Ewa Białołęcka "Naznaczeni błękitem" - recenzja
Dodane: 05-08-2012 17:59 ()
Na pewno każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężko być dzieckiem upośledzonym fizycznie pośród zdrowych rówieśników. Jednak jeszcze ciężej jest być takowym w środowisku, w którym liczy się tylko fizyczna "przydatność" takiego dziecka - żeby mogło pomagać w gospodarstwie lub w inny sposób zarabiać na swoje utrzymanie. Nie oszukujmy się, w różnych środowiskach nadal tak jest, nawet w naszych, podobno oświeconych czasach. Cóż dopiero kiedyś, na przykład w średniowieczu, kiedy nie istniała żadna Konwencja Praw Dziecka, a sierotami i podrzutkami w ogóle nikt się nie przejmował. Ewa Białołęcka opisuje swój bliżej nieokreślony świat jako krainę w fazie średniowiecza, panujące więc tam zwyczaje wywodzą się właśnie z tej epoki. Jednak autorka zdaje się delikatnie dawać do zrozumienia, że krzywdzący sposób postrzegania dzieci kalekich, jedynie jako "obciążenia" dla innych, nie jest właściwy jedynie dla wieków przeszłych. Naznaczeni błękitem to powieść przesycona mądrością i uczuciem. Jest to książka, którą każdy powinien przeczytać.
Biały Róg jest najstarszym synem zamożnego chłopa i zgodnie z prawem dziedziczenia powinien być jego spadkobiercą. Jego ojciec, Dębowy, jest jednak temu przeciwny, gdyż chłopak jego zdaniem jest do niczego niezdatny. Urodził się kaleką - ma niedorozwinięte nogi. Umie sobie radzić z tym obciążeniem, ale nie zmienia to nastawienia gospodarza, który żałuje, że nie zabił swego pierworodnego przy urodzeniu. To, że Biały Róg od dziecka wykazuje talent magiczny, nic go nie obchodzi. Najchętniej pozbyłby się niewydarzonego syna, ale królewska komisja, aczkolwiek uznaje w nim maga, nie zabiera go ze sobą. Cieszy się z tego jedynie Koziołek, młodszy brat Białego Rogu, uwielbiający go bezkrytycznie i podziwiający jego sztukę. Wkrótce całej okolicy zagraża najazd obcego wojska. Wieśniacy podejmują decyzję o ucieczce. Wskutek zbiegu okoliczności Biały Róg i Koziołek zostają we wsi i decydują się bronić ojcowskiego gospodarstwa. Mają tylko jedna broń: magię iluzji....
Właściwe wydarzenia książki rozgrywają się sto lat po Białym Rogu, po którym pozostały legendy, zazwyczaj przemilczające ważną kwestię: że wielki mag miał bezwładne nogi. Dzieci w jakiś sposób "odmienne" nadal traktuje się, jakby były gorsze od zdrowych rówieśników. A przecież noszą one w sobie niezwykły dar - Moc. Za jej posiadanie trzeba zapłacić, ale może ona kiedyś uratować całą Lengorchię...
Sednem książki Ewy Białołęckiej jest pomysł istnienia "Perły Mocy", która daje magiczne możliwości, ale jednocześnie w pewien sposób okalecza nosiciela. Ludzie zazwyczaj zwracają uwagę tylko na to, co widać, zapominając, że to co najważniejsze, bardzo często jest ukryte przed ich wzrokiem. Pobrzmiewają tu echa bajki Andersena o klejnocie, ukrytym w głowie najbrzydszej z ropuch. Iskra geniuszu bywa skryta w ciele budzącym litość lub odrazę.
Czytanie Naznaczonych błękitem najlepiej jest zaplanować na dzień wolny od pracy i zobowiązań towarzyskich. Autorka przedstawiła proste prawdy o tym, co naprawdę stanowi o wartości człowieka, w poetyckiej i tak pięknej opowieści, że czyta się jednym tchem. Nie sposób zmusić się, by "odłożyć ciąg dalszy na później". A gdy wreszcie czytelnik dotrze do ostatniej strony, odkłada książkę z uczuciem pewnego zawodu - jak to, już koniec? Pozostaje czekać na następny tom, albo zacząć czytanie od początku.
Korekta: Kilm
Tytuł: Naznaczeni błękitem
Autor: Ewa Białołęcka
Cykl: Kroniki Drugiego Kręgu
Tom: 1
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 22 czerwca 2012
Oprawa: miękka
Stron: 504
Format: 125x195 mm
ISBN: 978-83-7574-706-5
Cena: 37,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus