"Dzicy" - recenzja
Dodane: 04-01-2013 06:57 ()
Metaforyczna okładka komiksu "Dzicy" prowokuje kilka z pozoru banalnych pytań. Czy szata zdobi człowieka? Czy zmieniając otoczenie da się zapomnieć o tym, kim się jest? Wreszcie, kogo lepiej określa przymiotnik "dziki": Indian czy Europejczyków? Osadzona w początkach XX wieku biograficzna opowieść o Alberto Vojtěchu Friču, czeskim podróżniku, etnologu, pisarzu i obrońcy praw czerwonoskórych, być może nie udziela wyczerpujących odpowiedzi na postawione pytania, ale nie pozostawia czytelnika z pustymi rękoma.
Komiks przedstawia fragment życia człowieka, który poświęcił swoje życie na eksplorację Ameryki Południowej, zarówno jej kultury, a także fauny (chociaż akurat tego trudno doszukać się na kolorowych planszach). Wracając z jednej ze swoich wypraw do Europy, zrządzeniem losu, bohater zabiera ze sobą Indianina Czerwiusza, którego towarzystwo z jednej strony przysparza mu wielu kłopotów, ale jest też pewnego rodzaju eksperymentem społecznym, lekcją na temat różnic między kulturami, a ostatecznie staje się początkiem prawdziwej przyjaźni.
Lucie Lomová sprawnie posługuje się językiem komiksu, co nie powinno dziwić o tyle, że oprócz wieloletniej praktyki w zawodzie, komiks wykłada na uniwersytecie. Warsztatowo "Dzicy" to po prostu dobra historia obrazkowa. Co istotne, narracja w komiksie jest płynna i wydaje mi się, że jest to minimum, jakie powinny spełniać tego typu historie (co wcale nie jest regułą). Niestety nie gwarantuje to jeszcze powstania dzieła wyjątkowego, a ja chyba oczekiwałem po "Dzikich" czegoś więcej.
Jest taka scena w komiksie, kiedy Alberto chce sprzedać zbiory przywiezione z Ameryki, ale okazuje się, że w gablotach muzeum nie ma na nie miejsca. "Wie pan, pańskie rzeczy są trochę... nudne" mówi do niego pani Naparstkova proponując ich złożenie w piwnicznej szafie praskiej instytucji. I rzeczywiście, o ironio!, losy Alberto i Czerwiusza są tak bardzo prawdziwe, wiarygodne, a poprzez to przewidywalne, że brakuje w nich czegoś niezwykłego, jakiejś unikalnej przyprawy z Ameryki Południowej, która dodałaby całości odrobinę unikalnego smaku, zainteresowała w sposób szczególny. Pojawienie się czerwonoskórego w Europie to temat podejmowany wielokrotnie (czy to w literaturze czy w kinie) i dlatego, w moim odczuciu, wymaga szczególnej formy, by zainteresować czytelnika; nawet jeśli pozostajemy w kręgu opowieści obyczajowych, bo wcale nie zależało mi na pierwiastkach fantastycznych.
Zupełnie inne spojrzenie na zaproponowaną przez czeską autorkę komiksową beletryzację losów Alberto Vojtěcha Friča daje posłowie, z którego można dowiedzieć się wielu bardzo interesujących informacji na temat jego życia i działalności. Wydaje mi się, że wszystko to, czego dokonał, jest doskonałym materiałem na komiks, natomiast "Dzicy" skupiają się tylko na pewnym fragmencie bogatej całości, nie przedstawiając tego bohatera na stu czterdziestu planszach komiksowych tak dobrze, jak udało się to na kilku stronach tekstu Yvonny Fričovej.
Lucie Lomová sięgnęła po naprawdę interesujący materiał poglądowy, dlatego trochę żałuję, że wybrała z niego takie, a nie inne wątki, budując na ich podstawie fabułę komiksu. Owszem, warsztatowo jest to bardzo dobrze opowiedziana historia, nie da się temu zaprzeczyć, nie brakuje jej przesłania, ale temat został chyba przedstawiony dość płytko. Autorka bardziej podobała mi się w komiksie "Anna chce skoczyć".
Tytuł: "Dzicy"
- Scenariusz: Lucie Lomová
- Rysunek: Lucie Lomová
- Wydawnictwo: Centrala
- Data wydania 12.2012
- Stron: 152
- Format: 190x265 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Wydanie: I
- Cena: 44,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Centrala za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus