Scott Westerfeld "Goliat" - recenzja

Autor: Dominika "Elanor" Kurek Redaktor: Kilm

Dodane: 22-06-2012 22:38 ()


Goliat stanowi finał steampunkowej trylogii dla młodzieży autorstwa Scotta Westerfelda. Jest to zwieńczenie udane, bo spójne, utrzymujące styl poprzednich części i przemyślane. Czytelnicy nie przepadający za ciągnącymi się w nieskończoność cyklami z pewnością docenią fakt, że wszystkie trzy tomy serii tworzą naturalny, zamknięty utwór, po którym widać, że autor od początku zaplanował całość historii, jaką chciał opowiedzieć.

Po opisanych w Behemocie przygodach w Imperium Osmańskim, latający statek Lewiatan udaje się w dalszą podróż dookoła świata. Podróżujący na jego pokładzie Alek i Deryn mają jednak na głowach ważniejsze rzeczy niż podziwianie widoków. Gdy wyprawa napotyka na Syberii na Nikolę Teslę, dysponującego rzekomo wynalazkiem mogącym zakończyć wojnę, młody austriacki książę musi podjąć decyzje, które wpłyną na dalszy polityczny kształt świata. Natomiast ukrywająca się w chłopięcym przebraniu Szkotka ma coraz większe problemy z utrzymaniem w tajemnicy swojej tożsamości - oraz uczuć do współtowarzysza. Skutkiem tego jest fabuła, której mniej istotną niż w poprzednich tomach częścią są dramatyczne pościgi i ekwilibrystyka na darwinistycznym statku powietrznym - co nie znaczy, że w Goliacie ich brak. Znacznie ważniejsze stają się jednak decyzje, które muszą podjąć młodzi bohaterowie, zarówno w sprawach prywatnych, jak i wagi państwowej.

Przeniesienie znacznej części akcji poza Europę, w szczególności do Ameryki, stanowi z pewnością urozmaicenie świata przedstawionego i pozwala na zaprezentowanie szeregu faktów i ciekawostek mniej znanych szczególnie polskim czytelnikom. Mimo to nietrudno mieć wrażenie, że scenerie zmieniają się w książce jak w kalejdoskopie, a przez to autorowi zabrakło miejsca na bardziej szczegółowe przedstawienie lokalnego kolorytu. To, co doskonale sprawdziło się w Behemocie w szczegółowym opisie jednej scenerii, Konstantynopola, w Goliacie nieco szwankuje - chodzi mianowicie o przedstawienie detali wymyślonego świata. Ostatnia część cyklu stała się więc jednak bardziej powieścią przygodową, niż steampunkową. Samo w sobie nie byłoby to wadą, natomiast te fragmenty świata przestawionego, które autor zaprezentował w poprzednich tomach, mogły rozbudzić nadzieję na jeszcze więcej kompleksowych opisów, których w tej powieści nieco zabrakło.

Nadal w pełni satysfakcjonujące jest natomiast przedstawienie głównych postaci. Rozterki młodych bohaterów, zarówno te dotyczące wzajemnych uczuć, jak i planów na przyszłość oraz polityki, są dość dojrzałe, by nie raziły infantylnością, ale wciąż względnie wiarygodne, biorąc pod uwagę wiek postaci. Westerfeld na szczęście rozwiązuje sprawy między Alkiem i Deryn „po męsku” - czyli w sposób bardziej odpowiadający stereotypowej powieści „dla chłopaków” niż „dla dziewcząt”. Dzięki temu nie daje się ponieść ckliwości, która mogłaby być trudna do strawienia dla dorosłego czytelnika.

Choć w samym Goliacie można wskazać aspekty mniej i bardzie udane, całości cyklu Westerfelda z pewnością należy się pochwała. Choć nie jest to utwór wybitny, niewątpliwie spełnia wszelkie warunki, które można stawiać fantastycznej powieści dla młodzieży - posiada dobrze zarysowanych bohaterów mających niebanalne dylematy, wartką akcję, jest nawet kształcący, a przede wszystkim - ciekawy.

Korekta: Kilm

Tytuł: Goliat

Tytuł oryginalny: Goliath

Autor: Scott Westerfeld

Cykl: Lewiatan

Tom: 3

Wydawca: Rebis

Przekład: Jarosław Rybski

Data wydania: 24 kwietnia 2012

Oprawa: miękka

Stron: 496

Wymiary: 128x197 mm

ISBN: 978-83-7510-591-9

Cena: 37,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 

Powiązane artykuły:

Scott Westerfeld "Behemot" - recenzja

Scott Westerfeld "Lewiatan" - recenzja 


comments powered by Disqus