"Małpy Pana Boga. Obrazy" - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 06-12-2013 07:18 ()


Nie od dzisiaj wiadomo, że sztuka naśladuje życie. Nawet jeśli pokazuje nam coś, co samo w sobie nie istnieje, punktem wyjścia do stworzenia tego jest życie, jakie znamy. Cały nurt fantastyki książkowej, a potem kinowej wyrósł z obserwacji tego, co nas otacza. Wbrew pozorom fantastyka nie jest tworzeniem nowych światów, ale uzupełnianiem bądź jakimś przekształcaniem tego, w którym żyjemy.

Jak pisał Stanisław Lem w swoich książkach, nawet najbardziej obcy byt zawsze będziemy postrzegać przez pryzmat tego, co już znamy i nie może być inaczej. Skoro to wiemy, to po co nam w ogóle fantastyka? Co sprawia, że tak się nią pasjonujemy i jaka jest jej przyszłość? Maciej Parowski próbuje nie tyle odpowiedzieć na to pytanie, co ukazuje czytelnikowi poszukiwanie odpowiedzi. Temu właśnie służy dwuczęściowa książka "Małpy Pana Boga. Obrazy", będąca zbiorem esejów, artykułów i wywiadów prowadzonych przez autora. Maciej Parowski opowiada w niej o swojej przygodzie z fantastyką naukową. Smaku książce dodaje fakt, że sam jej autor jest pisarzem s-f i krytykiem literackim, a nawet współautorem komiksów.

Opowieść o tym, jak kwestia s-f wyglądała w czasach PRLu, może zaintersować wszystkich którzy urodzili się i dorastali w już nowej rzeczywistości. Wskutek osobliwego układu sił politycznych fantastyka "zza żelaznej kurtyny" docierała do polskiego czytelnika zazwyczaj tylko nieoficjalnie. Kwitła natomiast rodzima literatura spod znaku s-f i powstały wtedy najbardziej znaczące powieści z tego nurtu. Z filmem było nieco gorzej - nie dla braku chęci, a możliwości technicznych. Jakby dla kompensacji powstały wtedy najlepsze polskie komiksy, które podobnie jak film operowały obrazem, ale nie wymagały takich nakładów. Maciej Parowski wspomina te czasy i rozmawia o nich z polskimi twórcami, zestawiając te dawne osiągnięcia ze współczesnym kinem s-f.  Jednocześnie komentuje najpopularniejsze wątki w filmach fantastycznych, zarówno tych starych jak i tych nowych, demaskując ich związki z rzeczywistością społeczno-polityczną. Bardzo wiele czasu poświęcił też związkom sztuki, takiej jak malarstwo i muzyka, z fantastyką naukową, znowu sięgając do opowieści znanych z dużego i małego ekranu..

W drugiej części autor opisuje głównie swoje wrażenia z cotygodniowych wizyt w kinie, począwszy od połowu lat 80'tych. Przeważnie były to zamknięte pokazy, na których prezentowano filmy niechętnie widziane przez cenzorów ówczesnego kina. Jest to tom zasadniczo odmienny od pierwszego, zawiera bowiem bogaty zestaw recenzji z filmów fantastyczno-naukowych i horrorów klasy od A do D. Parowski nie tylko omawia ich treść, ale i w każdym stara się znaleźć jakieś ogólniejsze przesłanie - czasem na siłę, a czasem zdumiewajaco trafnie. Wadą tych recenzji jest zbytnia jednostronność oceny, podana co gorsza w formie "widzowie sie nudzę" lub "do widzów to nie przemawia". Chyba właściwszą formą byłoby stwierdzenie  "mnie to nie poruszyło", bo ostatecznie pan Parowski z każdym widzem chyba nie rozmawiał. Coś, co jemu wydaje się kosmiczną bzdurą, dla kogoś innego może stanowić opowieść o głębi psychologicznej nie do ogarnięcia. W recenzjach podał wyłącznie własny punkt widzenia, nie należało go więc rozciągać na całą widownię. Imponująca jest natomiast lista omawianych filmów. Aż dziw bierze, że w tak bogatym zestawie omawianych produkcji zabrakło Star Treka, będącego jednym z najpoważniejszych zjawisk popkulturowych na świecie, silnie powiązanym ze sztuką wizualną i muzyką, o wiele istotniejszym niż Matrix, K-Pax czy Inwazja porywaczy ciał.

Maciej Parowski wykonał niezwykle trudną i staranną pracę, starając się przeprowadzić czytelnika przez zagadnienia związane z prozą i filmem science-fiction, rozpatrywane jako odbicie realnego świata. Związki rozmaitych wątków typowych dla fantastyki naukowej, a czasem jedynie fantasy, z otaczającą nas rzeczywistością nie zawsze są przecież widoczne na pierwszy rzut oka. Gdy jednak się w nie wgłębić, mozna dojść do bardzo ciekawych wniosków. Autor "Małp Pana Boga" robi to za nas. Analizuje drobiazgowo, sam lub z pomocą swych rozmówców, poszczególne aspekty zrodzonych w ludzkiej fantazji opowieści, by w końcu udowodnić, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie wymyślić nic całkowicie odmiennego i w jakiejś formie nieistniejącego gdzieś w naszym świecie.  Dwie nieprzyzwoicie grube książki, wydane w prostych okładkach i na kremowym papierze, zapisane są odrobinę zbyt drobną czcionką, a na osłodę ilustrowane fragmentami komiksów z czasów PRLu i czarno-białymi - niestety - zdjęciami znanych ludzi, afiszów i okładek pism. Dla człowieka szukającego lekkiej lektury na pewno nie jest to odpowiednia pozycja, raczej wydaje się być właściwa dla historyków sztuki lub ludzi interesujących się fantastyką niejako "od kuchni". Na pewno zaś muszą to być czytelnicy wnikliwi i odznaczający się dużą cierpliwością, bo treści w książce jest znacznie więcej niż sugerowałyby to jej i tak wielkie rozmiary.

 

Tytuł: "Małpy Pana Boga. Obrazy"

  • Autor: Maciej Parowski
  • Wydawnictwo: Naukowe Centrum Kultury
  • Gatunek: reportaż, eseje
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 598
  • Rok wydania: 10.2013
  • ISBN: 978-83-63631-67-3
  • Cena: 82 zł

Dziękujemy wydawnictwu Narodowe Centrum Kultury za udostępnienie książki do recenzji.


comments powered by Disqus