Robert Rankin "Dziewczyna płaszczka i inne nienaturalne zjawiska" - recenzja

Autor: Łukasz Daniel Redaktor: Kilm

Dodane: 29-01-2012 12:20 ()


 

Wyobraźcie sobie, drodzy czytelnicy, że lecicie ponad bezmiarem Atlantyku. Statek, którym lecicie należał pierwotnie do Marsjan, jednak po wygranej wojnie z Marsem, Ziemianie zaadoptowali marsjańskie technologie i nauczyli się  z nich korzystać. Teraz kiedy wiatr przepełniony zapachem oceanu delikatnie mierzwi wasze włosy, bierzecie kieliszek sherry od młodego, austryjackiego kelnera o imieniu Adolf i przepijacie nim zdrowie królowej Wiktorii. Niech żyje królowa i wielkie Imperium Brytyjskie!

 

Tak w kilku słowach można by przedstawić atmosferę powieści Roberta Rankina pt. Dziewczyna płaszczka i inne nienaturalne zjawiska. Rzecz opisana w książce dzieje się w roku 1895, lecz nie wszystko ma się tak, jak uczono nas tego na lekcjach historii. Otóż, ludzkość w pewnym momencie poczyniła o wiele większy krok na przód i posługuje się energią elektryczną na rozmaite niecodzienne sposoby oraz śmiało sobie poczyna z maszynami działającymi na bazie pary. Mało tego, Ziemia nawiązała stosunki dyplomatyczne z Wenus i Jowiszem! W takim właśnie uniwersum zastajemy Georga Foxa – głównego bohatera Dziewczyny płaszczki…. George, nie wadząc nikomu, pracuje w odjezdnym cyrku profesora Coffina, kiedy nagle dosięga go przepowiednia mówiąca, że nasz bohater jest elementem, który ma decydować o istnieniu planet. W tym samym czasie on i profesor Coffin dochodzą do wniosku, że atrakcje, które dotąd prezentowali w cyrku nie wystarczą, by zadowolić coraz to bardziej wymagające gusta klientów i ruszają w świat szukając legendarnej dziewczyny płaszczki. Jak się później okazuje, przepowiednia i wyprawa po wspomniane wyżej kuriozum mają ze sobą więcej wspólnego niż mogło by się wydawać.

 

Dziewczyna płaszczka… jest moim pierwszym kontaktem ze steampunkiem, a owy pierwszy raz zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jak dotąd podgatunek ten wyobrażałem sobie jako pisanie fetyszystów o mosiężnych goglach i cylindrach, a tu proszę – coś ponad to. Rankin napisał swoja powieść z ogromnym kunsztem przeplatając dżentelmeńską przygodę na miarę Juliusza Verne’a z rynsztokowymi dowcipami rodem z East Endu. Całość jest bezczelnie przesiąknięta atmosferą końca dziewiętnastego wieku, że po godzinie spędzonej nad lekturą można się poczuć niemal jak dżentelmen, tudzież lady. Rankin szczegółowo oddaje opisy ubrań, wnętrz, pojazdów i wielu innych rzeczy. Krótko mówiąc, łatwo sobie wyobrazić to, co pisarz miał w głowie przelewając myśli na papier. Dodatkowo, sporo postaci wyróżnia się charakterystycznymi dla danego indywiduum cechami, co czyni je naprawdę barwnymi i w większej części śmiesznymi, lub jak kto woli, ekscentrycznymi. Autor postawił w swoim dziele na przygodę, więc przy książce nie sposób się nudzić. Zawsze coś mniej lub bardziej się dzieje -  jak nie bitwa to spiskowanie, i odwrotnie. Nawet pozornie spokojne momenty wydaję się być jedynie wstępem do czegoś większego.

 

Jednak według mnie najbardziej oryginalną rzeczą w całej powieści jest podejście Ronkina do faktów historycznych. Pisarz dla potrzeb książki musiał je nieco zniekształcić i tak oto mamy postaci, które już wtedy mające nie żyć, cieszą się doskonałym zdrowiem, młodego Winstona Churchilla, który jeszcze nie palił cygar, ale za to prężnie piął się po drabinie kariery oraz Adolfa Hitlera pracującego na statku Imperatorowa Marsa jako kelner do win.

 

Sama sylwetka autora Dziewczyny płaszczki… przedstawia się ciekawie. Robert Rankin jest obecnie 62-letnim jegomościem, który swoje powieści publikuje w dość regularnych odstępach czasu od wczesnych lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Na swoim koncie ma już ponad trzydzieści pozycji, a każda z nich przedstawia się jako humorystyczne fantasy. Niewiele z książek Rankina zostało przetłumaczonych na język polski, a szkoda, bo przeglądając jego dorobek można się natknąć na takie tytuły jak (w wolnym tłumaczeniu) Brightonmicon, Puste czekoladowe króliki apokalipsy, czy Kiełki gniewu. Nie mam zielonego pojęcia o czym traktują te dzieła, ale same tytuły skutecznie zachęcają do czytania. Co więcej, Robert Rankin jest członkiem Wiktoriańskiego Stowarzyszenia Steampunkowego. Myślę więc, że pisarz z wieloletnim doświadczeniem, przynależący do takiej organizacji ma małe szanse na napisanie słabej steampunkowej książki.

 

Wydanie Dziewczyny płaszczki… wpisuje się w klimat powieści. Dużo brązowego pochodzącego z drewna pomieszanego z mosiądzem użytym w zdobieniach i aparaturach przedstawionych na grafice umieszczonej na okładce. Sama grafika, także okrutnie klimatyczna, przedstawia młodzieńca w stroju z epoki i goglach (a jakże!), mosiężne dźwignie, mosiężne wskaźniki... steampunk pełną gębą! Dodatkowo, wolumin wydaje się być niezwykle wytrzymały (zupełnie jakby był zrobiony z mosiądzu), ponieważ pomimo dość długiego noszeniu go w plecaku wygląda na nienaruszony. Jedynym minusem może być tylko cena trzydziestu czterech złotych, która mnie by trochę odstraszyła od kupna owej książki, ale to już co kto lubi.

 

Podsumowując, drodzy czytelnicy i czytelniczki, Dziewczyna płaszczka i inne nienaturalne zjawiska jest bardzo interesująco napisana – jest intryga, nieoczekiwane zwroty akcji, pomysły dziwne jak jasna cholera i dość ciekawy humor. Czyta się fajnie, lekko i książka nie nudzi. Jedynym minusem całego wydania może być cena, ale myślę, że jednak warto zapłacić trzydzieści cztery złote za coś takiego. Jeśli ktoś, tak jak ja, nie spotkał się jeszcze ze steampunkiem i chciałby zobaczyć z czym to się je, to Dziewczyna płaszczka… jest idealną opcją. Na książkę warto również zwrócić uwagę przez wzgląd na autora – osobę ciekawą i bez wątpienia utalentowaną. Tak więc gorąco polecam powieść wszystkim, niezależnie od płci i wieku, i zachęcam do zapoznania się z innymi dziełami Rankina każdego, kto będzie miał ku temu okazję. A teraz proszę wybaczyć. Jest niemal piąta, a nie chciał bym się spóźnić na mój kwadrans z herbatką.

Korekta: Kilm

Tytuł: Dziewczyna Płaszczka i inne nienaturalne atrakcje

Tytuł oryginału: Japanese Devil Fish Girl and Other Unnatural Attractions

Autor: Robert Rankin

Tłumaczenie: Ewa Siarkiewicz

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Miejsce wydania: Warszawa

Data wydania: 12 lipca 2011 r.

Liczba stron: 392

ISBN: 978-83-7648-827-1

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Format: 12,5x19,5 cm

 

Cena: 34,00 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...