"Dawny komiks polski" tom 1: "Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego przygody" - recenzja

Autor: Sławomir Zajączkowski Redaktor: Motyl

Dodane: 30-03-2013 09:12 ()


Dawny komiks polski tom 1: Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego przygody, to publikacja, na jaką czekałem od lat. Publikacja, która pokazuje, że polski komiks nie wypadł „sroce spod ogona”, że ma długie komiksowe tradycje, sięgające okresu międzywojennego.  

Przedwojennemu komiksowi polskiemu były już co prawda poświęcone: książka Adama Ruska Tarzan, Matołek i inni. Cykliczne historyjki obrazkowe w Polsce w latach 1919-1939 i specjalny numer „Zeszytów Komiksowych”, ale publikacje te, pozostawiały niedosyt samego komiksu. Komiksy były w nich bowiem drukowane głównie we fragmentach lub pojedynczych kadrach, wchodząc w rolę ilustracji dopełniającej tekst. Tymczasem w Dawnym komiksie polskim tom 1, komiksy muszą sobie radzić same. I sobie radzą. 

Album zawiera dwa oryginalne komiksy: pierwszy z 1925 roku (Warszawa w roku 2025), drugi z 1930 roku (Pan Hilary i jego przygody), które poprzedzają krótkie wstępy Adama Ruska, opisujące okoliczności ich powstania, sylwetki autorów oraz wyjaśniające wydarzenia, które mogą być niezrozumiałe dla współczesnego czytelnika. Poprzedzanie przedwojennych komiksów wstępem jest zapewne po części wynikiem wydarzeń, które miały miejsce w związku ze wznowieniami w Europie cyklu o Tintinie. Przypomnijmy, że w 2007 roku czarnoskóry obywatel Republiki Konga wysunął zarzut, że tom Tintin w Kongo jest rasistowski i domagał się w związku z tym jego wycofania ze sprzedaży w Belgii. Wydawcy i bibliotekarze w Europie zareagowali momentalnie: foliowaniem okładki Tintina w Kongo, przesuwaniem komiksu do działów książek dla dorosłych, pisaniem wstępów, w których wyjaśniano kontekst historyczny. Po ponad czterech latach oczekiwania na wyrok, sąd uznał, że tom przygód Tintina, (przypomnijmy, że Tintin w Kongo powstał w 1930 roku, a więc i w roku publikacji Pana Hilarego i jego przygód) był stworzony dla rozrywki czytelników i nie ma w nim znamion rasizmu. Wyrok wyrokiem, niewiele osób o nim wie, ale ostrożność czy też strach wydawców zostały. Wydaje się, że ślady takiej ostrożności zawarte są i w niektórych fragmentach wstępu pisanego przez Adama Ruska. Autor we wstępie do Pana Hilarego i jego przygód, zauważa na przykład, że w przedstawieniach ziemian i Żydów autorzy opowiastki chętnie posługują się stereotypami dalekimi od obowiązujących obecnie zasad politycznej poprawności.

Pierwszy z komiksów zaprezentowanych w publikacji to Warszawa w roku 2025 (komiks długości 16 plansz) autorstwa Aleksandra Świdwińskiego (rysunki) Benedykta Herza (tekst). Drugi to Pan Hilary i jego przygody (komiks długości 14 i pół planszy) autorstwa Kamila Mackiewicza (rysunki) i Antoniego Bogusławskiego (tekst). Ciekawe, że wówczas, jak rozumiem posługiwano się określeniem „tekst” i „rysunki”. Rodzi się naturalne pytanie o to, kto z autorów był twórcą scenariusza? Czy rolą autora tekstu było tylko wymyślanie zabawnych wierszy? Wydaje mi się, że zapewne tak jak to ma często miejsce i dzisiaj, fabuła mogła powstawać wspólnie. W przypadku Pana Hilarego i jego przygód, Adam Rusek zauważa, że Podejrzewać można, że to właśnie on [rysownik Kamil Mackiewicz -SZ] – sam wywodzący się z rodziny ziemiańskiej – wpadł na pomysł opowieści obrazkowej o rubasznym ziemianinie, jak gdyby żywcem przeniesionym w wiek XX z „Pamiętników” Jana Paska albo „Pamiątek Soplicy” Henryka Rzewuskiego.  

Niezwykle ciekawą dla mnie uwagę, o teoretycznym ciężarze, Adam Rusek zawarł we wprowadzeniu – cytując dziennikarza Siedmiu Groszy, z którego to cytatu wynika, że komiksy nazywano wówczas filmami rysunkowymi. A nie jak to miało miejsce w późniejszych czasach „Relaxu” – opowieściami rysunkowymi. Cóż, okazuje się, że komiksy różnie nazywano w różnych czasach. Zresztą i dziś wymyślane i testowane  są zupełnie nowe nazwy.

Fabuły obu historii zawartych w Dawnym komiksie polskim tom.1, oparte są na znanych, często występujących w literaturze czy filmie fabularnych schematach. Pomysł Warszawy w roku 2025 osadzony jest na gwałtownym przeniesieniu bohaterów w inną rzeczywistość (w inny czas i w inne miejsce). Oto para głównych bohaterów budzi się sto lat później w Warszawie, która jak się okazuje jest ….zajęta przez Chińczyków, co budzi zdziwienie bohaterów, komplikuje ich sytuacje i jest źródłem przygód. Wszystko rzecz jasna na wesoło, z groteskowymi aluzjami do świata polityki, czasem z erotycznymi aluzjami. Ale najlepsze jest to, że Warszawa w roku 2025 zyskuje na humorze jeszcze bardziej gdy… czytamy ją na głos.

Pan Hilary i jego przygody jest z kolei oparty na klasycznym pomyśle podróży bohatera pochodzącego z prowincji do wielkiego miasta, w celu załatwienia ważnej sprawy. Główny bohater – Pan Hilary to pocieszny ziemianin, który lubi zjeść, wypić, zagrać na wyścigach, no i rzecz jasna zabawić się z tancerkami. Humor z komiksu aż tryska.

 

 Pan Hilary i jego przygody (1930) rysunki Kamil Mackiewicz; tekst: Antoni Bogusławski.

Na bardzo wysokie noty zasługuje kreska Kamila Mackiewicza, autora rysunków do Pana Hilarego i jego przygód. Swoboda z jaką kreśli „grubego ziemianina” w różnych śmiesznych sytuacjach, przypomina rzeczywiście „narysowany film”; dodałbym film disneyowski z tamtego okresu. Wrażenie bierze się stąd, że Mackiewicz jest świetnym obserwatorem ludzkiej sylwetki ludzkiej; rysuje często całe postacie bohaterów, zmieniając pomysłowo ich pozy – narysowane postaci grają swe rolę niejako całym ciałem, przy czym pozy są wystudiowane, przemyślane i komediowo przedstawione; mamy wręcz złudzenie ruchu postaci przed oczyma, gdyż każdy kadr w dużym stopniu zapełnia postać bohaterów (zbliżeń postaci w zasadzie nie mamy w kadrach!). Dodatkowo na złudzenie „animowanego filmu” wpływa stosunkowo uboga linia tekstowa tego komiksu – bo zaledwie dwu-wersowa, przez co, stosunkowo nasz wzrok dłużej obserwuje „ruch” postaci w następujących po sobie kadrach.

Myślę, że nazwisko i imię Kamila Mackiewicza, jeśli jeszcze nie jest, to powinno być znane każdemu szanującemu się twórcy, teoretykowi czy krytykowi w Polsce – choćby dla tego autora warto nabyć Dawny komiks polski tom 1.

Od strony edytorskiej wnętrza omawianej publikacja prezentują się nad wyraz dobrze, wyróżniając się eleganckim układem stron i czcionek, tekstów i komiksów. Razi natomiast bez gustu zaprojektowana okładka, rozgrywana w kontraście między staroświeckim rysunkiem i komputerowym kolorem; podobnie jak nie śmieszy naiwny pomysł na okładce: chodzi o wykorzystanie bohaterów z różnych przecież komiksów, w „zaaranżowanej” przez grafika okładki sytuacji. Wreszcie niezrozumiałe jest pominięcie nazwisk autorów komiksów czy to na okładce, czy choćby na czwartej stronie okładki. To ostatnie niedopatrzenie przydałoby się wyeliminować przy redakcji kolejnych tomów.  

 

Tytuł: "Dawny komiks polski - 1 - Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego

przygody"

Scenariusz: Antoni Bogusławski, Benedykt Hertz, Aleksander Świdwiński

Rysunki: Kamil Mackiewicz, Aleksander Świdwiński

Redaktor naczelny: Adam Rusek 

Data publikacji: 8 kwietnia 2013 r.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe

Wydanie: I

Oprawa: miękka

Format: 210x280 mm

Stron: 56

Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  


comments powered by Disqus