Jack Campbell "Zaginiona flota. Przestrzeń zewnętrzna" - recenzja

Autor: Luiza "Eviva" Dobrzyńska Redaktor: Kilm

Dodane: 13-08-2012 20:58 ()


 

Jack Campbell uznawany jest, nie bez powodu, za jednego z czołowych pisarzy nurtu military sf. Jego cykl Zaginiona flota zyskał sobie rzesze fanów na całym świecie. Przekonanie autora o tym, że nawet zyskawszy niewyobrażalne dziś możliwości techniczne ludzkość nie uniknie korupcji, nepotyzmu i chciwości wielkich korporacji, wydaje się być uzasadnione. Ludzkość uczy się i dojrzewa o wiele za wolno w stosunku do rozwoju technologicznego. Gdyby za sprawą jakiegoś nieprawdopodobnego skoku technologicznego ludzi opanowali dziś technikę lotów międzygwiezdnych, prawdopodobnie obróciliby ją przeciwko sobie, podobnie jak prawie każdy dotychczasowy wynalazek. Skorumpowani politycy i wielkie korporacje wykorzystaliby doniosłe odkrycie do osobistych celów, wmawiając jednocześnie zwykłym obywatelom, że robią to dla ich dobra. Jack Campbell jest o tym przekonany i widać to po wszystkich jego książkach. Seria Zaginiona Flota nie jest pod tym względem wyjątkiem. Przestrzeń zewnętrzna jest siódmym tomem tego cyklu.

Gdy rząd zdecydował zrobić z niego bohatera walk sprzed prawie stu lat, nikt nie miał pojęcia, że John Geary, zwany "Black Jack", zostanie wkrótce odnaleziony i przywrócony do życia. Władzom nie pozostało nic innego, jak ciągnąć farsę i powierzyć rodhibernowanemu bohaterowi dowodzenie w wojnie Sojuszu Ziemskiego z Syndykatem. Jest to znakomite posunięcie, gdyż John jest bardzo skutecznym dowódcą, a jego sława bohatera sprawia, że wojskowi bez sprzeciwu wykonują wszystkie jego polecenia. Okazuje się jednak, że nie zamierza on być figurantem, a poza tym ma własne zdanie o tym, kto tu ma rację. Sztab i najwyższe władze zaczynają powoli przemyśliwać nad tym, jak tu się pozbyć kłopotliwego bohatera. 

Admirał John "Black Jack" Geary jest już szczęśliwym małżonkiem kapitan Tani Desjani. Jednak na gruncie zawodowym jego sytuacja staje się niejasna. Nie ma określonego przydziału. Do tego sztab decyduje znienacka o postawieniu przed sądem wielu pozostających pod jego rozkazami, zasłużonych dowódców Pierwszej Floty Sojuszu. John wie, że jest w niebezpieczeństwie, choć jemu samemu nikt na razie nie postawił żadnych zarzutów. Potężną zagrywką va banque szantażuje władze i zmusza do cofnięcia zarzutów, jednak to nie rozwiązuje sytuacji. Rząd wysyła go na samobójczą misję - ma zbadać, kim są Obcy, którzy zagarnęli kilka systemów Syndykatu i rozbili jego flotę. W praktyce może to oznaczać, że posyłają go na śmierć, a wraz z nim tych, którzy stanowią potencjalne zagrożenie dla władz Sojuszu....

Proza Jacka Campbella nosi wyraźne cechy fascynacji takimi serialami jak Babylon 5 czy Battlestar Galactica. U tego autora, podobnie jak w wymienionych serialach, mających zresztą rzesze fanów na całym świecie, mamy wyraźnie pokazaną różnicę między punktem widzenia wojska i cywilnego rządu. Campbell ukazuje bez żadnych osłonek pychę i egoizm polityków, dla których ważne jest tylko jedno - utrzymać władzę za wszelką cenę. Często ową ceną jest życie ludzi, którzy w nic się nie mieszają i pragną tylko mieć spokój. Politycy określają ich jako "nieuniknione ofiary", zaś na straty wśród żołnierzy w ogóle nie zwracają uwagi. Bardzo chętnie wykorzystują zwycięstwa militarne, przypisując je swojej dalekowzroczności i mądrości, porażką zaś obarczają tych, którzy wykonywali ich własne rozkazy. Chociaż akcja cyklu Zaginiona flota toczy się w dość odległej przyszłości, autor opisuje w niej takie same schematy myślenia wśród rządzących światem, jakie mamy obecnie. Nie jest to może zbyt optymistyczna wizja - Jack Campbell wyraźnie nie wierzy, by osiągając technologię pozwalającą na badanie odległych rejonów galaktyki ludzie zmienili się też na lepsze. Pewnie dlatego główni bohaterowie jego cyklu, John Geary i Tania Desjani, mimo swej skuteczności w walce są w gruncie rzeczy przeciętnymi, porządnymi ludźmi, nie żadnymi superherosami.  Nie mają aspiracji ani do zbawiania świata, ani do rządzenia nim. Wplątani w rozgrywki polityków starają się przede wszystkim pozostać wierni swemu sumieniu, a jest to czasem bardzo trudne.

Książkę Campbella można kupić zarówno na własne potrzeby, jak i na prezent dla znajomego miłośnika fantastyki, i to nie tylko ze względu na ciekawą treść. Jest ładnie wydana, na dobrej jakości papierze, ze staranną grafiką na okładce i drukowana wyraźną czcionką. Autor pisze pięknym, literackim językiem, nie nadużywając wulgaryzmów i nie wdając się w opisy o treści erotycznej, obliczone wyłącznie na przyciągnięcie czytelników spoza kręgu miłośników sf. Zaginiona flota: Przestrzeń zewnętrzna to naprawdę przykład świetnego warsztatu literackiego, połączonego z interesującą opowieścią.

Korekta: Kilm

Tytuł: Przestrzeń zewnętrzna

Autor: Jack Campbell

Cykl: Zaginiona flota

Tom: 7

Przekład: Robert J. Szmidt

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 7 maja 2012

Oprawa: miękka

Stron: 488

Format: 125x195 mm

ISBN: 978-83-7574-674-7

Cena: 39,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 

Powiązane artykuły:

"Zaginiona flota. Zwycięski" - recenzja

"Zaginiona flota. Nieulękły" - recenzja

"Zaginiona flota. Nieustraszony - recenzja

"Zaginiona flota. Odważny" - recenzja

"Zaginiona flota. Waleczny" - recenzja

Jack Campbell "Wojna Starka" - recenzja

"Zaginiona flota. Odważny" - fragment

 


comments powered by Disqus