"Orbital" tom 4: "Spustoszenia" - recenzja
Dodane: 02-02-2014 22:45 ()
Czyste science-fiction w formie komiksu to, niestety, obecnie rzadkość. Z jeszcze większym bólem moje serce przyjmuje fakt, że oprócz ilości również jakość komiksu s-f pozostawia sporo do życzenia. Trudno dziś pośród wydawanych tytułów znaleźć ambitny album, którego treść nie ograniczy się do sportretowania wojaży dzielnych herosów, gromiących hordy przerażających obcych w imieniu Pangalaktycznej Konfederacji Nędzy i Płycizny Fabularnej. Luka ta pozostawała przez długi okres niczym czarna dziura. Dopóki nie pojawił się Orbital.
Seria Sylvaina Runberga to pod wieloma względami dzieło nad wyraz oryginalne w płaszczyźnie fabularnej. Zamiast skupić się na drobiazgowym zobrazowaniu kosmicznych czystek etnicznych, jakich zazwyczaj dopuszczają się protagoniści na przedstawicielach każdej rasy wyposażonej w imponujące kły, pazury lub ewentualnie fikuśne pukawki robiące pew pew pew, Orbital opowiada o dwójce agentów Międzygalaktycznego Biura Dyplomatycznego. Bohaterowie, którzy zamiast sięgać po argumenty siejące plazmą i ołowiem szukają rozwiązań pokojowych i polubownych, to w tym gatunku doprawdy rzadkość. Scenariusz to jeden z najmocniejszych punktów serii i nie zawodzi on również w najnowszym albumie. Ostatnio pozostawiliśmy naszych bohaterów w sytuacji niewątpliwie nie do pozazdroszczenia. Seria tajemniczych zgonów, które opinia publiczna przypisuje rasie kanibalistycznych, choć pokojowo nastawionych Nomadów, którzy przybyli na Ziemię, poważnie zagraża negocjacjom mającym ostatecznie zażegnać wieloletni konflikt między ludźmi a Sandżarami. Rosnące napięcie pomiędzy autochtonami a przybyszami prowadzi do eskalacji i wybuchów agresji, które agenci MBD starają się w równej mierze powstrzymać, co zatuszować. Ta niedwuznaczność ich działań pogłębia wielowątkową historię, w której przeplatają się motywy rasizmu i ksenofobi, nadając jej "szary" charakter i stawiając przed czytelnikami pytanie o to jak daleko można się posunąć na drodze do celu i jak bardzo rzeczony cel uświęca środki.
W Spustoszeniach po raz kolejny dowiadujemy się również kilku ciekawostek na temat świata jaki do spółki wykreowali Pelle i Runberg. Uniwersum Orbitala zawsze ceniłem sobie za różnorodność, barwne, choć rzecz jasna fikcyjne tło fabularne i swoisty realizm stworzony poprzez wzajemne przenikanie się faktów o naszym świecie z imaginacją twórców. Podobnie jak w poprzednich tomach, również tym razem dane nam będzie liznąć co nieco z ciekawej i oryginalnej społeczno-ekonomiczno-naukowej wizji, jaką malują przed nami autorzy. Moim faworytem jest scena, która tłumaczy w jakim kierunku rozwinęły się wszelakiej maści konflikty religijno-ideologiczne.
Brawa należą się również za konsekwentne pogłębianie psychologii protagonistów. W albumie Nomadowie dane nam było wejrzeć w przeszłość bohaterów. W logiczny i spójny sposób Spustoszenia ilustrują jak osobiste historie bohaterów ukształtowały ich i wpłynęły na obecne postępowanie. Miło widzieć, że scenarzysta nie ograniczył się do stworzenia płaskich i podatnych na eksploatowanie postaci, ale konsekwentnie rozwija ich charakter, czyniąc ich ciekawszymi i na swój sposób, bardziej ludzkimi.
W kwestii szaty graficznej Spustoszenia prezentują bardzo wysoki poziom, jakiego, biorąc pod uwagę oprawę poprzednich tomów, spodziewałem się. Dynamiczne kompozycje kadrów wypełnionych drobiazgowymi szkicami i kolorami doskonale podkreślającymi akcję, sprawiają że komiks czyta się z niekłamaną przyjemnością. Oryginalne koncepcje kosmitów, technologii i architektury przyszłości sprawiają, że podczas lektury nie sposób się nudzić.
Spustoszenia, jak również pozostałe części Orbitala, mogę w ciemno polecić każdemu, kto poszukuje dobrego komiksu, który utrzyma czytelnika w napięciu, nie pozwoli się nudzić i oczaruje szatą graficzną. Miłośnikom gwiezdnych wojaży mogę zaś serię zarekomendować w dwójnasób entuzjastycznie. Jak dla mnie to najlepsze komiksowe science-fiction ostatnich lat oraz kandydat do tytułu najlepszego komiksu.
Tytuł: "Orbital" tom 4: "Spustoszenia"
- Scenariusz: Sylvain Runberg
- Rysunek: Serge Pelle
- Wydawca: Taurus Media
- Data publikacji: 11.2013 r.
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Stron: 56
- Format: A4
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 38 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus