Charles Yu "Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie" - recenzja
Dodane: 16-12-2011 15:22 ()
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest cofnąć się w czasie? A być może interesuje was przyszłość? Przeżyć swoje dzieciństwo jeszcze raz, zobaczyć jak bardzo się zmienisz na przestrzeni lat? Nie ma problemu, możecie zakupić odpowiedni model wehikułu firmy Time Warner Time i odbyć niezapomniane przeżycia. Tak prawdopodobnie by brzmiała ulotka przedstawiająca pojazdy do podróży w czasie w świecie wykreowanym przez Charles’a Yu w książce Jak przeżyć w fantastycznonaukowym świecie.
Fabuła z początku wydaję się być prosta: Yu jest serwisantem wehikułów czasu. Większość swojego trzydziestoletniego życia spędził pomagając ludziom przy ich urządzeniach. Przy okazji odkrywa swój system pokładowy, który przybrał postać kobiety o niezbyt wysokim mniemaniu o sobie. Towarzyszy mu pies, którego tak naprawdę nie było. Brzmi jak kolejna powieść o podróżach w czasie, tymczasem autor udowadnia nam, że nic bardziej mylnego. Akcja, która z początku rozgrywała się z poczuciem humoru, nagle zmienia się w rozpaczliwą próbę wydostania się z pętli czasowej. Bohater niestety w nią wpada, mimo iż, jak każdy z jego zawodu, miał to wpajane na szkoleniu.
Świat, który wykreował Charles Yu, tak naprawdę składa się z TM-31. Czyli wehikułu czasu. Poznajemy każdą jego składnię, aż po samą śrubkę. Nie jest to wadą, ponieważ często ten wehikuł zawiezie nas do wspomnień z dzieciństwa Yu, krain przyszłości czy przeszłości. Autor kreuje światy bohatera w taki sposób, aby wzajemnie się one uzupełniały. Język w powieście jest dość kontrowersyjną sprawą. Spotykamy się z prozą w formie pamiętnika. Jednakże haczyk tkwi w specyfice języka. W książce znajdziemy bardzo dużo odniesień do praw fizyki, na poziomie niemal kwantowym. Trzeba się momentami naprawdę mocno skupić, by przypomnieć sobie co nam w szkole naładowano do głowy z tej dziedziny wiedzy. Uświadczymy także wszelkich związanych z tym paradoksów. Charles’owi Yu jednak jakoś udało się z tego dobrze wybrnąć i myślę, że nawet nikt nie obeznany na co dzień z tymi pojęciami zrozumie sens niektórych pojęć. Miło było także czytać książkę, w której nie spotkamy się z żadnym wulgaryzmem, co dzisiaj jest dosyć popularne w tej dziedzinie literackiej. Autor odwołuje się też do wielu aspektów psychologicznych, zwłaszcza tych, które ukazują jak ludzie zamykają się w swoim małym wszechświecie. Przeżywają któryś raz z kolei dane wydarzenie, zamiast stawić im czoła i pogodzić się z rzeczywistością. Co zresztą sam Yu przeżywa. W powieści pisarz zdaje się skupiać na wielu egzystencjalnych problemach i należy przyznać, że wychodzi to całkiem nieźle, jak na jego debiutancką powieść.
Wydawnictwo „Prószyński i S-ka” całkiem dobrze wywiązało się z jakości wydania pozycji. Jakość papieru jest bardzo dobra, tak samo czcionka jest dobrana świetnie. Cały czas ma się wrażenie, że czytamy pamiętnik, na dodatek mamy pełno wcięć w postaci tabelek, rozrysowanych paradoksów i innych osobistych myśli. Dzieło podzielono na trzy „moduły”, a te na rozdziały. Wszystko to ma określony zabieg i dzięki temu, iż rozdziały są krótkie (bardziej jak notatki osobiste), nie cierpimy na przesyt informacji w postaci praw fizyki. Miłośnicy grafik wszelkich będą trochę zawiedzeni, poza wspomnianymi wyżej diagramami i tabelkami, nie uświadczymy rysunku chociażby wehikułu TM-31.
Osoby, które lubią zagadki i łamigłówki oraz miłośnicy łamania i spekulacji na temat praw fizyki będą powieścią zachwyceni. A jeśli lubisz zadawać pytania dotyczące świata i ludzi, albo zwyczajnie chciałbyś odbyć podróż w czasie, to jest to twoja obowiązkowa lektura.
Korekta: Kilm
Tytuł: Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie
Tytuł oryginalny: How to Live Safely in a Science-Fictional Universe: A Novel
Autor: Charles Yu
Tłumaczenie: Joanna i Adam Skalscy
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 4 sierpnia 2011
Liczba stron: 280
ISBN-13: 978-83-7648-845-5
Oprawa: miękka
Format: 12,5x19,5 cm
Cena: 28,00 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...