"Usagi Yojimbo" tom 27: "Miasto zwane Piekłem" - recenzja
Dodane: 04-04-2014 21:58 ()
Cel wędrówki Usagiego – czyli szczególne miejsce, owoc wyobraźni Stana Sakai, gdzie spokój i cisza zawsze będą towarzyszyły dzielnemu roninowi, a miecze, których dobywa by strzec biednych i uciśnionych, nigdy już nie zostaną użyte – nadal pozostaje w sferze marzeń niestrudzonego pielgrzyma.
Niestety, na razie nic nie wskazuje na to, by długouchy samuraj prędko odnalazł zaciszny azyl. Można nawet rzec, że wpadanie w tarapaty należy do zakamuflowanych umiejętności tego wybitnego szermierza. Również i tym razem Sakai nie przestaje zadziwiać, opowiadając doskonale znane historie w taki sposób, by uchwycić sedno każdej z nich, sprawić, że z ciekawością sięgniemy po kolejny tomik jego prac.
Usagi trafia do tytułowego miasta zwanego „Piekłem", gdzie mieszkańcy mają do wyboru albo sympatyzować z gangiem dowodzonym przez szefa Komo, albo poddać się woli grupy prowadzonej przez szefa Higę. Wybór niełatwy, z rodzaju przysłowiowego między młotem a kowadłem. Siła obu gangów nie leży jednak w ich liczebności, a jedynie w osobach, które dowodzą bandziorami pragnącymi zbić fortunę na kontrolowaniu wpływów w miasteczku. Samobójstwem byłoby wywoływać wojnę z jedną czy drugą grupą, toteż Usagi sprytnie stara się wymanewrować zapalczywych gangsterów, jednocześnie skazując mieszkańców Piekła na mniejsze zło.
Sakai nie odmówiłby sobie przyjemności umieszczenia w tomiku historyjki z wątkami nadprzyrodzonymi, tak też się dzieje w przypadku konfrontacji Usagiego z demonem Nukekubi - któremu w nocy odłącza się głowa od ciała, aby zaspokoić swój niekończący się głód mięsa. To kolejny przykład wszechstronności autora, który nawet krótką formę potrafi nietypowo i żartobliwie spuentować. Pokazuje to też w następnych opowiastkach, gdzie bohater pomaga napotkanemu roninowi odzyskać miecz należący do jego pana, a także podczas gościny u znajomych „przezwyciężyć" koszmary senne nękające ich syna.
Każdą z tych historyjek Sakai opowiadał już wielokrotnie zmieniając detale, postaci czy rozbudowując niektóre wątki, a mimo to wszystkie są na swój sposób wyjątkowe, sprawiając, że dajemy się ponieść gawędom autora i z wypiekami na twarzy wyczekujemy perypetii niezłomnego wędrowca. Finał zabiera nas z powrotem do Piekła, gdzie jak się okazuje sprawiedliwość po raz kolejny musi przybrać kształt samurajskiego miecza.
Niewątpliwie jedną z głównych zalet wieloletniej sagi o długouchym samuraju jest kodeks, któremu on hołduje. To dzięki rygorystycznie przestrzeganym zasadom, mądrości życiowej i zbieranym doświadczeniu na wyboistej ścieżce życia, Usagi stał się kimś więcej niż tylko samurajem bez pana, wędrowcem poszukującym schronienia w deszczową noc czy też zmagającym się z przeciwnościami losu samotnikiem. Miyamoto to synonim bohaterstwa w najczystszej z możliwych postaci, osoba której wybory i rozterki śledzimy z zapartym tchem, bo mimo że rozgrywają się w czasach feudalnej Japonii to ich uniwersalność i ponadczasowość nadają im aktualnej wymowy. Dorzucając do tego fantastyczne wątki związane z mitami i legendami Kraju Kwitnącej Wiśni otrzymujemy zbiór pasjonujących i zajmujących opowieści. Dlatego też na każdy tom przygód Usagiego czekam z takim samym zaciekawieniem, a talent Stana Sakai w snuciu prostych, urokliwych, przybierających niekiedy formę przypowieści nowelek, nie przestaje mnie zaskakiwać. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić najnowszą odsłonę trzydziestoletniego cyklu z nadzieją, że kolejna ukaże się już niebawem.
Tytuł: "Usagi Yojimbo" tom 27: "Miasto zwane Piekłem"
- Scenariusz: Stan Sakai
- Rysunki: Stan Sakai
- Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 10.02.2014 r.
- Druk: czaro-biały
- Oprawa: miękka
- Format: 145 x 205 mm
- Stron: 208
- Cena: 35 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus