Constance Briscoe "Więcej niż brzydka" - recenzja
Dodane: 09-08-2013 11:35 ()
Nasz wiek jest epoką kolorowych pism i wszechobecnych reklam, a wszędzie - czy to z ekranu, czy to ze stron tygodników dla pań - uśmiechają się kobiety obdarzone doskonałymi twarzami, wspaniałymi ciałami i kwitnącym zdrowiem. Ten kult fizycznej doskonałości zdaje się spychać na margines społeczeństwa każdego, kto w jakiś sposób odbiega od lansowanego ideału i wpędza coraz liczniejszą rzeszę kobiet i mężczyzn w nieuleczalną nerwicę. Cóż dopiero, gdy ktoś ma jakieś rzeczywiste defekty fizyczne, nie tylko biust w nieodpowiednim rozmiarze czy odstające uszy! Wzrasta liczba osób "uzależnionych od skalpela" lub podejmujących próby samobójcze, gdy nie mogą patrzeć na swe odbicie w lustrze, a nie stać ich na operację plastyczną. Jednak korekcja wad urody nie zawsze przynosi odpowiednie rezultaty, bo przyczyna problemów leży zazwyczaj w psychice pacjenta, nie w za wąskich ustach ustach czy mało klasycznym kształcie nosa. Podobnie ma się sprawa z bohaterką autobiograficznej książki Constance Briscoe Więcej niż brzydka. Jest to druga część jej autobiografii.
Constance ma teraz 22 lata i studiuje na wydziale prawa. Po traumatycznych przejściach z dzieciństwa stara się wyjść na prostą i ułożyć sobie życie tak, żeby być wreszcie szczęśliwa. Chce zrealizować swoje marzenie i poddać się operacji w gabinecie chirurgii kosmetycznej, ale ma jeszcze zbyt mało pieniędzy. Zarabia na studia pracując w hospicjum, gdzie zajmuje się umierającymi ludźmi oraz przygotowuje zwłoki tych, którzy zmarli, do zabrania przez bliskich. Nie gardzi też innymi dorywczymi pracami, byle tylko zdobyć pieniądze. Nie ma ich dość, by móc pozwolić sobie na usunięcie wszystkiego, co uważa za defekty swej urody, mimo to nie rezygnuje. Jest przekonana że razem z twarzą odmieni swe życie. Nie zwraca przy tym uwagi na perswazje lekarza ani na to, że jest w rzeczywistości dostatecznie atrakcyjna, by zwrócić na siebie uwagę kolegów ze studiów. W rzeczywistości bowiem problemem nie jest jej twarz, tylko zmaltretowana psychika...
Więcej niż brzydka to opowieść o silnej kobiecie, walczącej o swoje "ja" i o poczucie własnej wartości. Choć przez całe dzieciństwo była dręczona i poniżana przez swą rodzinę, umiała znaleźć w sobie dość siły, by wyrwać się z zatrutego środowiska i ukończyć prestiżowe studia. Trzeba pamiętać, że jest to książka autobiograficzna, czyli że autorka opisuje własne przeżycia. Sposób w jaki to robi, jest godny podziwu, nie usiłuje bowiem wywołać współczucia u czytelnika. Opowiada swe dzieje prostym, właściwie beznamiętnym językiem. Samotnie walczy z demonami przeszłości, trudnościami życia codziennego i ludzką złośliwością, nigdy się nie poddając. Nawet w najgorszej sytuacji umie zachować godność. Mimo ciężkich przeżyć nie jest osobą zgorzkniałą i ma w sobie wiele empatii i życzliwości względem ludzi. Jej wewnętrzna siła i poczucie prawości, którego na pewno nie wyniosła z domu, budzą prawdziwy szacunek. Chociaż przedstawione w książce wydarzenia są właściwie bardzo smutne, książka nie pozostawia po sobie przykrego wrażenia. Czyta się ją bardzo miło, zamiast litości nad Constance czując podziw, jak wobec osoby lepszej i silniejszej niż my sami. Nie jest to żaden "wyciskacz łez" ani też typowa lektura dla gospodyń domowych, raczej studium psychologiczne kobiety skrzywdzonej przez życie, a mimo to nie pozwalającej sobie na żadne modne dzisiaj załamania. Wspaniała lektura dla obu płci, wydana w eleganckiej oprawie i na dobrej jakości papierze. Naprawdę polecam.
Korekta: Kilm
Tytuł: Więcej niż brzydka
Autor: Constance Briscoe
Wydawca: Bellona
Data wydania: 18 kwietnia 2013
Oprawa: miękka
Stron: 280
Format: 145x205 mm
ISBN: 9788311126817
Cena: 35 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Bellona za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Powiązane artykuły:
Constance Briscoe "Brzydula. Historia niekochanej" - recenzja
Constance Briscoe "Brzydula. Historia niekochanej" - fragment
comments powered by Disqus