„Dong Xoai, Vietnam 1965” (Joe Kubert Library) – recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 30-04-2014 05:19 ()


W sierpniu tego roku miną dwa lata od śmierci Joe Kuberta - kultowego rysownika i człowieka instytucji amerykańskiego komiksu. W Polsce ten człowiek-legenda znany jest wyłącznie z ciepło przyjętego swego czasu „Josela”, rysunków do miniserii „Strażnicy-Początek: Nocny Puchacz” (to zresztą ostatni rysowany przez niego komiks; w trakcie prac nad tą serią umarł na chorobę Kahlera, będącą nowotworem układu krwiotwórczego) oraz kilku przedruków „Punishera” Chucka Dixona z TM-Semica. Jest to zdecydowanie za mało zważywszy na to, że był dzieckiem polskich Żydów, którzy wyemigrowali z obwodu tarnopolskiego do Nowego Jorku w 1928 roku.

Wielka szkoda, że prace Kuberta nie są promowane w Polsce i nie chodzi tu wyłącznie o kwestie historyczno-kulturowe. Ten człowiek, jak mało kto, formował przemysł komiksowy w USA. Nie tyle rysował przygody istotnych postaci tamtejszej popkultury (Tarzana, Batmana, Hawkmana) oraz opowieści mitologiczne, ale też stworzył wraz ze swoją żoną szkołę rysowniczą w New Jersey, znaną jako The Joe Kubert School of Cartoon and Graphic Art. To jedyna jak do tej pory akredytowana placówka w USA ucząca sztuki komiksu i animacji, bez której talenty pokroju Alexa Maleeva, Amandy Conner, Erica Shanovera czy Steve’a Liebera nigdy by nie zaistniały w świadomości czytelników, nie wspominając już o dwóch popularnych w gatunku superbohaterskim synach Kuberta – Andym i Adamie. Z kolei sam Joe Kubert wyspecjalizował się głównie w tematyce wojennej. Po dziś dzień rysowane przez niego perypetie Sierżanta Rocka oraz gazetowe paski z cyklu „Tales of the Green Beret” stanowią wzór do naśladowania dla dzisiejszych rysowników, jeżeli chodzi o przedstawianie konfliktów zbrojnych i żołnierzy poprzez kadry i dymki.

„Dong Xoai, Vietnam 1965” to jeden z ostatnich komiksów wojennych rysowanych przez Kuberta seniora, a zarazem jedno z jego flagowych dzieł. To wynik jego trzyletniej pracy inspirowanej wspomnieniami emerytowanego pułkownika Billa Stokesa, który wraz ze swoją kompanią braci ze Special Forces przebywał w 1965 roku w Dong Xoai (wym. Dung Shwai) i doświadczył wraz z nimi ataku sił Demokratycznej Republiki Wietnamu.

Kubert poprzez echo pamięci pułkownika i swój własny, dziennikarski wręcz research bitwy ukazał pięciodniowy rozlew krwi z perspektywy amerykańskich żołnierzy, którzy mieli z początku jedynie asystować i obserwować działania w wiosce bez użycia siły. Wtargnięcie sił Vietcongu sprawiło jednak, że w jednej chwili musieli walczyć o swoje życia.

Myląca w pierwszym momencie może być uwaga na początku powieści graficznej, że historia jest „inspirowana prawdziwymi zdarzeniami”. Joe Kubert w wielu wywiadach podkreślał, że z racji braku odpowiedniego materiału musiał improwizować większość dialogów zawartych w komiksie. W dodatku część opisywanej grupy specjalnej żołnierzy żyła w momencie pierwotnego wydania komiksu i nie życzyła sobie podawania ich prawdziwych imion oraz nazwisk na kartach komiksu.

Te wszystkie ograniczenia sprawiły, że Kubert postanowił wykorzystać konwencje zastosowaną wcześniej przy „Joselu” – na szarej przestrzeni, łudząco przypominającej kartki brulionu, zarysowane są szkicem ołówka poszczególne sytuacje. Dzięki temu zabiegowi całość posiada klimat ulotnej, wyjętej niemalże z przeszłości opowieści, ukazanej w postaci pojedynczych scen wyrwanych z kontekstu. Kubert w mistrzowski sposób zobrazował działanie ludzkiej pamięci, która po dłuższym czasie miesza fakty ze sobą i płata człowiekowi figle. Dodatkowo surowe podejście do rysunku doskonale pasuje do atmosfery wojny, jej szarzyzny i brutalności, gdzie mamy nagły, namacalny i drastyczny kontakt z obcością. To wręcz ilustrowany dziennik naocznego świadka zdarzeń, który na bieżąco odrysowuje doświadczaną makabrę, z dala od swych rodzinnych stron.

Czytelnik od początku do końca prowadzony jest przez Kuberta niczym dziecko w gęstej mgle – główne postacie są zarysowane jedynie w ogólny sposób, a rysunek wydaje się być często umowny, dając niepełne świadectwo okrucieństwa wojny wietnamskiej. Dlatego też zapewne jako załącznik został dołączony raport amerykańskiego oddziału stacjonującego w tamtym czasie w Dong Xoai, z opisem sytuacji medycznej, struktury społecznej wioski i szczegółowego rozeznania. Ma to swoje dobre i złe strony. Pozytywnym walorem jest fakt, że poznajemy cały ogląd sytuacji i możemy dokładnie dowiedzieć się, co działo się w południowym Wietnamie w połowie lat 60. W tym jak wyglądały relacje między wojskami USA a lokalną społecznością.

Z drugiej jednak strony czytelnik ma poczucie obcowania wyłącznie z amerykańskim spojrzeniem na całą sytuację. To nie są dzieła Gartha Ennisa czy Warrena Ellisa, gdzie wojna ukazywana jest bez jakiejkolwiek cenzury. U Kuberta Amerykanie to strażnicy wolności, walczący o międzynarodowy pokój i sprawiedliwość. Wraz z wymową patriotyczną idzie powierzchowne potraktowanie niewygodnych tematów pokroju aktów szpiegostwa czy konfliktów na linii biurokratycznej, a także między żołnierzami. W tym komiksie są one marginalizowane i chwilami nawet wyciszane. Toną w głuszy mgły przeszłości, którą spowija szarzyzna komiksowych stronic.

Pomimo tych mankamentów w wymowie komiksu, polecam się z nim zapoznać. Ci, którym spodobał się „Josel”, będą zachwyceni podejściem do tematu wojny w Wietnamie. Dla całej reszty czytelników będzie to jedna z nielicznych okazji do zagłębienia się w sprawę niniejszej wojny – zwłaszcza że o niej w zasadzie wiemy wyłącznie z kinematografii amerykańskiej i jako taka nie istnieje w powszechnym dyskursie, przynajmniej nie tak mocno jak kiedyś. Oczywiście znajdą się malkontenci szydzący z wzniosłego, momentami patriotycznego wydźwięku i będą zalecać przeczytanie „Fury: My War Gone By” vol. 1, gdzie Ennis nie cacka się w ukazywaniu okropieństw. Dla mnie osobiście „Dong Xoai, Vietnam 1965” to działająca na wyobraźnie historia wojenna ukazująca zwyczajnych ludzi zmuszonych przez okoliczności do podjęcia walki. I jako taka przypomina nam o bohaterstwie i odwadze, z którymi być może niebawem będziemy musieli się zmierzyć na własną rękę. Odpukać.

 

Tytuł:
  • Autor: Joe Kubert
  • Liternictwo: Pete Carlsson
  • Wydawca: DC Comics
  • Data publikacji: Maj 2010 (HC) / 2011 (SC)
  • Oprawa: twarda / miękka
  • Druk:  czarno-biały
  • Papier: kreda
  • Format: 266x181 /257x170 mm
  • Stron: 200
  • Cena: US $24.99/ US $19.99

Dziękujemy sklepowi ATOM Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Komiks możecie kupić w sklepie ATOM Comics.


comments powered by Disqus