„Krucjata" tom 2: "Qua'dj” - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 08-07-2014 10:51 ()


„Naznaczona przez demona i zapomniana przez historię” wyprawa krzyżowa ma swój ciąg dalszy tuż po pustynnej bitwie pomiędzy wojskami Grzegorza z Arcos i Abdula Razima. W drugim rozdziale serii splata się ze sobą kilka równolegle biegnących wątków. Na pierwszym planie śledzimy poczynania Waltera z Flandrii, „zakochanego nie w tej, którą powinien kochać, ale w tej, której mu kochać nie wolno”. W poszukiwaniu sojuszników dla rozbitej chrześcijańskiej armii, szlachetny rycerz udaje się do potępionych Żydów z Samarkandy. W tym samym czasie Syria z Arcos zostaje wysłana przez jej siostrę w pozornie bezcelową podróż, podczas której ma ją spotkać nieszczęście. Przy okazji dowiadujemy się więcej o niecnych planach Eleonory z Arcos i jej kochanka, na którym położył swoją dłoń demon Qua'dj. Lecz losy ich wszystkich zdają się być zależne nie tylko i wyłącznie od decyzji ich samych. Cały czas wyczuwalna jest ingerencja sił wyższych, sprzyjających sułtanowi Abdulowi Razimowi. Zaufawszy muftiemu Alkaru, Pan Półksiężyca i Piasków odniósł pewne zwycięstwo, tylko że wojnie o Grób Najwyższego daleko jeszcze końca.

Jean Dufaux jest scenarzystą, który nazbyt chętnie stosuje podniosły ton wypowiedzi, tak jakby chciał dodać w ten sposób powagi opowiadanym przezeń historiom, nadać im charakter przypowieści. Nie inaczej jest w „Krucjacie”. Bohaterowie komiksu mówią wyszukanym językiem, co rusz posiłkują się niemalże filozoficznymi sentencjami, często nadmiernie zawiłymi jak na okoliczności, w których padają. Daje się to odczuć również w tłumaczeniu, mimo wszystko miejscami niepotrzebnie uproszczonym. Dużo istotniejsze wydaje mi się jednak to, że dobrze rozumiem motywacje, jakimi kierują się bohaterowie. Dlatego chociaż komiks jest ewidentnie przeintelektualizowany, przymykam na to oko.

W „Krucjacie” pojawia się mnóstwo kuriozalnych postaci o oryginalnie brzmiących imionach, wśród nich Władca Maszyn, z którym sojusz zawiązuje Eleonora, a także Sarek Pasza, do którego przybywa władca Hierus Halem. Obaj są szkaradni, lecz dysponują dużą władzą. Ale nie tylko postaci cechują się w tej opowieści dużą niezwykłością. Na planszach komiksu pojawiają się też osobliwe miejsca, tutaj na przykład podziemne ruiny Samarkandy, a w nich szkielet Mamuta Goula czy monumentalna Sala Ośmiu Rycerzy. Bohaterowie wchodzą też w posiadanie osobliwych artefaktów, jak magiczne zwierciadło czy magiczny balsam. Wszystkie te elementy wzbogacają świat przedstawiony, dodają opowieści mistycznego charakteru, są też dowodem na to, że mamy do czynienia z przemyślanym pomysłem na serię.

Opowieść o Walterze z Flandrii wciąga mnie równie mocno, co piaski pustyni Otran, a duża w tym zasługa Philippe'a Xaviera. Jego charakterystyczna kreska, skupiona na detalu, przejrzysta i delikatna, bardzo mi się podoba. Xavierowi udaje się oddać magię scenariusza Dufaux, z pomysłem przedstawia wszystkie niesamowitości pojawiające się w tej opowieści. Wydaje mi się tyko, że kolor nakładany przez Jean-Jacquesa Chaignauda miejscami trochę za bardzo dominuje nad delikatnymi konturami, szczególnie w mrocznych scenach (w polskim wydaniu komiksu uwydatnia to trochę większe nasycenie barw). Lepiej doświetlone kadry prezentują się wyśmienicie.

We wstępie do drugiego albumu serii (polska redakcja zamieściła go jako posłowie), Dufaux sugeruje, że jego opowieść, którą można przyrównać do jednej z baśni tysiąca i jednej nocy, może być czymś więcej niż tylko baśnią właśnie. Na planszach komiksu jesteśmy świadkami zderzenia dwóch odmiennych kultur, gdzie jedna stara się siłą wywrzeć wpływ na tę drugą, próbując tym samym wpłynąć na panujący porządek rzeczy. Jednym słowem, „Krucjata” może być jego zdaniem odczytywana jako kąśliwy komentarz do natury wojen religijnych. Dufaux akcentuje fakt, że czytelnik, stojący niejako z zasady po stronie krzyżowców, stawiających sobie za cel odbicie Świętego Grobu z rąk niewiernych, stawia się zarazem w pozycji najeźdźcy, agresora brutalnie wkraczającego w niezwykle bogaty w tradycje region. Nie bez kozery Abdul Razim to postać pozytywna. Wydaje mi się też, że kiedy belgijski scenarzysta wspomina wrażenie, jakie zrobił na nim w wieku dziesięciu lat nakręcony w 1940 roku film „Złodziej z Bagdadu” (tego fragmentu próżno szukać w polskim wydaniu komiksu), chce dowieść tego, że kultura Bliskiego Wschodu może niezmiennie zachwycać i inspirować. I że oprze się wszelkim próbom jej zniszczenia.

„Krucjata” to moim zdaniem jeden z bardziej udanych scenariuszy Dufaux w ostatnich latach, a trzeba pamiętać, że Belg jest bardzo płodnym twórcą. Nie ukrywam, komiks interesuje mnie tym bardziej, że jego akcja toczy się w czasach wypraw krzyżowych, nawet jeśli jego przedmiotem jest krucjata wymyślona. Cóż, życzyłbym sobie tylko więcej tego typu komiksów środka z rynku frankofońskiego tłumaczonych na język polski.

 

Tytuł: "Krucjata" tom 2: "Qua'dj”

  • Scenariusz: Jean Dufaux
  • Rysunek: Philippe Xavier
  • Kolor: Jean-Jacques Chagnaud
  • Tłumaczenie: Grzegorz Przewłocki
  • Data publikacji: 04.2014 r.
  • Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe
  • Format: 210x285 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 52
  • Cena: 37 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 

 


comments powered by Disqus