Gail Carriger "Bezwzględna" - recenzja
Dodane: 06-07-2012 15:18 ()
Lady Alexia Macoon znowu w akcji. To już czwarta odsłona z pod znaku walecznego parasola. Tym razem jednak to nie jej wina, że kłopoty spadły na głowę, a raczej brzuch. Co z tego wyniknie? Oj wiele, uwierzcie bardzo wiele.
Tym razem nasza ukochana pogromczyni wampirów, wilkołaków i innych nadludzkich istot ma cięższe zadanie niż zawsze. Jej ciąża spowodowała wielkie zamieszanie w świecie zdominowanym przed arystokratyczne rody rasy nadludzi. Dla tych, którzy nie mieli przyjemność obcowania z serią Protektoratu Parasola, akcja rozgrywa się w wiktoriańskim Londynie. Jest on opanowany przez wielkie rody Wilkołaków lub Wampirów. Nasza bohaterka jednak stoi pomiędzy nimi. Mało, że kiedyś na nie polowała, to teraz się z nimi spoufala. Na dodatek siostra zaciąga się do partii, która walczy o prawa kobiet - a jak znamy historię z tamtych czasów - było ciężko. Nie zdradzajmy jednak więcej fabuły, bo pożrą nas wilkołaki…
Książka jest napisana w stylu czarnego, patetycznego humoru. Co chwila jesteśmy rozśmieszani przez ironicznie komentarze naszych bohaterów. Na dodatek różne zabawne perypetie i sytuacje życiowe naszych milusińskich dodają przysłowiową „kropkę nad i” w kunsztownej komedii akcji. Jednak na początku książki uświadczymy bardziej mydlaną, romantyczną operę niż wartką akcję. Zwłaszcza, że w porównaniu do poprzednich części, Alexia jest w ciąży i jakby na to nie patrzeć, ciężko w tym stanie się poruszać, a co mówić o walce swoim „super” parasolem. W związku z tym miejsce ograniczono do samego Londynu. Jednak nasza bohaterka nie zamierza czekać do rozwiązania w swojej wilii. Rozpoczyna śledztwo na własną rękę, które może się okazać bardzo ważne dla królowej.
W porównaniu do poprzednich części mamy tutaj mniej opisów świata nadprzyrodzonego. To samo tyczy się samych wynalazków, które jak nikt nie miał do czynienia z tą serią, to się zdziwi, że jeszcze coś można wymyślić w tej materii. Natomiast dla ludzi, którzy czytali poprzednie tomy dowiemy się co kryje szafa lorda Akeldama, czy co zawiera beczka madame Lefoux.
Sam styl Gail Carriger jest przyjemny i prosty. Nie mamy zbytniej łamigłówki dla naszego umysłu, czy opisów w stylu podręcznika do fizyki kwantowej. Akcja toczy się mniej więcej od połowy na tyle szybko, że takie rzeczy by tylko spowalniały i zniesmaczyły cały styl powieści. Język nie zawiera wulgaryzmów, które bagatela by tutaj się kłóciły z „lordowskim” stylem. Tłumaczeniem zajęła się Magdalena Moltzan-Małkowska. Osobiście bardzo mi się podoba taka wersja w polskiej odsłonie. Nie ma dziwnych czy nie pasujących tłumaczeń.
Sama książką jest dosyć długa (około 400stron) i na dobrym papierze. Okładka przedstawia wyobrażenie naszej bohaterki, które przypada do gustu. Sam skład i zastosowana czcionka są bardzo dobrze czytelna.
Czy warto poznać Bezwzględną? Zdecydowanie tak. Czwarta część cyklu Protektorat Parasola jest obowiązkowym dziełem dla tych, co czytali poprzednie części. Styl książki jest na tyle przejrzysty, że nowy czytelnik może spokojnie zacząć od tego tomu. W końcu kto nie lubi walecznych kobiet, imbryków i jakże popularnych wampirów czy wilkołaków?
Korekta: Kilm
Tytuł: Bezwzględna
Tytuł oryginalny: Heartless
Cykl: Protektorat Parasola
Tom: 4
Autor: Gail Carriger
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 6 marca 2012
Przekład: Magdalena Moltzan-Małkowska
Oprawa: miękka
Stron: 364
Format: 125x195 mm
ISBN: 978-83-7839-070-1
Cena: 35,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus