"Dom daleko od domu" - recenzja

Autor: Dariusz Cybulski Redaktor: Motyl

Dodane: 01-04-2013 16:55 ()


"Dom daleko od domu" to publikacja sfinansowana ze środków Unii Europejskiej, która powstała w ramach projektu pt. "Uchodźca mój sąsiad". Album stworzony przez debiutantów - Martę Gzyrę i Marcina Wierzchowskiego - to z jednej strony tytuł o bardzo osobistym przekazie, z drugiej zaś bez problemu może służyć jako pomoc naukowa w lekcjach o integracji, równouprawnieniu i tolerancji. To także reportaż pokazujący okrucieństwo wojny.

Prawdziwe zdarzenia i losy czeczeńskiej rodziny zostały zaadaptowane scenariuszowo na potrzeby komiksu przez Martę Gzyrę. Historia, pokazana oczami chłopca Ramzana, przybliża nam życie, jak i również kulturę tamtego regionu.

Północny Kaukaz od kilku wieków jest miejscem niespokojnym. Ludzie tam żyjący muszą ciągle zmagać się z okupantami. Na terenach tych walczyli ze sobą Turcy, Rosjanie, międzynarodowe korpusy ekspedycyjne. Pierwsza i druga wojna światowa także nie oszczędziły tego zakątka świata. Czeczenia, która po upadku ZSRR próbowała odnaleźć wolność i ogłosiła niepodległość, musiała walczyć o nią z Rosją. Trzy lat spokoju - od 1996 roku, skończyły się kolejną inwazją w 1999 roku. Właśnie głównie o tym, co działo się w tym okresie opowiada niniejszy album. Komiks, narysowany przez Marcina Wierzchowskiego prostym, przejrzystym rysunkiem realistycznym, przenosi nas w miejsca, gdzie wychowywał się Ramzan. Poznajemy jego dziadków, kulturę, obyczaje, dramaty, śmierć bliskich, szukanie azylu. Okazuje się, że mieszkanie w dalekiej wiosce jest również śmiertelnie niebezpieczne jak życie w samej stolicy - Groznym. Przejmująco opowiedziane są tragedie, rejterady, morderstwa, tortury kolejnych członków rodziny chłopca. Bogu ducha winni ludzie giną za to, że zostali uznani przez okupanta za kryminalistów. Do tej pory propaganda rosyjska nazywa ich terrorystami dodając jeszcze, że wszystko co oni robią w Czeczenii jest obroną integralności Federacji Rosyjskiej. Tak naprawdę zależy im na bogactwach naturalnych, chodzi o ropę, gaz i metale szlachetne, które znajdują się w tym rejonie np. w górach Terskich.

Autorzy znakomicie poradzili sobie z pokazaniem cech osobowości jak i podejmowanych decyzji przez bohaterów. Strach przed wojną, ucieczkę przed okrucieństwami, chwycenie za broń w obronie rodziny. Jest taki moment, który poraża swoją obrazowością. Matka z dziećmi ucieka w środku nocy ze zniszczonego Groznego, tzw. ostatnim "korytarzem bezpieczeństwa", jak wiadomo było to miejsce, w którym rosyjscy snajperzy uczyli się sztuki celowania do ludzi.

W sposób zrozumiały, w czytelnym rysunku i kadrowaniu, oglądamy, odczytujemy mechanizmy wiary Islamu. Wyznania, które w obecnych czasach jest bardzo ekspansywne, nie należy tak jak robią to Rosjanie "wypalać ogniem", a powinno się zostawić je w spokoju. Nawet pod względem psychologicznym, jeśli kogoś obnażymy z człowieczeństwa, zniszczymy dom, zabijemy bliskich, to w jakim kierunku pójdzie taka osoba, naród? Odpowiedz jest oczywista - radykalizmu, nienawiści, w islamie określanych mianem dżihadu.

W komiksie pokazane są prawdziwe tradycje ludzi tamtego regionu, by młodzież, która jest grupą docelową tego albumu, mogła zrozumieć czym jest np. Nohczałła. Czeczeński kodeks życia mylony z prawami szariatu, w którym należy szanować kobiety. Przykład Mameda Khalidova wojownika MMA i jego polskiej żony. Żyją przykładnie, bez ograniczeń znanych z małżeństw np. rejonu Półwyspu Arabskiego. Podróżnik i gość jest symbolem Boga, należy go podjąć, ugościć jak najlepiej. Kolejnym prawem zademonstrowanym w albumie, obecnym także na co dzień w ich życiu, jest życzliwość i pomaganie ludziom.

To bardzo mądry komiks, który prezentuje młodzieży i nie tylko, różnorodność kulturową. Pokazuje zamiłowanie Czeczenów do sztuki, tańca. Nie utrwala, złośliwie celowo wprowadzonego, stereotypu Czeczena bandyty.

"Wolność" to obecnie bardzo wyświechtane hasło, ale na pewno wiele znaczy dla uchodźców, którzy uciekli z rejonów konfliktów. W naszym kraju powinni oni czuć się dobrze, gościnność i tolerancja należy także od wieków do naszych narodowych cech.

Fundacja Obywatelska Perspektywa oraz autorzy wykonali znakomitą pracę. Albumem tym wspierają budowę autentycznego dialogu międzykulturowego wśród młodych ludzi. Przybliżają społeczeństwu przejmujące sytuacje, w których znaleźli się uchodźcy i tłumaczą powody, dla których musieli opuścić swój kraj. Polecam!

 

Tytuł: "Dom daleko od domu"

  • Redakcja: Sylwia Gajownik
  • Scenariusz: Marta Gzyra
  • Rysunek: Marcin Wierzchowski
  • Wydawnictwo: Fundacja Obywatelska Perspektywa
  • Wydanie: I
  • Stron: 40
  • Format: 220 x 290
  • Druk:czarno-biały
  • Oprawa: miękka
  • Publikacja darmowa! Projekt "Uchodźca mój sąsiad" jest współfinansowany przez Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców i Budżet Państwa. 

comments powered by Disqus