"Thorgal - Louve" tom 4: "Crow" - recenzja
Dodane: 19-04-2014 09:06 ()
Okładka czwartego tomu Louve daje jasno do zrozumienia, że serię prowadzoną przez Yanna i Surżenkę czekają znaczące zmiany. Widoczna na pierwszym planie nastoletnia bohaterka przeżywa okres buntu i nie zamierza dłużej słuchać się Aaricii. Gdzieś w gęstych kniejach, tuż za plecami Louve, czai się nowy, niebezpieczny przeciwnik…
„Crow” rozpoczyna kolejny cykl serii, otwierając ważny rozdział w historii córki Thorgala. Dorastająca dziewczynka postanawia opuścić rodzinny dom i zamieszkać w lesie. Nie tolerując związku matki z Lundgenem, która niezwykle szybko znalazła ukojenie w ramionach innego mężczyzny, a także zdecydowanie sprzeciwiając się tradycyjnej roli kobiety w osadzie wikingów. Louve skazuje siebie na bycie wyrzutkiem, przybłędą bez dachu nad głową, od teraz będzie żyła jak dzikie zwierzę. Narastający konflikt między matką a córką eksplodował ze zdwojoną siłę, zwłaszcza, że w oczach dziecka został zaburzony autorytet rodzicielki. Aaricia wykazuje się brakiem dojrzałości w tym drapieżnym świecie wikingów i z naiwnością dziecka ufa dopiero co poznanemu kochankowi, całkowicie zapominając o pozostałych członkach swojej rodziny, nie daje też wiary słowom córki. Jest to o tyle zaskakujące, że po przygodach przeżytych podczas wielu lat tułaczki, nic nie powinno jej już zdziwić, a dawna miłość, tak skrupulatnie pielęgnowana na kartach komiksu, rozpadła się w mgnieniu oka. Z kolei Louve podejmuje istotną decyzję o ucieczce, nie jest to jednak typowa młodzieńcza rejterada, a raczej chęć usamodzielnienia się w obliczu sytuacji panującej w domu.
Nie wiem dlaczego Yann usilnie dąży do zniszczenia wizerunku żony Thorgala. Aaricia w jego interpretacji jest całkowitym zaprzeczeniem córki Gandalfa Szalonego nakreślonej przez Van Hamme’a. Jej wahania nastrojów ustąpiły tak nagle, jak się pojawiły, podważając wiarygodność tej postaci. Huśtawka emocjonalna bohaterki jest dopasowywana przez scenarzystę do potrzeb historii. Popadając ze skrajności w skrajność matka Louve staje się postacią nieporadną, by nie rzecz komiczną. Na tle innych kobiet w wiosce wygląda jak baranek przeznaczony na rzeź. Zdecydowanie relacje damsko-męskie nie wychodzą Francuzowi najlepiej.
Nie zmienia to faktu, że wraz z ucieczką Louve otrzymujemy ciekawie zapowiadającą się intrygę. Tropem nastoletniej buntowniczki podąża tajemnicza łowczyni, która stara się nie pozostawiać po sobie śladów. Ścieżka ku wiosce wikingów zostaje naznaczona krwią ofiar, które stanęły na jej drodze. Ujawnienie tożsamości morderczej wagabundy sprawia, że konfrontacja z córką gwiezdnego dziecka będzie istotnym wydarzeniem. Jednak to nie ona jest najbardziej intrygującą postacią w albumie. W lesie pojawia się też tajemniczy drwal – który wydaje się być ostoją spokoju pośród trójki wspomnianych kobiet. W tym wyścigu po głowę Louve na pewno odegra znaczącą rolę.
Rozpoczęcie nowego etapu w życiu „leśnego dziecka” powinno trochę zamaskować niesmak jaki pozostawiło „Królestwo chaosu”. Historia Yanna wytraca dość szybko swoją dynamikę. To, co zostaje pokazane na planszach, cudownie rozrysowanych przez Surżenkę, można było spokojnie skompensować na mniejszej ilości stron. Ponadto scenarzysta nie potrafi właściwie budować napięcia, bo skoro decyduje się na pokazanie zakapturzonej postaci, powinien dać czytelnikom czas na rozwikłanie zagadki tajemniczego gościa, a nie zaraz ujawniać jego tożsamość. Nie wiem jaki efekt chciał tym osiągnąć, równie dobrze postać mogła wejść do chaty nie skrywając swojej twarzy, a finał sceny byłby taki sam.
Gdyby Yann całkowicie zrezygnował z ciągniętego bez pomysłu wątku Aaricii i jej chwiejnej psychiki, a jedynie skupił się na Louve i zagrożeniach napływających z leśnej gęstwiny, to zapewne na serię spojrzałbym łaskawszym okiem. „Crow” daje gwarancję na znacznie lepszą historię niż otrzymaliśmy w poprzednich tomach, chyba że znów zostaniemy niemile zaskoczeni nagłą zmianą charakterów bohaterów. Oby nam tego scenarzysta oszczędził.
Tytuł: "Thorgal - Louve" tom 4: "Crow"
- Scenariusz: Yann
- Rysunki: Roman Surżenko
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 16.04.2014 r.
- Oprawa: miękka / twarda
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- Format: 215x290 mm
- Stron: 48
- Cena: 22,99 zł / 29,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus