ma szansę zostać tegorocznym czarnym koniem rynku i absolutnie nie może dziwić fakt, że nakład pierwszego wydania powoli zbliża się ku końcowi i podejrzewam, że potrzebny będzie jego dodruk. Mimo tego, że za wydaniem komiksu nie stoi żadna z wielkich komiksowych firm, to „Wybrani” już teraz osiągnęli niemały sukces, czego należy twórcom pogratulować. Ja czekam na więcej.

 

Tytuł:"Wybrani"

  • Scenariusz: Łukasz Gontarz
  • Rysunek: Iga Nowak
  • Wydawnictwo: KOT W Kropki
  • Okładka: Łukasz Rydzewski
  • Liczba stron: 140
  • Format: 170x235 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Data wydania: maj 2014
  • Cena: 32 zł

Dziękujemy oficynieKOT W Kropki za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus