Kulisy powstania albumu "Thorgal: Młodzieńcze lata" z perspektywy autorów
Dodane: 06-02-2013 06:01 ()
Dla Romana Surżenki wszystko zaczęło się w październiku 2009 roku. Wtedy to rosyjski ilustrator, urodzony w Taganrogu – portowym mieście w północnym Kaukazie, gdzie niegdyś urodził się pisarz Antoni Czechow – zrealizował testową planszę Thorgala, z nadzieją na ewentualne uczestnictwo w tym, co niebawem stanie się projektem pod nazwą „Światy Thorgala”. Na planszy tej można zobaczyć postacie najsłynniejszego papierowego Wikinga i jego syna Jolana, umieszczone na czystym, pozbawionym dekoracji tle. Aby poznać bliższe szczegóły, sięgnijcie po specjalny album Narodziny Światów (wyd. Lombard, listopad 2012).
A potem przyszło cierpliwe, niekończące się oczekiwanie. Nic jeszcze się nie dzieje. W rzeczywistości trzeba będzie poczekać jeszcze długie miesiące, aż Yann napisze scenariusz Raissy, pierwszego epizodu serii Louve, aby znowu, jak oczywistość, pojawiło się nazwisko Surżenki. Jego pierwsze dzieło ukazuje się w listopadzie 2011 roku.
Obaj panowie tworzą następnie Dłoń boga Tyra, która ukazuje się rok później. Podczas gdy Surżenko pracuje nad pierwszymi planszami Królestwa Chaosu, trzeciego tomu Louve, Yann proponuje mu równoległe rysowanie Młodości Thorgala.
Powiedzieć, że była to niespodzianka, byłoby niedomówieniem, wspomina rysownik. Był to dla mnie wielki szok, w dobrym znaczeniu tego słowa. Jeszcze dzisiaj nie znajduję słów, aby opisać, co się wtedy działo w mojej głowie. Aby w pełni sprostać temu nowemu wyzwaniu, zdecydowaliśmy się skoncentrować na tym pięknym projekcie. Rezultatem są Trzy siostry Minkelsönn.
Roman Surżenko rysuje szybciej niż jego cień! I to z niezrównanym talentem!, mówi Yann, który podkreśla przy okazji swe wzajemne zrozumienie z rysownikiem: Bez doskonałego zrozumienia, powiedziałbym nawet jedności, relacji wzajemnego zaufania, nie mam mowy o udanym albumie. Dodałbym wymóg skrajnego profesjonalizmu: nie wahać się przerabiać pewnych sekwencji, przyjmować pozytywną krytykę z jednej i z drugiej strony i umieć słuchać uwag, krytyki i sugestii. Oczywiście, to nie może być jednostronne: Roman nigdy nie waha się proponować mi pewnych zmian kostiumów, dekoracji czy delikatnych modyfikacji dialogów; i muszę przyznać, że rzadko się na to nie zgadzam. Myślę, że obecnie, po kilku wspólnych albumach, zostały między nami na trwałe ustanowione dosyć pogodne i przyjazne relacje, w ramach których każdy szanuje pracę drugiego, ma do niego pełne zaufanie w jego dziedzinie, on w rysunku, ja w tekście, jednocześnie nieustannie wzajemnie wsłuchując się w swoje zdanie. Sądzę, że obaj odczuwamy tę samą przyjemność ze wspólnej pracy nad tym uniwersum.
Praca z Yannem to prawdziwy zaszczyt, wyznaje Surżenko. Jego pomysły bardzo mi się podobają; to niezwykle otwarty człowiek. Czasami zdarza mu się ilustrować swoje myśli rysunkami, co znacznie ułatwia sprawy. Potem ja wykonuję szybkie szkice plansz, które wysyłam do Lombardu i do Yanna. Jeśli są jakieś uwagi, przerabiam szkice, dopóki wszyscy ich nie zaakceptują. Potem przechodzę do rysunków na czysto i pokrywania ich tuszem. To prawdziwa praca zbiorowa.
Pytany o swoje ulubione albumy Thorgala, Yann, wymienia szczególnie Gwiezdne dziecko i Aaricię: Rysunek Grzegorza Rosińskiego jest tu cudownie wysublimowany i, według mnie, są to najlepsze scenariusze Jeana Van Hamme’a! Krótkie opowiadania to gatunek niewdzięczny a zarazem wymagający; te klejnociki są takie niezwykle proste, rygorystycznie skomponowane, symboliczne, poruszające, jednym słowem, doskonałe. Te narracyjne i graficzne fascynacje szybko okażą się pomocne przy realizacji Młodości Thorgala..
We Łzach Tjahziego, komiksowej nowelce opublikowanej w Aaricii, czternastym albumie głównej serii, Van Hamme i Rosiński pokazują Thorgala w wieku około piętnastu lat. Kiedy czytelnik spotkał go po raz pierwszy w 1977 roku w Zdradzonej czarodziejce, ma on około dwudziestu lat. Aż do tej chwili nie mieliśmy pojęcia, co się wydarzyło między tymi dwoma okresami jego życia. Seria Młodość Thorgala wślizguje się w ten fragment czasoprzestrzeni.
Poznamy jego przygody aż do tej sceny z początku pierwszego tomu, Zdradzonej czarodziejki, kiedy to spotykamy go jako młodego mężczyznę, przykutego do Pierścienia Umarłych, obiecują autorzy.
Podobnie jak Kriss de Valnor i Louve, pozostałe dwie serie „równoległe” Światów Thorgala, Młodzieńcze lata łączą z główną serią dyskretne, lecz mocne więzi. Czytelnik, który czytał już Thorgala, bardzo szybko zorientuje się, że istnieją związki pomiędzy wszystkimi tymi elementami tego samego uniwersum. Z kolei nowy czytelnik może bez obaw niezależnie czytać tę czy tamtą serię, nie mając poczucia zagubienia.
Lubię ten sposób funkcjonowania, przyznaje Surżenko. Trzeba oczywiście to wszystko dawkować, nie robić tego w zbyt systematyczny sposób; ale tu, posługując się metodą „małych kroczków”, za pomocą drobnych „punktów styczności” pomiędzy różnymi opowieściami, przekazujemy informację, że znajdujemy się nadal w jednym i tym samym świecie, a nie w różnych, odrębnych światach.
Oddajmy mu jeszcze ostatnie słowo: Ja i Yann mamy jeszcze naszym czytelnikom wiele do powiedzenia, wiele rzeczy chcemy im pokazać. Jesteśmy dopiero na początku pięknej zbiorowej przygody.
Czytając ”Trzy siostry Minkelsönn”, wierzymy mu na słowo. A także „na obraz”.
comments powered by Disqus