Graham Masterton "Niemy strach" - recenzja

Autor: Luiza "Eviva" Dobrzyńska Redaktor: Kilm

Dodane: 09-01-2013 12:26 ()


Oglądając serial Sue Rogers, słyszące oczy FBI (nie najszczęśliwszy tytuł) widz zadaje sobie czasem pytanie, czy jest możliwe, by osoba niesłysząca mogła pracować jako agent wyżej wymienionej organizacji. Przywykliśmy przecież do postrzegania głuchoniemych - nawet tych, którzy zdołali nauczyć się mówić - jako inwalidów, i takie zresztą jest polskie medyczne określenie "inwalida słuchu". Merytorycznie może jest słuszne, ale nie oddaje ogromu umiejętności, jakie może rozwinąć w sobie ktoś niesłyszący. Wydaje się to czymś, co stworzono wyłącznie na użytek filmu, celem przykucia uwagi odbiorców i dania im "czegoś nowego". Tymczasem policja na całym świecie korzysta z pomocy ludzi, którzy będąc głuchymi od urodzenia lub wczesnego dzieciństwa nauczyli się bezbłędnie czytać z ruchu warg. Mają oni zazwyczaj bardzo rozwinięty zmysł obserwacji, dzięki czemu są cennymi sprzymierzeńcami agentów policyjnych. Właśnie kimś takim jest bohaterka powieści Grahama Mastertona Niemy krzyk. Jej postać została przedstawiona tak plastycznie i wiarygodnie, jakby autor opisywał kogoś, kogo zna osobiście i kogo miał okazję wiele lat obserwować w działaniu.

Owdowiała Holly Summers pracuje w wydziale do spraw opieki nad dziećmi. Współpracownicy lubią ją, choć ich serdeczność wobec niepełnosprawnej inspektorki jest jakby trochę na pokaz. Tymczasem Holly, choć jest głucha, potrafi mówić i doskonale czyta z ruchu warg. Ta umiejętność powoduje, że niezależnie od swej pracy jest też cennym pomocnikiem dla wydziału kryminalnego miejscowej policji. Naraża to na niebezpieczeństwo w razie zdemaskowania zarówno ją, jak i jej córeczkę Daisy, ale Holly nie myśli o tym. Wierzy, że jej przyjaciel policjant, zwany Szczupłym Mickeyem, zawsze zdoła ją ochronić. Widzi, że mężczyzna jest nią zafascynowany i choć nie ma zamiaru odwzajemniać jego uczuć, zwierza mu się ze swych trosk i obaw. Lekceważy przy tym wszelkie oznaki świadczące, że jest to człowiek emocjonalnie niestabilny i raczej należałoby się go bać. Ufna naiwność Holly wobec osób, których uważa za przyjaciół, powoduje też że opowiada swemu zwierzchnikowi i jego żonie o wynikach śledztw, w których uczestniczy. Nie myśli o tym, że są to osoby postronne i mogą się one okazać niedyskretne.

Pewnego dnia Holly odkrywa z przerażeniem, że dziecko jednej z rodzin, podlegających jej inspekcji, zostało okrutnie skatowane. Doprowadza do aresztowania sprawcy pobicia, ojca dziecka, Indianina z plemienia Nimipu. Nadużywający notorycznie alkoholu mężczyzna jest przekonany, że jego syna opętał Kruk, jeden z indiańskich demonów. Na sali rozpraw Elliot Joseph przeklina Holly, wzywając Kruka, by dokonał zemsty na młodej inspektorce. Wkrótce życie Holly zaczyna przypominać równię pochyłą, prowadzacą ku nieuchronnemu nieszczęściu...

Graham Masterton ma już na swym koncie niejedną książkę, w której fabuła nie pozwala stwierdzić bez cienia wątpliwości, czy przedstawione wydarzenia są wynikiem działania sił nadprzyrodzonych, czy też jedynie tak to wygląda. Niemy strach to jedna z nich. Czytelnik nie uzyskuje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy to, co się stało, jest rzeczywiście wynikiem zemsty indiańskiego demona, czy też splotem nieszczęśliwych okoliczności, do których główna bohaterka częściowo sama doprowadziła. Wiara w jedną bądź drugą wersję pozostaje kwestią wyboru. Autor umiejętnie zbudował nastrój książki: atmosfera zagrożenia powoli narasta, przytłaczając czytelnika paraliżującą grozą. Jest to zresztą specjalność Mastertona. Mało który pisarz może się mierzyć z jego kunsztem w manipulowaniu ludzkimi emocjami, szczególnie dotyczącymi odczuć i zachowań natury seksualnej. Wie zresztą o tym bardzo dużo, jest bowiem z wykształcenia seksuologiem i ma świadomość tego, jak wiele ludzkich lęków i kompleksów ma swe korzenie w tej właśnie sferze. Umie wykorzystać tę wiedzę w komponowaniu swoich powieści grozy, umieszczając w nich akcenty erotyczne tak, by współgrały z innymi elementami opowieści i nie wydawały się być czymś umieszczonym wyłącznie w celu podniesienia atrakcyjności komercyjnej dzieła. W Niemym strachu widać to wyjątkowo dobrze.

Książka została ładnie wydana, na kremowym papierze, z indiańskim symbolem Kruka na krwistoczerwonym marmurkowym tle okładki. Cena jest wyjątkowo umiarkowana jak na tę jakość i na tak znanego pisarza. Pozycja na pewno bardzo cenna dla każdego miłośnika prozy Mastertona, choć jest też w stanie zainteresować każdego, nawet bardzo wymagającego czytelnika.

Korekta: Kilm

Tytuł: Niemy strach

Tytuł oryginalny: Unspeakable

Autor: Graham Masterton

Przekład: Paweł Wieczorek

Wydawca: Replika

Data wydania: 13 listopada 2012

Oprawa: miękka

Format: 145x205 mm

Stron: 242

ISBN: 978-83-7674-216-8

Cena: 29,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Replika za przesłanie egzemplarza do recenzji. 

 

Powiązane artykuły:

Graham Masterton "Geniusz" - recenzja

Graham Masterton "Bazyliszek" - recenzja

Graham Masterton "Noc Gargulców" - recenzja

Graham Masterton "Czerwona maska" - recenzja

Graham Masterton "Trauma" - recenzja


comments powered by Disqus