„Piotr Wysocki. Bohater w cieniu historii” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 27-12-2012 22:57 ()


„Polacy! Wybiła godzina zemsty! Dziś umrzeć lub zwyciężyć trzeba! Piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów!” – współcześnie podobne hasła miast salw armatnich wzbudziłyby co najwyżej salwy śmiechu. Okazuje się jednak, że przed przeszło 180 laty ów apel trafił na wyjątkowo podatny grunt rozpoczynając jeden z najbardziej heroicznych epizodów polskich dziejów. Autorem przytoczonych słów był porucznik Piotr Wysocki i to właśnie o jego losach traktuje komiks „Bohater w cieniu historii”.

Schyłek lat dwudziestych XIX w. W połączonym z Rosją unią personalną Królestwie Polskim nie dzieje się dobrze. Represje wobec osób domagających się respektowania miejscowej konstytucji sięgają zenitu. Wzmożona aktywność policji politycznej, szykany wobec sejmowej opozycji, cenzura prewencyjna, żenujące ekscesy niezrównoważonego psychicznie księcia Konstantego – to tylko część przejawów większego zamierzania zmierzającego do likwidacji resztek niezawisłości kadłubowego państwa polskiego.

W październiku 1830 r. wybucha rewolucja w Belgii, dotąd prowincji Królestwa Niderlandzkiego zdominowanego przez Holendrów. Coraz częściej dają się słyszeć pogłoski o zamiarze użycia polskiej armii do stłumienia belgijskiego powstania. Car Mikołaj I wydał nawet wstępne dyspozycje swoim feldmarszałkom oraz bratu, wzmiankowanemu chwilę temu Konstantemu. Tymczasem młodsza kadra oficerska, złożona w głównej mierze z przedstawicieli drobnej szlachty (a zatem wyznających przekonania republikańskie), ani myślała o podporządkowaniu wytycznym „żandarma Europy” (bo właśnie takowe miano zyskał z czasem represyjnie usposobiony Mikołaj I). Stan napięcia narastał… Nikołaj Nowosilcow (faktyczny szef policji politycznej w Królestwie) słał do Petersburga alarmujące raporty… Bunt w Wojsku Polskim mógł wybuchnąć lada moment…

I rzeczywiście… W poniedziałkowy wieczór 29 listopada 1830 r. por. Piotr Wysocki, lider Sprzysiężenia Podchorążych – pompatycznie rzecz ujmując – wywołał „lawinę”, której nic już nie mogło powstrzymać. Ani sceptycyzm generalicji przekonanej o braku szans na zwycięstwo w zbrojnej konfrontacji z carem, ani też stacjonujące na terenie królestwa rosyjskie kontyngenty. W tym właśnie momencie rozpoczyna się opowieść o losach wspomnianego oficera, potomka niezbyt majętnego rodu szlacheckiego z Warki. 

Piotra Wysockiego zwykło się zazwyczaj kojarzyć tylko i wyłącznie z Nocą Listopadową. Tropem znawców tematu (m.in. Wacława Tokarza, Tomasza Sztrzeżka, Władysława Zajewskiego) autorzy scenariusza tegoż komiksu – Anna i Leszek Owczarczykowie – zadają kłam temuż krzywdzącemu przekonaniu. Okazuje się bowiem, że ów skromny oficer piechoty ani myślał wykorzystywać swą popularność do sięgnięcia po wyższe funkcje w ramach powstańczej administracji. Jak przystało na lojalnego żołnierza podporządkował się rozkazom dyktatora Powstania, gen. Józefa Chłopickiego. Zwłaszcza, że wspomniany wielokrotnie udowodnił swą wartość jako dowódca (np. podczas obu oblężeń Saragossy w 1808 r., oraz w trakcie rosyjskiej kampanii Napoleona roku 1812 – m.in. w bitwie pod Możajskiem i Winkowem). Niestety ze względu na swą popularność Wysocki nie uniknął swoistego mobingu, przy czym prędko okazało się, że i Chłopicki prowadził dwuznaczną grę w zamiarze polubownego porozumienia z carem.

Pod względem ogólnej struktury komiks Owczarzaków można podzielić na dwie części. W pierwszej potencjalny czytelnik staje się obserwatorem dramatycznych wydarzeń nocy 29 listopada 1830 r. Zyskujemy zatem sposobność przyjrzenia się szturmowi na rosyjskie koszary w Łazienkach, starciu towarzyszącemu przebijaniu się podchorążych na Plac Trzech Krzyży, sławnego marszu „czwartaków” (żołnierzy 4. Pułku Piechoty liniowej) poprzez ulice Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście oraz ataku mieszkańców Starego Miasta na Arsenał. W dalszych partiach tej części utworu w telegraficznym skrócie ukazano udział tytułowego bohatera w kolejnych zmaganiach Powstania: od bitwy pod Liwcem 12 lutego 1831, poprzez naznaczony licznymi sukcesami rajd dywizji gen. Józefa Dwernickiego, aż po obronę Stolicy jesienią wspomnianego roku, kiedy to na szańcach Woli Wysocki został ciężko ranny.

Druga połowa tej publikacji dotyczy jego późniejszych losów – procesów sądowych, podczas których dwukrotnie skazano go na śmierć, po czym zmieniono wyrok na katorgę długoletniego pobytu na Syberii (skąd, jak nie trudno się domyślić, usiłował zbiec) oraz perypetii po powrocie do ojczyzny. W odróżnieniu od wypadków Nocy Listopadowej nie mamy tu do czynienia z jednolitym ciągiem fabularnym, lecz raczej (jak to zresztą ujął dr Remigiusz Matyjas, autor posłowia do komiksu) kalejdoskopem scen z późniejszego życia Wysockiego. Fragmenty te są o tyle istotne, że uświadamiają, iż cały żywot przywódcy Sprzysiężenia Podchorążych naznaczony był hartem ducha i szczerym patriotyzmem. Bo i nie każdy miałby na tyle rozwinięte poczucie honoru, by pomimo biedy odmówić pobierania emerytury oferowanej przez zaborczą administrację. A tak się właśnie sprawy miały w przypadku Wysockiego.

Od strony fabularnej rzecz zrealizowano według tradycyjnych standardów znanych chociażby z produkcji publikowanych u nas w toku lat osiemdziesiątych minionego wieku. Stąd walor edukacyjny góruje nad eksperymentatorstwem ze strukturą fabuły. Autorzy stawiają na komunikatywność i konkretny przekaz oparty o historyczne źródła oraz badania znawców epoki. Czynią to w sposób zgrabny i przekonujący, a przy okazji bez nadmiaru patosu.

Zilustrowania niniejszej opowieści podjął się Jacek Przybylski -  kolejny bydgoszczanin parający się komiksową konwencją. Kojarzony z magazynem „Kontra” i chyba w jeszcze większym stopniu z „Pierwszymi w boju” (drugim tomem „Kronik Epizodów Wojennych” dotyczącym obrony Poczty Polskiej w Gdańsku) to rysownik niezwykły o warsztacie wymykającym się jednoznacznej definicji. Z jednej strony trudno odmówić mu biegłości w manierze realistycznej. Z drugiej częste modyfikacje grubości kreski oraz skłonność ku deformacjom przywodzi na myśl manierę dostrzegalną również w pracach jego krajana, Jacka Michalskiego. Autor z powodzeniem radzi sobie także przy okazji komponowania zawartości kadrów jak również rodzajami perspektywy – zwłaszcza powietrznej i linearnej. Świetnie wypada w jego wykonaniu architektura. Ogólne odczucie jest takie, że przydałoby się więcej Jacka Przybylskiego w ofercie rodzimych wydawców.

„Bohater w cieniu historii” to już druga publikacja komiksowa zrealizowana z inicjatywy Stowarzyszenia W.A.R.K.A. Podobnie jak poprzedni tytuł – „Bitwa pod Warką” (rys. Krzysztof Wyrzykowski) – także i ten komiks zawiera dodatek w postaci płyty z wersją multimedialną. Ponadto w posłowiu zamieszczono mapę wspomnianej miejscowości z uwzględnieniem miejsc związanych z osobą tytułowej postaci.

Biorąc pod uwagę panujące współcześnie trendy, zwykle za nic mające zarówno patriotyzm jak i osoby kierujące się takim właśnie zestawem wartości, raczej trudno wróżyć tej publikacji szczególne zainteresowanie ze strony typowych koneserów komiksu. Niewykluczone jednak, że „Bohatera…” docenią osoby, które na co dzień trzymają się z daleka od artystowskiego eksperymentatorstwa; ceniące natomiast solidnie zrealizowaną „dawkę” komiksu.

 

Tytuł: „Piotr Wysocki. Bohater w cieniu historii”

  • Scenariusz: Anna i Leszek Owczarczykowie
  • Rysunki i okładka: Jacek Przybylski
  • Posłowie: dr Remigiusz Matyjas
  • Pomysł serii komiksów historycznych związanych z Warką: Iwona Stefaniak i Andrzej Zaręba
  • Wydawca: Stowarzyszenie W.A.R.K.A. przy współpracy z Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce i z Dworkiem na Długiej
  • Data premiery: listopad 2011 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 21 x 29,7 cm
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały
  • Liczba stron: 24
  • Cena (zestaw komiks + płyta): 15 zł

comments powered by Disqus