"Urban" tom 1: „Reguły gry” - recenzja
Dodane: 09-12-2013 22:02 ()
Monplaisir – ostatnie miejsce ubawu w galaktyce. Monplaisir – miejsce, w którym rozgrywa się akcja pierwszego tomu komiksu „Urban”, zatytułowanego „Reguły gry”.
Choć pierwszy album nie zdradza nam zbyt wielu szczegółów, a całość jest bardzo skomplikowana, to najnowsza pozycja w ofercie Taurus Media jest zdecydowanie godna polecenia. Autorom udało się zbudować napięcie i wywołać u czytelnika ciekawość tak, aby z niecierpliwością oczekiwał pojawienia się kolejnej części w sklepach.
Akcja rozgrywa się w 2058 roku w Monplaisir. Czym jest to miejsce? To ogromny park rozrywki, a w zasadzie futurystyczne miasto, do którego przybywają ludzie, by spełniać swoje zachcianki, albo po prostu świetnie się zabawić. Wszystko zaczyna się od wyboru przebrania, które zakładają Ci, którzy przyjeżdżają do tego miejsca. Wybór jest ogromny, także nie zdziwcie się gdy ujrzycie obok siebie Lorda Vadera (jadącego taksówką przypominającą rikszę), Son Goku, Aralkę z Dr. Slumpa i RoboCopa. Żeby oddać całość klimatu stworzonego przez twórców, wspomnę tylko, że jedne z głównych ról odgrywają: „niegrzeczna” Alicja i jej towarzysz Biały Królik.
Do wspomnianego miasta przybywa również niejaki Zach, który zgłasza się do miejscowej Akademii Policyjnej. Czytelnik wie o nim jedynie, że jest idealistą, który chce pomagać najbardziej potrzebującym. Szybko zostaje jednak sprowadzony na ziemię przez brutalną rzeczywistość. To właściwie tyle jeśli chodzi o to czego dowiadujemy się w pierwszym tomie poza faktem, że w Monplaisir prowadzona jest gra, w której stawką jest życie, a uczestnikami są przedstawiciele Interceptorów (tutejsza policja) i miejscowych złoczyńców.
Odpowiedzialny za scenariusz Luc Brunschwig rozpisał pierwszy tom tak, że dostajemy w nim ogrom pytań, które na chwilę obecną pozostają bez odpowiedzi. Co dalej z Nielsem? Kim jest Zach i jego siostra? Kto stoi za Springy Fool i po co wymyślili oni tego typu park rozrywki? Poza tym wiele, wiele innych kwestii, które pozostają na razie nierozstrzygalne. Przyznam, że jest to nieco frustrujące, ale i wzmaga nasz apetyt na więcej. A czyż nie o to chodzi?
Ogromną (być może i największą) zaletą tego tytułu są rysunki stworzone przez Roberto Ricciego. Wykreowany przez niego obraz futurystycznego miejsca jest niezwykle sugestywny i klimatyczny. Jego ogrom przytłacza, nasuwając skojarzenia z najlepszymi obrazami wykreowanymi przez klasykę s-f. Co ważne, Ricci odnajduje się bez trudu zarówno w dużych dwustronicowych kadrach, jak i niewielkich rysunkach. Tego typu pomieszanie pozwala poczuć zarówno rozmiar Monplaisir podczas pierwszego zetknięcia się z nim, ale także ukazuje tłok panujący na jego ulicach, mimo rozległego terenu, na którym się znajduje. Dodatkowym atutem są postacie, które wykreował wręcz genialnie. Rysunek jest bardzo szczegółowy i realistyczny. Co ciekawe, często podczas lektury możemy przyłapać się na tym, że większą uwagę skupiamy na bohaterach epizodycznych niż na głównym planie. Nie może być jednak inaczej, jeśli na jednym kadrze widzimy tak wiele sylwetek znanych z popkultury. Osoby te, mimo, że nie odgrywają żadnej istotnej roli, są jednak dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Swoją drogą, można byłoby przeprowadzić konkurs, polegający na wskazaniu jak największej ilości znanych postaci z kultury masowej.
Wysoka ocena należy się również Taurusowi za jakość wydania tego komiksu. Duży format, a do tego jeszcze świetnej jakości kredowy papier pozwalają w pełni cieszyć oko warstwą graficzną „Urbana”. Bardzo dobrze sklejona całość gwarantuje, że nic się z komiksem nie stanie nawet po kilkukrotnym (a zapewniam Was, że będziecie wracali do niego choćby pooglądać rysunki) czytaniu. Podczas lektury nie znalazłem praktycznie żadnych literówek. Jedyna wpadka, która rzuca się w oczy, to ta przy dedykacjach twórców, a konkretnie tych, których autorem jest Roberto.
Podsumowując – „Reguły gry” są początkiem świetnej serii, która, mam nadzieję, będzie ukazywała się regularnie. Pierwszy tom jest tylko zadatkiem i wprowadzeniem do tego, co czeka nas w kolejnych odsłonach. Liczę na to, że spełni ona moje prywatne, pokładane w niej – ogromne – oczekiwania. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć i to zarówno pod względem udanego i intrygującego scenariusza, jak i naprawdę genialnych rysunków włoskiego twórcy. Pod względem graficznym plasuje się on dla mnie w ścisłej czołówce kończącego się powoli roku. Zdecydowanie polecam.
Tytuł: "Urban" tom 1: "Reguły gry"
- Scenariusz: Luc Brunschwig
- Rysunek: Roberto Ricci
- Wydawca: Taurus Media
- Kolor: Roberto Ricci
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Stron: 52
- Format: A4
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 38 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus