"Asteriks i kociołek" - recenzja
Dodane: 12-01-2012 16:28 ()
Poborca podatkowy to odpowiedzialny, a zarazem niewdzięczny zawód. Nie zawsze można się spodziewać życzliwego przyjęcia przez podatników, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi ściągniecie należności od mieszkańców pewnej niewielkiej wioski położonej w Armoryce.
Asteriks i spółka od dawna przestali być niepokojeni przez jakichkolwiek urzędników Cesarstwa Rzymskiego. Powód? Nikt nie chce zadzierać z dzikusami o nadludzkiej sile, z którymi prowadzenie dialogu może się skończyć co najwyżej parą kopniaków i traumą na resztę życia. Osada Galów dla wielu jawi się jako bastion nieograniczonej wolności, stając się dla mieszkańców okupowanego przez Rzymian kraju azylem podatkowym.
Zaistniałą sytuację stara się wykorzystać Amoralfiks, wódz naskalnej wioski, który aby uniknąć płacenia daniny na rzecz Cezara, postanawia pozostawić pod opieką Asteriksa kociołek wypełniony po brzegi sestercjami. Mimo całodobowej warty dzielnemu bohaterowi nie udaje się ochronić drogocennego skarbu. Gal zostaje zmuszony opuścić rodzinną wioskę nie tyle w poszukiwaniu złodzieja, ale aby zarobić zrabowaną sumę. Wszak honor nakazuje zwrócić Amoralfiksowi powierzone pieniądze co do jednej sestercji.
Chyba nikt się nie spodziewał, że w wędrówkę po Imperium Rzymskim Asteriks wybierze się w pojedynkę. Nie poradziłby sobie przecież bez logistycznego wsparcia oddanego przyjaciela Obeliksa oraz niezawodnego nosa Idefiksa. Sprawa napełnienia kociołka cenniejszym kruszcem niż zupa cebulowa wydaje się dla Obeliksa rzeczą niepojętą. Jednak szybko okazuje się, iż dwaj niezłomni Galowie nie przejawiają talentów handlowych, aktorskich czy gangsterskich i zapełnienie kociołka jakąkolwiek zawartością będzie dla nich nie lada wyzwaniem.
Rene Goscinny bez większego problemu ośmiesza przeróżne zawody przywoływane na kartach albumu. Bezwzględnie wykorzystuje słabość Imperium Rzymskiego szydząc z jego próżnych mieszkańców. Subtelnie i inteligentnie żongluje dowcipem sytuacyjnym oraz słownym, dostarczając historię pierwszej klasy. Mimo upływu lat komiks nadal czyta się z wielką przyjemnością.
"Asteriks i kociołek" to kolejny tom cyklu Goscinnego i Uderzo opatrzony przez wydawcę nową szatą kolorystyczną. Tak jak w poprzednich albumach poddanych odświeżeniu, barwy są bardziej nasycone oraz odpowiednio dobrane. Od tej strony tytuł nie budzi żadnych zastrzeżeń. Natomiast to nie jedyna modyfikacja, która dotknęła albumy tejże reedycji. Gdzieniegdzie w dymkach możemy doszukać się zmienionego tłumaczenia. Czy wypada korzystniej niż poprzednie? Czytelnik musi ocenić osobiście. Nie zmienia to jednak faktu, że trzynasty tom cyklu, nie okazał się do końca pechowy dla niezłomnych Galów, a żarty i gagi wciąż prezentują wysoki poziom. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika dobrego komiksu.
Tytuł: "Asteriks i kociołek"
- Scenariusz: Rene Goscinny
- Rysunek: Albert Uderzo
- Tłumaczenie: Anna Danilczuk-Danilewicz
- Wydawca: Egmont
- Liczba stron: 48
- Format: 215x290 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: offset
- Druk: kolor
- Wydanie: III
- Cena: 19,99 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...