„Pamiętamy – Biała Podlaska 1939-1945” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 08-07-2013 12:26 ()


W czasach, gdy w szkołach jest coraz mniej godzin historii, na salony zapraszane są osoby o – delikatnie mówiąc - bardzo wątpliwej przeszłości, a w mediach pokazuje się filmy, które ukazują bohaterów jako bandytów, warto pamiętać o tych aspektach kultury masowej, która jest wartościowa i niesie ze sobą coś więcej. Niesie pamięć o zwykłych ludziach, którzy przez swoje czyny stali się bohaterami.

Dla osób mniej obeznanych z tematem (nie czytających na co dzień) takim medium jest...komiks. Tak, właśnie komiks, który przez sporą część społeczeństwa wyśmiewany jest jako przeznaczony tylko i wyłącznie dla dzieci. To tu jednak dostajemy opowieści o Westerplatte, Żołnierzach Wyklętych czy choćby ten, o którym przeczytacie poniżej.

„Pamiętamy: Biała Podlaska 1939 -1945” to komiks, który co prawda już kilka lat ma, bo wydany został w 2008 roku, ale jest na tyle wartościowy, że grzechem byłoby o nim nie wspomnieć. Zeszyt wydany został przez miejscowy Miejski Ośrodek Kultury przy wsparciu Urzędu Miasta Biała Podlaska. Najważniejsi są jednak oczywiście autorzy. Za stronę graficzną odpowiada Andrzej Fonfara (współpracował przy realizacji serialu animowanego „Dawid i Sandy”; współcześnie jego ilustracje publikuje m.in. miesięcznik „Detektyw”), a scenariuszem zajął się doskonale znany Sławomir Zajączkowski („Wilcze Tropy”, „Łupaszka”, „Wyzwolenie? 1945”). Warto również wspomnieć o dość dużym (jak na polskie warunki) nakładzie, który wyniósł 2500 egzemplarzy, co imponuje tym bardziej, że historia w nim opowiedziana jest mocno lokalna.

Co to za historia? Komiks składa się w zasadzie z trzech rozdziałów przy czym ten ostatni – Paczka - to sam scenariusz okraszony kilkoma rysunkami, gdyż jak we wstępie wspomina Zajączkowski autorów ograniczały ramy objętościowe. Wspomniana Paczka to historia oparta na relacji Roberta Domańskiego „Jaracha”, który brał udział w uwolnieniu z rąk UB, żołnierza AK – Aleksandra „Rocha” Wereszki. Poprzedzające je historie, zatytułowano „Krawat w grochy” (tak zresztą miał brzmieć pierwotny tytuł tej publikacji) i „Takie buty z cholewami”. Pierwsza z wspomnianych przytacza epizod, w którym dwóch młodych Polaków wymierza karę na niejakiej Irce, która kolaboruje z nazistowskimi zbrodniarzami. Niestety chłopcy płacą za swój wyczyn najwyższą cenę. Natomiast „Takie buty z cholewami” prezentują historię akcji zaplanowanej przez partyzantów i wymierzonej w wysokiego rangą Niemca, który znany był wśród miejscowej ludności ze szczególnego okrucieństwa. Szymańskiego spotyka sprawiedliwa kara, a bohater ginie z rąk NKWD. Cóż za ironia losu pamiętając, kto zaproszony został ostatnio na wykład na Wrocławski Uniwersytet...

Warto wspomnieć, że całość poprzedza wstęp napisany przez Zajączkowskiego. Jest on o tyle ciekawy, że dodano do niego choćby fragment scenariusz, pokazano wersje próbne i ostateczne wybranych kadrów czy ukazano czytelnikom stronę ze scenorysu. Na co dzień tego typu rzeczy nie są raczej ogólnodostępne czytelnikowi. Bardzo fajne rozwiązanie, z którym z ogromną przyjemnością się zapoznałem. Często wstępy są nudną „paplaniną”, którą równie dobrze można pominąć. Tutaj natomiast jest to element bardzo spójny z całością i taki, który nie nuży nawet przez moment.

Ogromną zaletą „Białej Podlaskiej” jest bezkompromisowość autorów, którzy jasno i wyraźnie opowiadają się po właściwej stronie. Znamienna jest ostatnia strona historii „Krawat w grochy” i umieszczony tam tekst:

W konwencji odnalazł się również rysownik, którego realistyczna i dość szczegółowa kreska doskonale komponują się ze scenariuszem, podobnie jak czarno-biała stylistyka. Fonfara bez trudu ukazuje zamierzenia scenarzysty. Taki Max Rubin, miał być przedstawiony jak głupiec i sadysta. Patrząc na poszczególne rysunki, trudno nie zgodzić się, że rzeczywiście tak wygląda. W ogóle rysunki przedstawiające ludzkie oblicza są ogromną zaletą tego komiksu, który pod względem warstwy graficznej prezentuje się naprawdę dobrze.

Autorzy potrafią też świetnie budować atmosferę i ukazać paranoję, w którą stopniowo – po ataku na Irkę – popada Kubin. Do tej pory odważny i pewny siebie nazista, staje się zastraszonym szczurem, które nawet w dzieciach i starcach dostrzega potencjalnych zamachowców.

Podsumowując: „Pamiętamy – Biała Podlaska 1939-1945” to komiks niezwykle ważny szczególnie dla miejscowej ludności, historie w nim przedstawione są jednak na tyle ciekawe, że zainteresują wszystkich, którzy po niego sięgną. Ciekawe dodatki (wspomniane już i wykorzystane w przedmowie czy plan miasta przygotowany na potrzeby AK) i rozwiązania tylko wzmacniają i tak wysoka ocenę całości. Dla miłośników historii i mieszkańców Białej Podlaski pozycja obowiązkowa. Pozostali również powinni po nią sięgnąć, z pewnością się nie zawiodą.

 

Jarosław Drożdżewski jest autorem bloga Półka z Kulturą

 

Tytuł: „Pamiętamy – Biała Podlaska 1939-1945”

  • Scenariusz: Sławomir Zajączkowski
  • Rysunek: Andrzej Fonfara
  • Wydanie I: 9/2008
  • Liczba stron: 48
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Papier: matowy
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I

comments powered by Disqus