Falkon 2013 - relacja
Dodane: 17-11-2013 10:21 ()
W dniach 8-11 listopada 2013 r. odbył się Festiwal Fantastyki Falkon. Zainteresowanie było tak duże, że organizatorzy na potrzeby imprezy wynajęli kilka budynków: Targi Lublin, gdzie odbywały się główne atrakcje konwentu, a także umieszczony został gigantyczny games room, stoiska wystawców oraz akredytacja. Drugim budynkiem była Szkoła Podstawowa nr 20, gdzie można było nie tylko zostawić swoje rzeczy i przespać się za darmo, ale również wziąć udział w jednej z sesji RPG lub LARP-ie. Celom noclegowym służyła również nieco oddalona od hali MTL Szkoła Podstawowa nr 31.
Akredytacje zaczęły się piątkowego popołudnia. Jak wiadomo, nie było rezerwacji wejściówek – każdy uczestnik musiał zakupić „konwentowy bilet” na miejscu. Nie stanowiło to jednak żadnego problemu. Sprawna obsługa szybko uporała się ze wszystkimi zainteresowanymi i dzięki temu nikt nie musiał stać w długich kolejkach.
W tym roku Falkon zebrał naprawdę pokaźną listę gości. Wśród nich byli między innymi: Kevin J. Anderson, Stefan Darda, Jarosław Grzędowicz. Każdy z zaproszonych prowadził spotkanie autorskie, na którym opowiadał o swojej twórczości. Niektórzy z nich wystąpili również jako goście paneli dyskusyjnych oraz prelegenci. Na Falkonie miał się pojawić także William King, niestety nie udało mu się dotrzeć do Polski. Pewnie wielu ludzi, w tym mnie, było tym głęboko niepocieszonych. Osobiście nie przepadam za spotkaniami autorskimi, jednak zainteresowało mnie kilka z nich, między innymi prowadzona przez Jacka Komudę prelekcja „Porady dla młodych pisarzy”, a także „Warsztaty literackie z Esencją” – Anny Kańtoch i Agnieszki Hałas. Były naprawdę ciekawe i udane.
Kolejną atrakcją było ogłoszenie wyników tegorocznego „Nautilusa”, czyli plebiscytu czytelników na najlepszy polski utwór fantasy wydany w 2012 roku. Nagroda ta przyznawana jest w dwóch kategoriach: najlepszego opowiadania roku oraz najlepszej powieści roku. Głosowanie odbywało się do 30 października, a było z czego wybierać. W kategorii powieść wygrał Stefan Darda, z kolei wśród autorów opowiadań nie miał sobie równych Maciej Lewandowski.
Na konwencie mogliśmy również obejrzeć pokaz mody fantasy, co jest prawdopodobnie pierwszą tego typu atrakcją. Profesjonalne modelki przedstawiały różne modele strojów larpowych dostępnych w naszym kraju. Mieliśmy również okazję poznać projektantów owych nienagannych strojów. Cały pokaz wypadł w moich oczach pozytywnie, nie nudziłam się nawet przez chwilę. Jedynym minusem całego przedsięwzięcia była prowadząca, która nie była szczególnie przekonująca. Jednak, tak jak napisałam, pokaz, modelki, a także stroje projektantów wypadły dobrze. Oby tak dalej.
Stworzono również Falkon Arenę, na której każdy uczestnik konwentu mógł się zmierzyć ze swoimi przeciwnikami, walcząc bezpieczną bronią larpową. Oczywiście na owej arenie nie chodziło wyłącznie o to, aby pomachać sobie mieczem. Najlepszy z najlepszych otrzymał tytuł Czempiona Falkon Areny.
Myślę, że jedną z głównych atrakcji konwentowych była premierowa prezentacja filmu „LARP” i możliwość spotkania się z jego twórcami oraz aktorami. W mojej opinii sam pomysł na film jest dobry, jednak jego wykonanie czy aktorstwo wcale mnie nie przekonały. Z czystym sumieniem mogę go więc nie polecać.
Nie obyło się również bez masy konkursów, tych większych i tych mniejszych. W tym roku premierę miał nowy konkurs oceniający twórców larpów i ich dzieła, nazwany Larpami Najwyższych Lotów. Na motyw przewodni premierowej edycji zostało wybrane stare porzekadło „Umarł król, niech żyje król!”. Odbył się również konkurs na najbardziej Odlotowy Strój KOSplay, który jednak nie wypadł najlepiej. Biorący w nim udział narzekali na problemy techniczne i różne niedociągnięcia, w wyniku czego mogliśmy obejrzeć o wielu mniej uczestników. Klasycznie miał również miejsce NERD, czyli konkurs dla graczy RPG.
Poza rzeczami, które wymieniłam, Falkon obfitował w mnóstwo prelekcji, paneli dyskusyjnych, larpów, sesji RPG, a wszystko było pięknie podzielone na bloki: literacki, popularno-naukowy, RPG, sci-fi oraz konkursy. Można było również wziąć udział w przeróżnych warsztatach oraz pokazach. Większość czasu spędziłam w games roomie, który, jak zwykle, udostępnił multum tytułów. Chętnych do gry nie brakowało, więc nie mogłam narzekać na nudę. Dużą uwagę poświęciłam również prelekcjom w bloku RPG, które w tym roku zadziwiły mnie bogatą ofertą. I oczywiście odwiedziłam stoiska wystawców. Zakupiłam pięknie wyrzeźbioną runę w mandarynie, niezwykły zegarek z figurką smoka i oczywiście koszulki. Atmosfera na konwencie była naprawdę przyjemna – nie było trudno o towarzysza do rozmów czy gier. Ludzie zachowywali się kulturalnie i podchodzili do przykrych sytuacji z dystansem. I nawet drobne niedociągnięcia w organizacji nie mogły zepsuć całego wrażenia, które było jak najbardziej pozytywne.
comments powered by Disqus