"Long John Silver" tom 4: "Guyanacapac" - recenzja
Dodane: 06-07-2013 09:01 ()
Long John Silver, lady Vivian Hastings i reszta załogi „Neptuna” dotarli do celu podróży, legendarnej krainy Guyanacapac. Rozpoczynają poszukiwanie skarbu, jednak kolejni kamraci Silvera giną w tajemniczych okolicznościach, a Vivian zostaje porwana. Nikt nie podejrzewa, że największym sprawcą tego zamieszania jest Indianin Moc, który od początku rejsu wskazywał drogę do wyspy.
Guyanacapac jest czwartym tomem serii pt. Long John Silver autorstwa Xaviera Dorisona i Mathieu Lauffraya. Tym razem twórcy zafundowali nam najmniej krwawą, ale wciąż zaskakującą i wciągającą część przygód Long Johna. Nieoczekiwane zwroty akcji i nieprzewidywalność tego, co zdarzy się dalej to najbardziej charakterystyczne cechy komiksu, z resztą w przypadku Long Johna to już niejako standard. Czytając którąkolwiek z części serii trudno wyczuć, jak potoczy się akcja, kto jest przyjacielem, kto wrogiem i czy rzeczy są takie, na jakie wyglądają. Guyanacapac pod tym względem nie różni się od pozostałych. Autorzy bardzo często wpuszczają czytelnika w ślepe zaułki, i co najlepsze, nie dając przy tym zbyt wielu wskazówek. Do końca nie wiadomo, czy Vivian się odnajdzie, Long John przeżyje pojedynek, a nawet czy skarb, po który płynęli w ogóle istnieje. Ta nieprzewidywalność to zdecydowanie największy atut Silvera i można powiedzieć, że w tym tkwi jego siła. „Niesie” całą opowieść i sprawia, że nie jest ona jedynie historyjką o piratach, ale staje się charakterną, przygodową książką. Przy okazji, duży plus za to, że autorzy pozostali w tej konwencji do samego końca komiksu i we wszystkich częściach bez wyjątku.
Jeśli chodzi o słabsze punkty, trudno wskazać cokolwiek. Może poza kilkoma rysunkami, które na pierwszy rzut oka są mało czytelne. Poza tym grafice nie można nic zarzucić, a nawet warto powiedzieć, że jest dobrze. Niewątpliwie za ciekawy pomysł należy uznać narysowanie niektórych miejsc z pewną przesadą. Wnętrze jaskini, warany czy góra, na której znajduje się indiańskie miasto są nieproporcjonalnie duże. To sprawia, że wyspa Guyanacapac wydaje się monumentalna, trochę nierealistyczna, i krótko mówiąc, taki efekt idealnie pasuje do komiksu i jeszcze bardziej podkreśla jego egzotyczny klimat.
Guyanacapac na pewno warto przeczytać, i dotyczy to nie tylko miłośników pirackich klimatów. Fani przygodowych powieści wszelkiej maści również nie będą żałować, a także ci, którzy szukają lekkiej, ale wysmakowanej lektury na wakacje. We wszystkich tych przypadkach Long John Silver będzie dobrym wyborem.
Tytuł: "Long John Silver" tom 4: "Guyanacapac"
- Scenariusz: Xavier Dorison
- Rysunki: Mathieu Lauffray
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawca: Taurus Media
- Data publikacji: 05.2013 r.
- Okładka: miękka lakierowana
- Format: 215x290 mm
- Papier: kreda
- Druk: kolor
- Liczba stron: 56
- Cena: 37 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus