Terry Pratchett & Stephen Baxter "Długa Ziemia" - recenzja

Autor: Wandalia Redaktor: Kilm

Dodane: 19-02-2013 14:27 ()


Kiedy pada nazwisko Pratchett pierwszym skojarzeniem jest oczywiście Świat Dysku. Większość fanów autora będzie zapewne miała problem z podaniem jakiegokolwiek tytułu spoza słynnego cyklu. Tymczasem wystarczy wspomnieć Dysk, opisujący płaską planetę w wersji science-fiction, lub znakomitą Nację, aby przekonać się, że Pratchett świetnie radzi sobie w różnych gatunkach fantastyki. Niezaprzeczalnie ma talent i zamiłowanie do tworzenia alternatywnych światów. Tym razem we współpracy ze Stephenem Baxterem, autorem powieści science fiction, wyruszył na podbój Długiej Ziemi. Oto pierwszy tom nowego cyklu.

Co by było, gdyby istniała cała sieć planet takich jak Ziemia? Dokładnie rzecz ujmując sieć innych Ziem - to samo miejsce, ten sam czas, lecz inny wymiar. Pewnego dnia, w niedalekiej przyszłości, ktoś wrzucił do Internetu schemat obrazujący proste urządzenie składające się z kilku kabli, przełącznika i pełniącego rolę zasilacza, ziemniaka. Na całym świecie, zafascynowane prostotą zabawki, dzieciaki przystąpiły do tworzenia własnych „krokerów". A potem zaczęły znikać. Problem polega na tym, że dzieci lubią upraszczać i nie koniecznie trzymają się zasad i wytycznych. Zaś brak któregoś z elementów urządzenia może na przykład uniemożliwić powrót do własnego świata.

Joshua Valienté, to dziecko narodzone w pustym świecie, naturalny " kroczący", o specyficznych cechach charakteru, pozwalających mu na samotną eksplorację nowych światów. W „Dniu Przekroczenia", kiedy ludzkość po raz pierwszy zetknęła się z fenomenem alternatywnch Ziem, był w stanie sprowadzić z powrotem do Świata Podstawowego zagubione dzieci. To właśnie ta niezwykła umiejętność podróżowania bez użycia „krokera" oraz wrodzona inteligencja i zaradność czynią go idealnym kandydatem na podróżnika ku nieznanym granicom Długiej Ziemi.

W tym miejscu należy przedstawić kolejnego głównego bohatera powieści. Jest to postać niewątpliwie stworzona przez Pratchetta. Nie uwierzę, że mistrz hard SF, Stephen Baxter, byłby w stanie wymyślić reinkarnację tybetańskiego mechanika pod postacią super inteligentnego komputera i ekspresu do kawy w jednym. To bez wątpienia robota twórcy Świata Dysku. Lobsang, bo takie imię nosi pierwsza sztuczna inteligencja na świecie, jest współwłaścicielem Korporacji Blacka i ekspertem w dziedzinie nowych Ziem. Dzięki nieograniczonym możliwościom finansowym przystępuje do budowy super-nowoczesnego sterowca i wraz Joshuą oraz biomechanicznym kotem wyrusza ku granicom znanych światów.

Niezwykła podróż bohaterów prowadzi czytelnika przez niezliczone wersje Ziemi. Każda z wyobrażalnych, zgodnych z prawami natury, wersji planety powstała gdzieś tam, w innych wymiarach. Odwiedzimy więc światy podobne do naszego, ale i zupełnie inne, będące odbiciem ery dinozaurów, pozbawione księżyca, czy też doszczętnie zniszczone przez kosmiczne katastrofy. Gdzieś tam, jest również wersja rzeczywistości, w której Ziemia w ogóle nie istnieje. Autorzy mieli więc szerokie pole do popisu, podbudowane niewątpliwie studiami z dziedziny paleontologii, biologii, czy astronomii.

Rzeczywistość ukazaną w powieści poznajemy nie tylko przez pryzmat głównych bohaterów. Niezwykle ważni są również ci poboczni, których wspomnienia, doświadczenia i przeżycia budują obraz nowego świata, powstałego po Dniu Przekroczenia. Poznajemy więc rodzinę Greenów - osadników wyruszających poza granice cywilizacji, pragnących stworzyć dla siebie nowy dom. Zapiski w pamiętniku ich córki, małej Helen, ukazują nie tylko przygody i trudy życia na obczyźnie, ale także uświadamiają jak trudne wybory stały przed emigrantami. Niejednokrotnie bowiem dochodziło do rozbicia rodzin, kiedy ci, pozbawieni zdolności „kroczenia", musieli pozostać w domu.

Problemem, przed którym stawały rządy, była również kwestia jurysdykcji na terenach zajmowanych przez osadników. Wielu ludzi, będących na bakier z prawem na Ziemi Podstawowej, wyruszało w nieznane, aby uniknąć każącej ręki sprawiedliwości. Byli również tacy, którzy umiejętność kroczenie wykorzystywali do niecnych celów - kradnąc, mordując lub dokonując zamachów politycznych. Monika Janson jest policjantką, która w Dniu Przekroczenia potrafiła stanąć na wysokości zadania w sytuacji kryzysowej. Przez pryzmat jej pracy poznajemy nowe problemy, przed którymi stanął wymiar sprawiedliwości na wszystkich zasiedlonych światach. Na pustoszejącej i ogarniętej kryzysem ekonomicznym Ziemi Podstawowej powstaje natomiast ruch oporu stworzony przez ludzi pozbawionych umiejętności „kroczenia". Sytuacja polityczna zaostrza się.

Fabuła powieści skonstruowana jest z wielu splatających się wątków. Ten podstawowy to oczywiście podróż Joshuy i Lobsanga, ale jest tam również szereg wspomnień bohaterów pobocznych, opisów i przeskoków czasowych. Ten sposób pisania wymusił zapewne podział na rozdziały, którym Pratchett jest z reguły przeciwny. Jak sam tłumaczy: „życie nie dzieje się w rozdziałach" i ani w filmach, ani u Homera nie ma podziału na rozdziały. Jednakże, jak widać, każda reguła ma swoje wyjątki.

Jednym z miejsc odgrywających istotną rolę w powieści jest Madison. Pratchet i Baxter nieprzypadkowo zdecydowali się umieścić akcję w tym amerykańskim mieście. Można powiedzieć że decydującą rolę odegrały względy ekonomiczne i wrodzona oszczędność autorów. Mieli bowiem możliwość dokładnie poznać to miasto podczas odbywającego się tam Konwentu Fantastyki. Ułatwiło to obu panom realistyczne przedstawienie tak istotnego dla fabuły miejsca.

Jak łatwo dostrzec w ostatnich dziełach Pratchetta, jego humor został zdecydowanie przytępiony przez dosyć ciężkie, poruszane przez niego tematy. Tym razem styl pisarski autora jest dodatkowo „rozcieńczony" przez wkład Stevena Baxtera, specjalizującego się w powieściach science-fiction. Charakterystyczny, pratchettowski rys jest tu wciąż dostrzegalny, jednak jest to powieść zdecydowanie bardziej poważna niż te z serii Świata Dysku. Wygląda na to, że kolejny, przewidziany na czerwiec tom serii, również poruszy tematy poważne, a nawet ponure. Długa wojna (The Long War) nie wróży bowiem nic dobrego światom Długiej Ziemi.

Czy warto sięgnąć po tą lekturę? Dla fanów twórczości Pratchetta jest to zapewne pozycja obowiązkowa. Nie należy jednak oczekiwać wersji SF Świata Dysku. To już zupełnie inna literatura.

Korekta: Kilm

Tytuł: Długa Ziemia

Tytuł oryginalny: The Long Earth

Autor: Terry Pratchett, Stephen Baxter

Wydawca: Prószyński i S-ka

Data wydania: 10 stycznia 2013

Przekład: Piotr W. Cholewa

Oprawa: miękka

Stron: 368

Format: 142x202 mm

ISBN: 978-83-7839-409-9

Cena: 32 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i s-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 

Powiązane artykuły:

Terry Pratchett "Niuch" - recenzja

 

 


comments powered by Disqus