Graham Masterton "Geniusz" - recenzja

Autor: Luiza "Eviva" Dobrzyńska Redaktor: Kilm

Dodane: 01-11-2012 16:52 ()


Nazwisko Grahama Mastertona znane jest wszystkim, nawet tym, którzy nie są fanatycznymi miłośnikami horrorów. Ten angielski pisarz dał się poznać jako prawdziwy mistrz w sztuce przerażania czytelników. Mało kto umie budować nastrój grozy w tak inteligentny i przemyślany sposób, tworząc prawdziwe arcydzieła gatunku. Jednak nie wszystkie książki Mastertona to horrory. Jest on również autorem książek z dziedziny seksuologii oraz dramatów psychologicznych. Geniusz należy raczej do tego ostatniego gatunku, choć można go zakwalifikować również - ze względu na mroczny nastrój - jako thriller detektywistyczny. Jego zawiła akcja wciąga czytelnika bez reszty.

Jak wiadomo, są ludzie, którzy nie cofną się przed niczym dla dwóch rzeczy - pieniędzy i władzy. Okazuje się, że jest jeszcze coś, dla zdobycia czego odrzuca się wszelkie skrupuły. Jest rok 1942. Trwa II wojna światowa. Japońscy żołnierze podpływają do wybrzeży Ameryki, po czym dokonują zuchwałego napadu na dom znanego naukowca. Mordują jego żonę, a jego samego uprowadzają ze sobą. Wykonali zadanie. Reszta ich nie interesuje.

Pół wieku później. Micky Frasier pracuje jako pomywacz w restauracji i marzy o tym, by zostać gwiazdą rocka. Pewnego wieczoru, ulegając nagłemu impulsowi, ratuje starszego mężczyznę z rąk brutalnych napastników. Ten szlachetny czyn staje się dla niego początkiem kłopotów, których możliwości nawet by nie podejrzewał. Uratowany człowiek zaprasza go do swego domu, a raczej ogromnej rezydencji. Niepozorny starzec jest tajemniczy - nie mówi w zasadzie nic o sobie, za to dużo pyta. Micky jest nim coraz bardziej zafascynowany i wreszcie, na prośbę swego gospodarza, składa mu pewną obietnicę. Jej dotrzymanie zależy wyłącznie od dobrej woli chłopaka, który waha się mocno, szczególnie że wydarzenia, które następują bezpośrednio po tej znamiennej nocy, są bardzo niemiłe. Jednak gdy przychodzi czas, ciekawość przeważa nad ostrożnością. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, a wszystkim, co mają jakąkolwiek styczność z młodym człowiekiem, zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Micky musi dowiedzieć się, kto stoi za rozpętującym się piekłem, a także jaki to ma związek z wydarzeniami, które miały miejsce na długo przed jego narodzeniem...

Graham Masterton stworzył tym razem powieść, w której nie ma zwyczajowych dekoracji horroru. Brak tam zjaw, upiorów czy demonicznych bogów. Jedynymi potworami w niej są ludzie i szczerze mówiąc są oni gorsi niż jakiekolwiek krwiożercze widmo. Nie jest to taka znów nowość u tego autora - w wielu jego książkach, takich choćby jak Duch ognia czy Czerwony hotel to nie jakiś demon jest najbardziej przerażający, a ludzie, którzy działają razem z nim z własnej woli. Tym razem nie ma jednak zjawisk nadprzyrodzonych, jest tylko ludzki geniusz, ludzki egoizm i ludzki brak skrupułów. Jest to o tyle straszniejsze niż typowy horror, że ukazuje coś, co w mniejszym lub większym stopniu może się wydarzyć. A nawet się wydarza.

Autor sięgnął po czasy drugiej wojny światowej. Przypomniał o nieludzkim okrucieństwie japońskich naukowców i obrzydliwej hipokryzji Stanów Zjednoczonych, które po wojnie zapewniały im azyl w zamian za wyniki prac, uzyskanych na sposób doktora Mengele. Wplótł te wydarzenia w opowiadaną historię, unaoczniając czytelnikom, że żadne "dobro ludzkości" nie jest w stanie pewnych rzeczy usprawiedliwić, a ci, którzy najchętniej tym "dobrem" epatują, są zazwyczaj zakłamanymi chciwcami, pragnącymi wzbogacić się za wszelką cenę. Trudno odmówić mu słuszności. Masterton umie ukazać zło tkwiące w człowieku tak, jak mało który pisarz i choć idzie czasem na łatwiznę, opisując prymitywniejsze jego przejawy, to jednak w Geniuszu wzniósł się na szczyt swego kunsztu. Przedstawił czytelnikom zło zabójczo inteligentne, konsekwentne i finezyjne, z którym walka jest nieomal beznadziejna.

Kolorowa, błyszcząca okładka z ponurą grafiką przywodzi na myśl raczej horror, choć książka nim nie jest. Wydrukowano ją na dobrym papierze, jednak czcionka wydaje się odrobinę za mała w stosunku do tych, którymi wydrukowano większość współczesnych pozycji. Warto się jednak postarać i przeczytać. Powieść napisana jest w charakterystyczny dla Mastertona sposób - napięcie narasta od pierwszej strony aż do zaskakującego finału. Jedynym mankamentem wydają się przydługie wywody naukowe, które laik może z czystym sercem pominąć. Nic nie wnoszą do akcji i dla przeciętnego czytelnika będą zwyczajnie nudne. Za to trudno coś zarzucić konstrukcji głównych bohaterów, szczególnie postaci negatywnych. Śledzenie ich poczynań to rzecz prawdziwie fascynująca, tym bardziej że niemal do końca trudno ustalić, kto tak naprawdę okaże się czarnym charakterem w tej opowieści. Świetna lektura dla miłośników zagadek i suspensu.

Korekta: Kilm

Tytuł: Geniusz

Tytuł oryginalny: Genius

Autor: Graham Masterton

Wydawca: Replika

Przekład: Piotr Kuś

Data wydania: 11 września 2012

Oprawa: miękka

Stron: 428

Format: 145x205 mm

ISBN: 978-83-7674-196-3 

Cena: 35,90 zł

 

Powiązane artykuły:

Graham Masterton "Bazyliszek" - recenzja

Graham Masterton "Noc Gargulców" - recenzja

Graham Masterton "Czerwona maska" - recenzja

Graham Masterton "Trauma" - recenzja

 


comments powered by Disqus